„Czarny pulpit śmierci” Windowsa 10 wciąż straszy, Microsoft nie wie co z tym zrobić
Przed oficjalnym wydaniem kwietniowej aktualizacji Windowsa 10opublikowaliśmy poradnik,wyjaśniający co trzeba zrobić, aby aktualizacja przebiegłapomyślnie. Wielu uznało te wszystkie działania za przesadnąostrożność. A jednak – okazuje się, że mając Windowsa 10lepiej było dmuchać na zimne. Podobno awariapulpitu do jakiej doszło u wielu użytkowników aktualizującychsystem do wersji 1803, jest wynikiem konfliktu z antywirusem Avasta.
24.05.2018 14:50
Czarny pulpit, ikona kosza na śmieci, pasek zadań i kursormyszki – to wszystko, co ofiary nieudanej aktualizacji mogłyzobaczyć po jej zakończeniu. Uruchomienie Menedżera Zadań irestartowanie systemowej powłoki nie przynosi żadnych efektów.
Po licznych skargachużytkowników Microsoft w końcu przyznał, że problemwystępuje – i dotyczy rosnącej liczby komputerów. Na razie firmaproponuje trzy rozwiązania. Pierwsze przeznaczone jest dla ludzimających inny komputer pod ręką. Im zaleca się czekać, ażMicrosoft przygotuje poprawkę.
Drugie rozwiązanie w teorii pozwala ocalić posiadane dane.Należy dostać się do menu naprawy automatycznej, trzykrotnie podrząd restartując Windowsa, aż do załadowania niebieskiego ekranu.Tam należy wybrać Opcje zaawansowane > Rozwiąż Problemy > Opcje zaawansowane > Przywróć poprzednią wersję.
Przywrócenie poprzedniej wersji możliwe jest jednak tylko wtedy,kiedy w systemie wciąż dostępne są pliki instalacyjne poprzedniejaktualizacji, wygląda też na to, że w większości wypadków nieprzynosi pożądanego skutku.
Jedynym pewnym rozwiązaniem jest trzecie – czyli kompletnareinstalacja Windowsa 10 z nośnika USB, stworzonego za pomocąnarzędzia MediaCreation Tool. Wiąże się to jednak z utratą danych iustawień.
Można więc powiedzieć, że co rozwiązanie to gorsze. Abyograniczyć skalę tej aktualizacyjnej katastrofy, zdecydowano sięna radykalne działania: tymczasowo zablokowano kwietniowąaktualizację 1803 na systemach, na których działa antywirusAvasta – i to mimo tego, że producent antywirusa oficjalnie ogłosił, że nic nie wskazuje na to, że to jego wina.
Niestety wydaje się to działaniem na oślep. Z tego co piszeLukas, administrator oficjalnego forum Avasta, wynika że do tej poryczeskiej firmie nieudało się odtworzyć błędu.
Co więcej, sam Microsoft też nie potrafiodtworzyć tego błędu. Donosi o tym moderator MartinZ, którypotwierdził tymczasowe zablokowanie aktualizacji, a zarazemniemożliwość odkrycia jego przyczyny. Trudno winić więc tutajproducenta antywirusa, skoro system operacyjny Microsoftu cierpi nataką fragmentację, że nie sposób odtworzyć krytycznego błęduzgłaszanego przez użytkowników przeróżnych konfiguracjisystemowych.
Jeśli i Wam się ten problem z „czarnym pulpitem śmierci”przydarzył, możemy powiedzieć tylko tyle – nigdy nieaktualizujcie Windowsa 10 bez kopii zapasowej pod ręką. To bardzoskomplikowany system operacyjny, pełen współzależnychkomponentów, coś jak domek z kart. Zbyt wiele rzeczy możenajwyraźniej pójść nie tak. Dlatego zapraszamy do naszegoporadnika, który wyjaśnia jak bezpiecznie zrobić kopięzapasową Windowsa za pomocą darmowego narzędzia Macrium.