Beyond Good & Evil HD

Zaczyna już powoli irytować obecne "parcie" na odświeżanie staroci. Nie chodzi o to, że nie ma tytułów, które chciałoby się zobaczyć raz jeszcze. Po prostu zaskakuje sam dobór tych gier. Z takim Another World się można zgodzić - w „nowej” szacie wygląda fenomenalnie, a i projekt kultowy, więc zasługiwał na takowy zabieg. Co innego trylogia Prince of Persia, bo Książę przez minione lata wizualnie się specjalnie nie postarzał. Mimo to Ubisoft zdecydowało się na taki ruch. A teraz dostaliśmy Beyond Good & Evil HD...

Redakcja

01.04.2011 | aktual.: 01.08.2013 01:47

Pierwowzór zagościł na rynku w 2003 roku. Niestety, pomimo wysokich ocen i zagoszczenia na niemal każdej możliwej "stacjonarce", nie sprzedał się za dobrze. Nie przeszkodziło mu to oczywiście skupić wokół siebie gromadki wiernych fanów, którzy nadal wyczekują pełnoprawnej kontynuacji... Za popularność i specyficzny styl dzieła odpowiadał Michel Ancel - twórca chociażby sympatycznego Raymana. Historia skupiała się wokół intrygi na najwyższych szczeblach władzy niewielkiej planety Hillys. Jest ona atakowana przez obcych znanych pod nazwą DomZ, a jako że mieszkańcy są pokojowo nastawieni, proszą o pomoc kogoś z zewnątrz. Pojawiają się oddziały Alpha Section. Niemniej, choć panuje ogólne przekonanie, iż formacja odpiera ataki przeciwnika, w istocie sprawy nie mają się tak dobrze...

Do prawdy dokopie się dzielna dziennikarka imieniem Jade - jest ona główną bohaterką Beyond Good & Evil. Dość szybko zostaje wciągnięta w polityczne machlojki i wspólnie ze swoim przyszywanym wujkiem Pey'jem dołączy do ruchu oporu - Iris. Organizacja rzecz jasna ma na celu ukazać prawdziwe oblicze Alpha Section, lecz nie jest to zadanie łatwe. Za pomocą propagandy mieszkańcom uświadamia się wszem i wobec, że członkowie "partyzantki" to terroryści i nie warto im wierzyć. W ten oto sposób jesteśmy zmuszeni działać na wiele różnych sposobów, aby znaleźć dowody na mroczne zamiary sekcji oraz uchronić planetę.

Obraz

Zróżnicowana rozgrywka nie pozwalała się nudzić te kilka lat temu no i podobnie jest teraz w wydaniu HD. Nasza protegowana to swoiste połączenie Księcia Persji z Samem Fisherem. Dziewczyna świetnie radzi sobie w walce nawet z kilkoma przeciwnikami równocześnie, jednak zwinność oraz akrobatyka nie przydają się tylko w potyczkach czy sekcjach platformowych. Kluczowym elementem całej zabawy jest skradanie. Jako że mamy do czynienia z dużo lepiej wyposażonym nieprzyjacielem, warto niekiedy bardziej przemknąć się za jego plecami niż stanąć z nim twarzą w twarz. Nie obędzie się bez cichego wykańczania wroga, ale nie oczekujcie za wiele - tytuł swoje ma na karku pod względem rozwiązań...

[break/]Podczas przygody odważna reporterka nie jest osamotniona. Cały czas pomagać nam będzie dodatkowa postać sterowana przez konsolę. Może to być poczciwy wujo prosiak czy też agent Iris określany mianem Double H. Każdy z towarzyszy posiada specjalne zdolności, które przydadzą się w rozwiązaniu prostych zagadek. Kompani wspomogą Jade również w walce - gracz ma możliwość uruchomienia potężnych ciosów za pomocą jednego przycisku. Nie jest to może szczyt opcji taktycznych, ale niegdyś taki patent robił pozytywne wrażenie. Wciąż w sumie robi.

Obraz

Między poszczególnymi, zamkniętymi etapami, dziewczyna ze swoją świtą będzie podróżować poduszkowcem. Pojazdowi wypada poświęcić osobny akapit, a to dlatego, że możemy maszynę ulepszać. Wszelkie usprawnienia zakupimy za niezwykle rzadkie w świecie perły. Wypadają one z bossów lub znajdują się w asortymencie niektórych sklepów. Rzecz jasna to spory wydatek, ale o sprzęt wypada zadbać, gdyż poduszkowiec przyda się nie tyle w walce czy transporcie między poszczególnymi lokacjami, lecz także przy zadaniach pobocznych – jak choćby wyścigi. To jednak wciąż nie wszystko, co oferuje Beyond Good & Evil....

Obraz

W przypadku dziennikarki nie mogło zabraknąć oto aparatu. Urządzenie posłuży przede wszystkim w celach zarobkowych - wystarczy, iż uchwycimy w obiektywie zamieszkujące planetę zwierzęta oraz pstrykniemy każdemu zdjęcie. Fotka jest potem automatycznie wysyłana do jednej pani profesor, która kataloguje wszystkie gatunki zamieszkujące Hillys. Kobieta wycenia nasze dzieło i odpowiednio nagradza Jade. Należność zależeć będzie od tego, czy stworzenie jest odmianą rzadką czy też raczej ogólnie występującą. Kasa dodatkowo wypadnie też z poległych przeciwników, tudzież skrzynek. Wydamy ją głównie na prowiant czy właśnie wymienione wyżej perły.

[break/]Trudno nie zauważyć, że mijający czas strasznie odbił się na mechanice rozgrywki. Wiele pomysłów zdołało się już mocno zestarzeć. Przeciwnicy nie grzeszą inteligencją, więc co za tym idzie nie są żadnym większym wyzwaniem. Tytuł cierpi ponadto na wpadki pierwowzoru - tu i ówdzie towarzysz się gdzieś przyblokuje, stąd musimy się po niego specjalnie wrócić, zaś walka pomimo akrobatycznych „wygibasów” bohaterki dość szybko się nudzi. Kamera uwielbia się gubić, szwankują cienie, a miasto zamiast tętnić życiem świeci pustkami. Ale są plusy.

Obraz

Beyond Good & Evil doczekało się tekstur w wysokiej rozdzielczości, dzięki czemu gra prezentuje się nadspodziewanie dobrze, do tego działa po prostu płynnie. Bajkowy świat, jak też jego mieszkańcy, są bardziej wyraźni - fani dostrzegą wiele szczegółów, które przez rozmycia oryginału oraz słabą jakość przed laty mogły gdzieś im umknąć. Co ze stroną audio? Tu Ubisoft na całe szczęście nie "mieszało" - wita nas dobrze znana ścieżka dźwiękowa, która idealnie komponuje się z niepowtarzalnym klimatem planety. Muzyka łączy tak wiele gatunków, że aż dziw bierze, iż z taką łatwością wpada w ucho. Wraca rzecz jasna i cała obsada znanych aktorów, profesjonalnie wcielających się w swoje role. Dialogi są zdecydowanie plusem całej produkcji. Tylko - czy to wszystko było potrzebne?

Obraz

Ano właśnie. Cenię sobie pozycje odświeżane trochę w odmienny sposób. Weźmy na przykład takie Silent Hill: Shattered Memories – niby to „jedynka”, ale podana w innej formie. Liczę na podobny ruch w przypadku „nowego” Halo: Combat Evolved (o ile projekt nie okaże się bujdą, bo na razie potwierdzenia brak), gdzie grę napędzać ma nowoczesny silnik. Przy tych zabiegach "zwyczajne" podciąganie czegoś do wyższej rozdzielczości wypada banalnie, czy nawet śmiesznie. Owszem, ten bajkowy świat dobrze się zestarzał, tylko tym bardziej nie mogę pojąć, czemu Ubi na siłę wciska nam stary produkt, zamiast już wydać kontynuację. Niegdyś świetne patenty zdążyły się pokryć rdzą, stąd tytuł nie przyciągnie raczej świeżej publiki. "Wyjadacze" tak - sięgną po to wydanie z sentymentu. To wciąż dobra gra.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)