Android: odkryto nowy malware. Zbiera wrażliwe dane i przesyła je na zewnątrz

Zła wiadomość dla użytkowników Androida. Badacze ds. cyberbezpieczeństwa odkryli nowe, złośliwe oprogramowanie (tzw. malware), które zbiera wrażliwe dane na zainfekowanych telefonach, a następnie przesyła je na zewnątrz, na serwery kontrolowane przez atakujących.

fot. Etamme/CC BY 3.0
fot. Etamme/CC BY 3.0

27.03.2021 | aktual.: 06.03.2024 21:43

Na oprogramowanie natknęła się firma Zimperium zajmująca się cyberbezpieczeństwem. Jak się okazuje, jest to złośliwa aplikacja zakamuflowana jako aktualizacja systemowa ("System Update" - taką nosi nazwę). Pod tą fasadą kryje się tzw. trojan, który umożliwia zdalny dostęp do naszego urządzenia, a hakerzy mogą nas szpiegować w najrozmaitszy sposób.

Lista możliwości tego narzędzia jest imponująca, może ono m.in.: nagrywać dźwięk i nasze rozmowy, robić zdjęcia, wykradać wiadomości i SMS-y z komunikatorów oraz kontakty z książki, zawartość schowka, monitorować nasze położenie i wiele innych.

Nowe, złośliwe oprogramowanie w założeniu umożliwia otrzymanie pełnego dostępu do zarażonego smartfona, czyli chodzi o tzw. uprawnienia roota (pozwalają one na dogłębne i nieograniczone wręcz modyfikacje telefonu).

Nawet jeśli atakujący nie uzyskają owego dostępu, mogą śledzić pojedyncze aplikacje, takie jak np. WhatsApp. Jest to możliwe pod przykrywką zapytania o pozwolenie na wykorzystywanie tzw. ułatwień dostępu (są to dodatkowe opcje dla ludzi z niepełnosprawnościami).

Włączenie owych ułatwień dostępu może pozwolić na przechwytywanie zawartości ekranu z aplikacji WhatsApp.

Atakujący mogą również przechwytywać pliki magazynowane na karcie SD. Gdy ofiara przebywa w sieci komórkowej, przesyłane są jedynie ich miniaturki, ale gdy przesiada się na Wi-Fi, złośliwe oprogramowanie wysyła pełne zdjęcia.

O ile możliwości "System Update" wydają się dość duże, ma jednak to ograniczenie, że użytkownik musi dać się nabrać na instalację tego oprogramowania. Doświadczeni użytkownicy nie będą mieli z tym problemu - złośliwe oprogramowanie prosi o instalację z zewnętrznego sklepu, a nie z Google Play Store - i tutaj już powinna się zapalić nam czerwona lampka.

Oczywiście sklep Google także może zawierać aplikacje ze złośliwym kodem, ale na pewno jest to bardziej wiarygodne miejsce, niż zewnętrzy sklep cyfrowy.

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (97)