Logi POP seria myszek i klawiatur o szałowych kolorach — recenzja
14.02.2022 | aktual.: 15.02.2023 10:00
Logitech już niejednokrotnie udowodnił, że nie boi się zaproponować produktów, które przełamują pewne standardy. Od kilku lat, za sprawą brandu Logitech G, oferuje słuchawki i myszki w dość fantazyjnych kolorach (G305, G335, G733, G435), które, notabene, zostały bardzo dobrze przyjęte. Oczywiście, jako bufor bezpieczeństwa wśród owych modeli zawsze znajduje się nudy czarny lub szary wariant.
W 2022 roku tę samą strategię Logi postanowiło wdrożyć w segmencie urządzeń peryferyjnych dla domowych i biurowych użytkowników, już nie graczy. Tylko tym razem, pozbawieni ograniczeń szwajcarscy desajnerzy zaproponowali dość sporego hat‑tricka, którym jest lina POP. Na ów serię składa się aktualnie klawiatura POP Keys i myszka POP Mouse w trzech odjechanych wariantach kolorystycznych: miętowo-fioletowym (DAYDREAM), czarno-żółtym (BLAST) i czerwono-różowym (HEARTBREAKER). Jednak na kolorach się tutaj nie kończy…
Do testów otrzymałem kompletny wariant Blast, więc na moim biurku pojawiło się trochę bahama yellow z czarnymi akcentami. Oba produkty są sprzedawane w kartonikach, których stylistykę utrzymano w kolorystyce zgodnej z wybranym wariantem.
POP Keys jest zapakowany dość nietuzinkowo. Klawiaturę obwinięto w półpergamin z nadrukowanymi małymi emotikonami, które są charakterystyczne dla serii. Pod nią umieszczono odbiornik Bolt, wraz z czterema dodatkowymi nasadkami klawiszy z mordeczkami.
Z kolei pudełko z POP Mouse jest dużo mniejsze i nie zawiera żadnego dodatkowego wyposażenia. W przypadku myszki producent informuje, że połączenie Bluetooth nie jest opcją, a jest wymagane. Choć z całą pewnością współpracuje ona również z donglami Bolt.
POP Keys
Klawiatura robi bardzo pozytywne pierwsze wrażenie. Bananowa żółć dosłownie ożywia biurko. A dzięki zastosowaniu okrągłych nasadek klawiszy, powiewa stylem nawiązującym do starych maszyn do pisania — retro na propsie. Logi zdecydował się zrezygnować z bloku numerycznego, a także osobnego, wydzielonej sekcji ze strzałkami. Kursory, delete i insert znalazły swoje miejsce w nowym ładzie, ale reszta ewaporowała bezpowrotnie.
Wymiary |
---|
▹ Długość w pionie: 138,47 mm |
▹ Długość w poziomie: 321,2 mm |
▹ Grubość: 35,4 mm |
▹ Masa (z bateriami): 779 g |
Na osłodę tej straty producent dorzucił pięć konfigurowalnych klawiszy z nadrukowanymi mordeczkami, dzięki którym jednym wciśnięciem wrzucimy do rozmowy ulubione emoji.
Pod nasadkami klawiszy znalazły się mechaniczne przełączniki TTL w wersji Brown (wytrzymują do 50 milionów uderzeń), które, moim zdaniem, idealnie sprawdzają się w pracy biurowej. Charakteryzuje je większy opór i wyczuwalny punkt aktywacji. Użytkownicy nieobeznani z takim typem klawiatury mogą mocno narzekać na hałas, jaki emituje POP podczas pisania, ale tego nie przeskoczymy, w końcu, jak sama nazwa wskazuje, za aktywację odpowiada mechanizm, a nie, jak w klawiaturach membranowych, kawałek gumy :)
Może się wydawać, że okrągłe KeyCapsy będą utrudniać pisanie, jednak tak nie jest. Po prostu musimy „nauczyć nasze palce" nowej klawiatury Logi. A jeśli komuś naprawdę będą przeszkadzać nasadki z zestawu, to droga wolna — przełączniki TTL są zgodne ze standardem Cherry MX, więc bez problemu możemy wymienić je na inne.
To, czego na pewno zabrakło, to podświetlenia klawiszy. Logitech nie może tłumaczyć się tym, że nie było to wykonalne, bo było, w końcu klawisze odpowiedzialne za Easy-Switch i Capslock posiadają wbudowane diody. Usprawiedliwienie znajdziemy jedynie w zasilaniu bateryjnym. POP Keys na dwóch paluszkach AA może pracować nawet do trzech lat, oczywiście w zależności od intensywności użytkowania i jakości dostarczonych baterii. Idąc tą ścieżką, można zrozumieć, że lampka pod każdym klawiszem, a jest ich 86, może szybko skonsumować nawet najpojemniejsze akumulatorki.
Gdy obrócimy Pop Keys do dołu klawiszami, to znajdziemy klapkę, pod którą schowano miejsce na odbiornik Bolt i baterię. Warto wspomnieć, że klawiatura nie posiada regulacji nachylenia. Logi zdecydował się wymusić około 4‑stopniowy kąt, który jest, według mnie, akceptowalny.
POP Mouse
Bryła myszki jest bardzo smukła, przypominająca model M170 lub Pebble M350, choć sama posiada nieco wyższy kuper. Taki rodzaj konstrukcji pozbawiony jest wyprofilowania, co wpływa nie za dobrze na ergonomię, jednak jest ona symetryczna, więc swobodnie może być używana przez osoby prawo- i leworęczne.
Wymiary |
---|
▹ Długość: 104,8 mm |
▹ Szerokość: 59,4 mm |
▹ Wysokość: 35,2 mm |
▹ Masa (z baterią): 82 g |
Główne przyciski są „mega ciche", dzięki wykorzystaniu tych samych przełączników SilentTouch, co w recenzowanej na początku roku Signature M650. Łopatki klawiszy stanowią integralną całości z górną częścią obudowy, którą przymocowano do podstawy za pomocą trzech neodymowych magnesów. Zdejmując ją, uzyskujemy dostęp do baterii, na której gryzoń może działać nawet do dwóch lat.
Kółko przewijania — SmartWheel to kolejna, genialna funkcja w nowych produktach Logi. Rolka sama przełącza się (kiedy trzeba) między trybami: wysokiej precyzji a szybkiego przewijania. Przeskoki są delikatnie wyczuwalne, ale chrobotanie zostało zminimalizowane praktycznie do zera. Przycisk pod scrollem stawia delikatny opór i, w porównaniu do głównych przycisków, jego aktywacja jest bardzo donośna.
POP Mouse posiada jeszcze jeden klawisz, który zlokalizowano tuż za kółkiem przewijania. Ten domyślnie odpowiedzialny jest za wyświetlenie menu z emotikonami — podobnie jak jeden z przycisków w POP Keys.
Sensor w myszce jest oczywiście optyczny. Zakres jego rozdzielczości wynosi od 1000 do 4000 dpi. Z takimi parametrami swobodnie sprawdzi się w większości codziennych domowych/biurowych zastosowań.
Łączność bezprzewodowa Bolt/Bluetooth i opcja Easy-Switch
Oba urządzenia do połączenia z komputerem mogą użyć:
- odbiornika Bolt — następcę Unifying, który obsłuży maksymalnie do 6 urządzeń i wspiera funkcję Flow, czyli inteligentne przełączaniu się myszki między kilkoma komputerami;
- połączenia Bluetooth (Low Energy).
Zarówno klawiatura, jak i myszka wspierają opcję Easy-Switch, która umożliwia jednoczesne sparowanie z trzema urządzeniami. Przełączenie między nimi jest bajecznie proste: w POP Mouse wystarczy wcisnąć przycisk zlokalizowany na podwoziu, a w Keys zastosować kombinację Fn+F1/F2/F3.
Logitech Options
Aby dopieścić ustawienia obu urządzeń, warto zainstalować Logitech Options. Oprogramowanie umożliwi nam przypisanie dowolnych e‑mordek do dodatkowych klawiszy lub jedną z brakujących akcji klawiszy takich jak PgUp/PgDown. Dla myszki dostosujemy również szybkości kursora (dpi), czy kierunek przewijania rolki.
Wrażenia
Zestaw POP jest nietuzinkowy, ma naprawdę oryginalną stylistykę i wprowadza ogromne odświeżenie w segmencie domowych/biurowych klawiatur i myszek.
Ale, to nie tylko dojechane kolory czynią tę POP Keys wyjątkową klawiaturą. Logitech postanowił ponownie wprowadzić mechaniczne przełączniki do biur, a to zostanie docenione przez osoby piszące naprawdę dużo. W mojej opinii, wybór przełączników w wersji Brown był idealny. Sam od lat piszę na klawiaturze z tymi przełącznikami (choć innej firmy) i cenię je bardzo za wyczuwalny punkt aktywacji, a także za to, że nie są tak hałaśliwe, jak przełączniki niebieskie. Z POP Keys pracuje się bardzo przyjemnie — układ klawiatury jest taki sam jak w MX Keys Mini, pomijając dodatkowe klawisze z mordeczkami, które w oprogramowaniu Options zastąpiłem PgUp, PgDown, Home i End.
Okrągłe nasadki klawiszy dodają tylko uroku do charakterystycznego dźwięku przełączników mechanicznych — al’a jak z maszyny do pisania. Również warto docenić Logi za mniejsze smaczki, jak błyszczący klawisz escape ;)
Ale nie jest tak kolorowo, bo można się przyczepić tak naprawdę do dwóch cech POP Keys. Przede wszystkim zabrakło regulacji kąta nachylenia, niektórym może nie odpowiadać taki kąt narzucony przez producenta. Drugi mankament to brak podświetlenia klawiszy. Konkurencja w klawiaturach o przybliżonej cenie do POP Keys potrafi zaimplementować nawet diody RGB z przełącznikami mechanicznymi.
POP Mouse to nie jest typ myszki, za którym przepadam. Jak już niejednokrotnie powtarzałem, lubię gryzonie duże — dlatego uważam MX Master 3 za twór doskonały. Moja dłoń na POP nie mogła znaleźć miejsca, było go po prostu zbyt mało, aby wygodnie ją chwycić, choć trzeba przyznać, że nie mam dłoni nastolatki, dla której jest ona dedykowana :)
Poza tym myszka zasługuje na pochwałę za wręcz niesłyszalne kliknięcia głównych przycisków i równie cichą rolkę. O sensorze również nie można powiedzieć nic złego, bezproblemowo działa na każdej powierzchni.
Targetem zestawu POP na pewno nie są pracownicy biurowi po czterdziestce a młodzież, dla której ten sprzęt może wydać się całkiem atrakcyjny ;)
Bonus
Na zdjęciach dołączonych do recenzji można również zauważyć materiałową podkładkę na biurko Desk Mat Studio, której 16% masy całkowitej wykonane jest z poliestru pochodzącego z recyklingu. Dodatkowo powierzchnia jest odporna na zalanie! Logitech serwuje podkładki w trzech kolorach: lawendowym, ciemnoróżowym i szarym, które dobrze komponują się z serią POP.
* egzemplarze do testów i recenzji zostały udostępnione przez producenta