Test skanera IRIScan Desk 6 Pro
13.12.2021 15:05
Nowy IRIScan Desk 6 Pro to podręczny skaner przeznaczony do użytku w małych i średnich firmach oraz domu. Jego domeną pozostaje format A3, podczas gdy tańszy Desk 6 pozwala skanować dokumenty nie większe niż A4. Mimo tego w teorii gabaryty wariantu Pro pozwalają traktować go także, jako sprzęt przenośny, szczególnie gdy do zasilania wystarczy port USB. Pora przyjrzeć jak sprawdza się ten skaner w praniu.
Co znajdziemy w pudle?
Sprzęt nabywamy w niewielkim pudełku skrywającym raczej skromną zawartość: skaner, podkładkę, przewód USB, pilot oraz instrukcję w formie papierowej. Waga Desk 6 Pro to nieco ponad jeden kilogram a rozmiary złożonego skanera wynoszą odpowiednio 396 x 120 x 90 mm. Po przygotowaniu do pracy wartość 90 mm należy zamienić na 282 mm. Trudno go, zatem nazwać sprzętem kieszonkowym, jak możemy przeczytać na stronie producenta. Warto dopowiedzieć, że jest niewiele większy od wariantu bazowego, ale do modelu Business trochę mu brakuje.
Względem poprzedniej generacji Desk 5 przemodelowaniu uległo całe wzornictwo skanera. Jeśli idzie o jakość użytych materiałów i spasowanie elementów nie można nic zarzucić opisywanemu produktowi. Sprawia wrażenie solidnej konstrukcji, która powinna wytrzymać długie lata użytkowania.
W podstawie skanera umieszczono port USB B (zasilanie) a także USB A. Ten drugi w droższych wariantach – Pro i Business – służy do podpięcia prostego pilota na kablu z jednym przyciskiem. Wykorzystujemy go do inicjacji skanowania bez konieczności klikania na ekranie komputera. W podstawie ukryto także przycisk włączający cztery diody – w pewnym zakresie każdy Desk 6 może służyć, jako lampka. Informację o tym traktowałbym, jako ciekawostkę. Dla użytkownika dużo Istotniejsze jest, że skaner posiada wbudowany mikrofon, co przyda się choćby podczas transmisji wideo albo nagrywania filmów.
Parametry, wymagania, możliwości
Charakterystyka urządzenia sugeruje, że sprzęt najlepiej radzi sobie z formatem A3 (420 x 297 mm). Zakres treści, z jakimi poradzi sobie Pro jest całkiem spory, bo skaner ogarnia od prostych dokumentów i faktur po możliwość skanowania całych książek w formie jednego pliku zapisanego z dowolnym rozszerzeniem.
Za skanowanie odpowiada sensor 13 Megapixel CMOS – rozdzielczość 21 MP ekstrapolowana. Dla większości potencjalnych właścicieli wystarczy powiedzieć, że rozdzielczość wyjściowa wynosi 300 DPI. Skanowanie realizujemy w czerni i bieli, odcieniach szarości lub pełnym kolorze. Gotowe pliki zapisujemy do formatu: JPG, PDF (trzy dostępne możliwości), Word, txt, Excel, EPUB (E‑book).
Co ciekawe Desk 6 pozwala także na nagrywanie obrazu w standardzie 1536p (3 MP), 1080p, 1200p oraz 960p. Formatem wyjściowym może być AVI, FLV, MP4, WMV. Co więcej skaner rejestruje materiał filmowy w trzydziestu klatkach na sekundę, co skutkuje całkiem płynnym obrazem. Nie gorzej radzi sobie także z rejestracją dźwięku, szczególnie jeśli zachowamy sensowną odległość - 40 do 50 cm.
Użytkowanie Desk 6 Pro
Ciekawym jest przyjrzeć się wymaganiom sprzętu. Producent, jako minimalne wymagania rekomenduje Windows 10 oraz procesor i3 albo maszynę z Mac OS 10.9 i układem M1. Do tego przyda się 4GB pamięci systemowej, układ graficzny z 2GB VRAM oraz co najmniej dwa gigabajty wolnej przestrzeni na dysku twardym. Przy pierwszym podejściu podpiąłem skaner do mojego notebooka Lenovo spełniającego minimalne wymagania, ale zarówno przed jak i po instalacji software komputer nie widział skanera. Dopiero wrzucenie oprogramowania do stacjonarnego PC dało pozytywny rezultat. Podejrzewam, że zarówno na zasilaniu baterią jak i przy bezpośrednim połączeniu do gniazdka laptop nie nadawał się do uruchomienia skanera.
Ze strony producenta należy pobrać odpowiednie oprogramowanie zaraz po przejściu procedury rejestracji. Link do pliku otrzymujemy drogą mailową, gdzie na odpowiedniej stronie umieszczono paczki instalacyjne dla wszystkich trzech wariantów Desk 6. Problem w tym, że nieważne, którą wybierzemy zawsze instaluje software dla wariantu Pro, czyli niekompatybilnego dla pozostałych skanerów. Warto dopowiedzieć, że im wyższy model tym więcej użytkownik otrzymuje dodatków instalowanych osobno. Spośród wszystkich najistotniejszym wydaje się Readiris PDF. Programik pozwala na edytowanie plików PDF - wycinanie wybranych fragmentów, konwertowanie do innych formatów itd. Dostęp do szerokiego wachlarza funkcji otrzymujemy wyłącznie po rejestracji produktu przy pomocy klucza - bez tego program służy wyłącznie do otwierania plików PDF.
Skaner działa poprawnie, jeśli idzie o szybkość i jakość dokumentów. Skan pojedynczej strony trwa parę sekund. Auto wykrywania stron i przycinanie dokumentu wychodzi nad wyraz sprawnie i nie trzeba na tym polu żadnej ingerencji użytkownika acz opcję ręcznego przycinania skanu również mamy pod ręką. Niemniej, jeśli idzie o skanowanie tekstu – książki lub magazynu – nie schodziłbym poniżej rozdzielczości 1536p zarówno przy formacie PDF jak i JPG. Wybierając Full HD finalny plik waży poniżej stu kilobajtów i przy nieco większym przybliżeniu treść razi rozmyciem.
Ewidentnie jest to sprzęt biurowy skrojony pod małą działalność gospodarczą. Jeśli idzie o oprogramowanie dopowiem jeszcze, że posiada on wersję polskojęzyczną i działa w miarę stabilnie – tylko raz uległ samoistnemu zamknięciu, przez co utraciłem niezapisane skany. Ogólnie względem drukarek 2 in 1, doposażonych w własny skaner, Desk 6 Pro pozwala zaoszczędzić trochę czasu. Osoby szukające sprzętu o większych możliwościach, szczególnie, jeśli idzie o kreatywność pod postacią złożonych rysunków artystycznych raczej nie zainteresują się ofertą Iriscan. Nawet bawiąc się ustawieniami przy najwyższej możliwej jakości skanowane rysunki (ołówek, kredka, tusz itd.) wypadają mało przekonująco.
Podsumowanie
Desk 6 Pro to wydatek 349 euro (czekamy na polską wycenę). Modele stojące niżej w hierarchii to wydatek o sto euro mniejszy. Między bazowym modelem a pośrednim różnice są bardzo znaczące – jakość skanów, obsługiwana wielkość dokumentów, dwa razy większa szybkość nagrywania wideo itd. Do tego w zestawie otrzymujemy pilot przydatny podczas wykonywanie dużej ilości skanów za jednym razem. Natomiast wariant Business wyceniono na 449 €, co na rodzime warunki wskazuje raczej na klienta o dużo bardziej zasobnym portfelu.
Względem poprzedniej serii produktów IRIScan Desk, od premiery której upłynęło sporo wody, widać postęp szczególnie w kwestii wykonania urządzenia. Oprogramowanie nie uległo aż tak diametralnym zmianom, ale muszę przyznać, że działa sprawniej plus zadbano o polonizację, co z pewnością poszerza zakres użytkowników. Osobiście IRIScan Desk 6 Pro uważam za ciekawostkę a co w sądzicie o najnowszym produkcie marki Irislink?