Specjalista ds. informatycznych rozpoczyna nową prace. Cz.2
18.04.2011 | aktual.: 05.01.2014 11:44
Zachęcony pozytywnymi komentarzami z poprzedniego wpisu pokuszę się o kontynuację.
OK. pierwsze zadanie, praktycznie pierwszego dnia, Na jednym z komputerów z systemem Windows XP wyskakuje informacja, że system jest zagrożony. Zapytaj producenta o legalne...... itd., itd. No kurde co jest? Nielegalne oprogramowanie w szpitalu?? Dobra, szukamy serial – brak naklejki, Dokument zakupu kompa – brak. Pytam mojego przełożonego, gdzie mogę takowe rzeczy znaleźć. Nooo gdzieś u Pana w biurze coś powinno być. OK, faktura zakupu w księgowości, naklejki licencyjne znalazłem po dwóch dniach sprzątania swojego nowego biura. Spoko mamy system, teraz jakiś pakiet biurowy, pytam więc użytkownika czy może być OpenOffice a odpowiedź – a co to? No super, Na szczęście licencje na Office znalazłem podczas poszukiwania licencji na Windows. OK. I teraz się zaczęło Płatnik – nie miałem żadnego doświadczenia z tym programem, więc kilka dni szukania, czytania, kilka telefonów i już wiem, że Płatnik jest postawiony na SQL'u postawionym na Windowsie 98 u mnie w serwerowni. Acha to my mamy jeszcze Windows 98 no super. Oczywiście mój poprzednik nie podał mi hasła do bazy danych płatnika i nie jest osiągalny. No kurde żyć nie umierać. W ten sposób instalacja nowego systemu trwała prawie 2 tygodnie.
OK – pierwsze duże zadanie – przeprowadzić audyt posiadanego sprzętu – a tu? 60 komputerów z czego 15 to Windows 98 lub nawet 95 to takie sprzęty jeszcze działają??? Reszta Windows XP. Żeby było ciekawiej to znalazłem 40 nowych licencji na Windows XP. Karty katalogowe kompów gotowe. Dowiedziałem się kto i do czego używa kompa w pracy. Miesiąc strzelił jak diabli.
Następna sprawa audyt posiadanych sieci komputerowych (moja firma mieści się w 4 odrębnych budynkach). OK jedziemy budynek główny spoko sieć tylko po czorta tyle małych swithów i kilka kabli przez środek dwóch biur, ale działa – kiedyś to poprawię. Trzy kolejne budynki praktycznie nie mają sieci (po 2‑3 kompy podłączone do sieci – wymagania o wiele większe). Będziemy budować nowe (kiedyś:)). W jednym z budynków 6 kompów, 2 bez sieci 3 w jednej sieci podłączone do Neostrady i ostatni z osobną Neostadą – po co dwie Neo w jednym budynku??? W drugim budynku 3 kompy podłączone byle jak,. W trzecim budynku ktoś rozbudował siec na 3 poziomy, skrzynki kable, swithe tylko... zapominał to podłączyć (a może nie zdążył, kto wie). Audyt sieci gotowy, opisane i rozrysowane. Prawie dwa miechy poszły.
Trzecie duże zadanie – przeprowadzić inwentaryzację magazynu zużytych części komputerowych – to my taki magazyn mamy? No ktoś zapomniał mnie o tym poinformować, ręce opadają. Wchodzę patrzę a tam z 50 kompów sobie stoi, Myślę – ciekawe czy coś z tego nadaje się jeszcze do pracy. Po jakimś miesiącu sprawdzania okazuje się, że złożyłem jakieś 10 komputerów, które są całkiem całkiem. Dobra – będziemy wymieniać najstarsze lub dokładać tam gdzie potrzeba. Magazyn opisany i 4 miesiące wyjęte z życiorysu.
Oczywiście cały czas rozwiązuje bieżące problemy pojawiające się w firmie. Więc mam te części i zaczynamy czyszczenie, składanie, instalację Windowsów (na szczęście licencje mam) i zaczynamy wymianę najstarszych. Wykorzystanie najstarszych poszła gładko, 5 wymieniłem, zrobiłem 5 nowych stanowisk, no to ludzie już chwalą jakiego to mamy dobrego informatyka, zna się na wszystkim i w ogóle jest fajnie. Super, co mogłem to poukładałem, nawet w międzyczasie udało mi się wyprosić o nowego kompa dla mnie, o dziwo zakupiono dla mnie nowego i drugiego do wykorzystania jako serwer. Zabieram się więc za instalację nowego sprzętu. Instaluje system, konfiguruje serwer plików, Instaluje SQL, przenoszę płatnika ze starego Windowsa 98 i stawiam serwer WWW, tylko gdzie jest nasza strona??? Okazuje się, że na zewnętrznym hostingu, do którego oczywiście nie mam haseł. No ręce opadają. Po wielkich walkach serwis WWW jest już na moim serwerze. Nowy serwer działa. Prawie 2 miesiące poszło, zanim to wszystko jakoś do kupy pozbierałem w jeden serwer.
No to już jestem w domku teraz wcielamy w życie nowe pomysły, pomysłów pełna głowa, tylko, że kasy brak. No normalnie super. Przychodzi więc dyrekcja i mówi, że w dwóch mniejszych budynkach trzeba zakupić i podłączyć komputery, tylko, że nie ma kasy na te kompy tym bardziej na rozbudowę sieci a więc na razie trzeba to jakoś szybo, prowizorycznie podłączyć. No super, kompy kupujemy polesingowe i doklejam te komy do istniejących sieci. Dochodzi do takiego absurdu, że mam 5 kompów podłączonych za pomocą 6 małych swithów.
No Specjalista zaliczył 1 rok w pracy:) A co dalej to zależy już od Was drodzy czytelniczy. Czekam więc na Wasze opinie.
Spis treści całości mojego blogowania znajduje się tutaj.