"Blogger od kuchni" - wywiad z MaXDemage
06.08.2012 | aktual.: 05.01.2014 13:22
Początek miesiąca na moim blogu to oczywiście kolejny wywiad. Dzięki waszym sugestiom tym razem MaXDemage, blogger (a raczej blager), który zasłynął na naszym blogu jako człowiek zafascynowany kulturą anime, a zwłaszcza kucykami. Do tego człowiek ten pisze w sposób dość nieszablonowy i do tego niejednokrotnie na tematy, których inni blogerzy nie ruszają.
1) Witam. Chyba na początek trzeba jak zawsze - coś może o sobie - Pracujesz, uczysz się?
To może, aby nie zanudzać - jestem starym prykiem, który imał się wielu robót w swym życiu. W myśl zasady, iż żadna praca nie hańbi ważyłem kurczaki w Tesco i układałem kafelki w Castoramie. Od czasów jednak gdy dostałem pierwszy komputer wiedziałem, iż będę super bogatym i przystojnym potentatem informatycznym. Z tym pierwszym mi nie wyszło. ;D Prowadzę własną niewielką firmę, która zarabia na kilku stałych klientach. Dodatkowo wspomagam swoją osobą Matecznik Polskości, czyli jedno z najcenniejszych kulturowo miejsc w naszym kraju, miejsce spoczynku rękopisu Pana Tadeusza, oraz innych niezliczonych białych kruków - Zakład Narodowy im. Ossolińskich. Ucinam też od razu wszelkie spekulacje - upadłość ogłosiło Wydawnictwo Ossolineum, które nie jest częścią Zakładu.Ale czym właściwie się zajmuję, w czym specjalistą jestem? Głównie webdevelopment, aplikacje wewnętrzne oparte na LAMP, a jak trzeba to i drukarkę naprawię, i monitor przeniosę. Taki trochę specjalista do spraw informatycznych jestem. ;)
2)Skąd taki Nick? Przypadek czy jednak przemyślana decyzja? Do tego avatar. Zmieniasz go co jakiś czas, nie masz swojego ulubionego czy lubisz po prostu zmiany?
Nick to wbrew pozorom nie jest przypadek. Pochodzi z czasów iRCa, którego niegdyś kochałem jak własną matkę (bo było za co!). A wszystko zaczęło się... Była sobie gra: Carmageddon - której jednym z bohaterów był rozjeżdżający przechodniów Max Damage. Jako że lubiłem i grę, i postać, postanowiłem korzystać z tegoż pseudonimu. TU dochodzimy do miejsca styku ksywki niezwykle popularnej zawczasu gry i iRCa, gdzie jeszcze nie umiałem wtedy rezerwować sobie nazwy na hasło. W skrócie, nim się obejrzałem, nie mogłem używać nigdzie wersji poprawnej, więc zacząłem kombinować. Tak po dłuższych bojach powstała moja własna wersja pseudonimu czyli: MaXDemage (zwracam uwagę na łączne pisanie i duże X). Teraz przykładam mniejszą rolę do tego, gdyż i tak wiem, że nikt nie jest na tyle głupi by pisać Damage przez “e”. A Avatary - jak słusznie Shaki zauważyłeś, lubię zmiany. To wszystko. (śmiech)
3)Nie samymi komputerami człowiek żyje. Interesujesz się jeszcze czymś poza IT?
Ojjjjj...~ temat rzeka, ale po krótce: Kocham Japonię oraz prawie wszystko, co związane jest z tym krajem. Zaczynając od kultury kończąc na absurdalnych filmach, komiksach i programach telewizyjnych. Uwielbiam też komiksy jako całość - francuskie, polskie, amerykańskie i kanadyjskie (Scott Pilgrim!).
4) Jeszcze męcząc Cię trochę o zainteresowania. Lubisz i często odnosisz się do kucyków. Skąd u Ciebie fascynacja tym tematem? Z początku myślałem, że to taka trochę dziecinada, ale okazuje się, że jest więcej takich fascynatów jak Ty.
Myślałem, że ostatni zalew kucyków na blogach zniechęci Cię do tego pytania. Zacznę od tego, iż staram się odniesienia do kucyków minimalizować i wrzucać je tylko jako ciekawostkę. Taki znak rozpoznawczy Maxa. Nie mniej śpieszę już z wytłumaczeniem tego całego fenomenu względem mojej osoby. Tak jak niektórzy lubią Gwiezdne Wojny, inni namiętnie śledzą losy Gwiezdnych Wrót, jeszcze inni oglądają co tydzień i zbierają wszystkie gadżety z South Park, tak i jak jestem jednym z wielu fanów serialu My Little Pony. Dziwne jest jedynie to, iż serial kiedyś był dla małych dziewczynek. Dzisiaj - po obejrzeniu dwóch najnowszych sezonów - nie jestem już tego taki pewien. Serial robi mocny układ w stronę ludzi dorosłych (rodziców) oglądających bajkę razem ze swoimi pociechami. Jest inteligentny, świetnie napisany i zabawny. Do tego społeczność która zebrała się dookoła MLP (tak zwani Bronies) okazuje się być niezwykle twórcza... co powoduje, że fandom zamiast umierać, ma się coraz lepiej. Z drugiej strony ja na przykład nie rozumiem jak można uwielbiać Linuxy do tego stopnia aby mieć na pulpicie tapetę z zabawnie wyglądającym pingwinem. Te tapety są ohydne!
5) Czyli każdy lubi coś innego:) Na Dobrychprogramach udzielasz się od 3 lat, można jeszcze gdzieś zobaczyć Twoje wpisy czy tylko na DP?
I tak... i nie. Jeśli ktoś szuka dokładnie takiego MaXa jak na blogach DP to go nigdzie indziej nie znajdzie. Ale jeśli ktoś chce poczytać moje inne dzieła to ma naprawdę sporo szans. Mało tego okaże się, iż najstarsze poważne teksty pisane sięgają nawet 2000 roku. Swego czasu “tworzyłem” opowiadania, było kilka prób podejścia do napisania prawdziwej książki i takie tam. Pomagałem też prowadzić kilka stron w mniejszym lub większym stopniu się tam udzielając. Teraz... poza DP na poważnie prowadzę tylko jeden projekt o Japonii, aczkolwiek tam rzadko pisuję. W skrócie: blogi skumulowały moją uwagę.
6) Można się dowiedzieć czegoś więcej o tym projekcie czy to tajemnica:)?
Żadna tajemnica - wystarczy wpisać w google “Japonia” i “maxdemage”. Trafimy na serwis informacyjny o lekkim zabarwieniu społecznościowym. Wszystkich, którzy chcą dowiedzieć się czegoś ciekawego o Kraju Kwitnącej Wiśni zapraszam - można naprawdę być zaskoczonym tym, jak inny kulturowo jest to kraj.
7) Większość Twoich tekstów pisana jest “z jajem”. Czy mamy szansę na typowo poważny tekst?
Moja narzeczona zawsze śmiała się, iż największym trollingiem z mojej strony na blogach DP byłoby napisanie długiego, poważnego i porządnie przygotowanego tekstu. Śmiem się z nią zgodzić. :D Staram się aby gdzieś między tymi tekstami “z jajem” były takie, które choć trochę można traktować poważnie. Na pewno nie chcę popaść w absolutną skrajność i każdy tekst zaczynać od kucyków i liczyć na komentarze w stylu: “Max trzyma poziom”. Jako przykład powiem, iż kończy się tworzyć duża kobyła o Excelu. Tak, o Excelu.
8) Skąd pomysły na kolejne wpisy. Spontan czy niekoniecznie?
Aj, trudne pytania Shaki, trudne. Trochę spontan, trochę ‘niekoniecznie”. Głównie “niekoniecznie”. Nie wiem jak tu odpowiedzieć (śmiech) - nigdy się nad tym głębiej nie zastanawiałem.
9) Kilku naszych bloggerów ma swoje serie, a u Ciebie nie widać, nie lubisz pisać na jeden temat?
Miałem kilka podejść, które zresztą można przeczytać. Np. “Głupie acz Intrygujące pomysły”. Jednak przeważnie kilka dni później mam pomysł na genialny nowy wpis, który da mi 100 komentarzy (jak wiemy, żaden jeszcze nie dał...). A potem kolejny genialny pomysł. A potem jeszcze kolejny.... i gdzieś zanika ta seria. Choć przyznam po cichu, iż jedna seria - ukryta - jest przez mnie systematycznie uzupełniania na portalu.
10) Coś co każdy lubi:) Windows kontra Linux...
Windows. Po prostu.
11) Czyli co? Linux nie dla Ciebie. Czy po prostu Windows wystarcza Ci w zupełności?
Linuxa cenię - serwerowego. W domu po prostu lubię prostotę i przyzwyczajenia wyniesione z poprzednich Okien. Na koniec pozostaje kwestia gier - sporo tych, które kocham, nie istnieją w innej formie niż Win. A nie zamierzam rezygnować z prostych, przyziemnych uciech z racji jakiejś wyimaginowanej krucjaty przeciw złej firmie MS ;)
12) Windows 8 - Temat, który jest ostatnio szeroko komentowany przez społeczność internetową. A jakie są Twoje odczucia w stosunku do nowego dziecka giganta z Redmont?
Chcę, naprawdę chcę, wierzyć że ten system będzie dobry. Nie bawiłem się nim jeszcze dłużej niż 15 minut, więc ciężko mi oceniać (tak, nie instalowałem Previów). Widzę w nim świetlaną przyszłość jeśli chodzi o tablety, które uwielbiam, ale desktop - tutaj będę ostrożny. Co prawda może być tak jak z Vistą, która dobrym systemem jest, tylko miała kiepski marketing/wdrożenie.
13) Na koniec temat, który wywołuje uśmiech u użytkowników DP. Byłeś już 2 razy na tym spotkaniu. Co sądzisz o tym unikatowym wydarzeniu.
Długa myślałem co tutaj napisać - ba nawet miałem kilka odpowiedzi już przygotowanych. Ostatecznie jednak chciałbym powtórzyć swoje słowa z przed roku: Każdy widzi tu co innego. Dla mnie była to okazja do odpoczynku i spotkania z twarzy tych rewelacyjnych osób, których znam z bloga (i darmowe koszulki, ha!). Dla innych być może liczyło się to, że poznają ludzi odpowiedzialnych za Operę, Intela, Microsoft. Jeszcze inni pewnie po prostu napalili się na liczne gadżety. Niestety nie jest to impreza dla absolutnie każdego i czasem to czuć. Trudno jednoznacznie powiedzieć komuś - “będzie Ci się podobało”, sądzę jednak, iż każdy kto bardzo aktywnie udziela się na DP, powinien przynajmniej raz zawitać na HZ. Tym samym wielkie podziękowania należą się Redakcji - gdyż wiem, że raczej inaczej im nie podziękuje, bo nawet jeśli jakiś wpis o wyjeździe wyskrobię, to raczej nie będzie on “normalny” ;> Dziękując za poświęcony czas jak zwykle czekam na wasze propozycje kto mógłby być kolejną osobą, która znajdzie się w tym cyklu.
Spis treści całości mojego blogowania znajduje się tutaj.