Gadżety rodem z Biedronki cz. 4 Głośnik Bluetooth Calisia BS 120
18.11.2013 | aktual.: 18.11.2013 15:37
Czy wiedzieliście że w 1878 roku powstała Fabryka Fortepianów i Pianin założona przez Gustawa Arnolda Fibigera? Ja też nie. Taką informację wyczytałem z opakowania bezprzewodowego głośnika, którego właścicielem stałem się kilka dni temu. Producent oczywiście nie przypadkowo o tym wspomina. Rzeczona fabryka od połowy poprzedniego wieku nazywa się CALISIA a od 2013 r. produkuje jak to twierdzi producent „wysokiej jakości produkty audio”. Czy ta informacja nie została podana na wyrost? Czy producent pianin potrafi wyprodukować również dobry jakościowo produkt dla zwykłego zjadacza chleba? Właśnie takie wątpliwości miałem zanim go rozpakowałem i przetestowałem.
Co znajdziemy w opakowaniu?
Oprócz bezprzewodowego głośnika, który ma miniaturowe wymiary (5,5cm x 6cm) znajdziemy kabel audio z końcówką jack oraz kabel USB. Pierwszy z nich sugeruje że możemy używać głośnika również podpiętego kablem do sprzętu i rzeczywiście tak jest. Drugi służy tylko i wyłącznie do ładowania wbudowanej baterii o pojemności 400mAh. Sprzęt w głównej mierze jest metalowy. Plastikowy jest tylko dolny jego panel ze złączami (miniUSB, minijack), diodami i klawiszami do sterowania. Producent w ciekawym miejscu umieścił wyłącznik. Znajduje się on mianowicie pod głośnikiem, więc nie jest możliwe jego przypadkowe wyłączenie.
Przy włączeniu urządzenia usłyszymy sygnał gotowości urządzenia do pracy oraz zobaczymy niebieską migającą diodę statusu. Połączenie z głośnikiem jest dziecinnie proste. Wystarczy wyszukać urządzenia za pomocą łącza Bluetooth (zostanie wykryte jako zestaw słuchawkowy), wpisać standardowy kod dla tego typu urządzeń (0000) i kliknąć Połącz. W przypadku urządzeń opartych o system Android procedura łączenia jest jeszcze prostsza. W przypadku prawidłowego połączenia dioda statusu przestanie migać. Płynność odtwarzanego dźwięku zapewnia Bluetooth w wersji 2.0. Przepustowość takiego łącza jest wystarczająca nawet dla dźwięku z niską kompresją. Dźwięk oferowany przez to „maleństwo” jest dobrej jakości. Maksymalna moc głośnika to 3W. Mimo to jest on bardzo głośny, a przy przesadnym wzmocnieniu dźwięk jest znacząco zniekształcony. Na dolnym panelu znajdziemy komplet przycisków do sterowania (play. pause, przyciski głośności i zmiany utworów). W przypadku połączenia ze smartfonem „przerzucać” utwory możemy z jego poziomu lub z głośnika (jednym słowem oprócz dźwięku bezprzewodowo realizowane jest też sterowanie). Sprzęt na wbudowanej baterii litowo-jonowej potrafi wytrzymać do 5 h, przy czym czas działania jest zależny od natężenia emitowanego dźwięku. Odległość pomiędzy urządzeniami powinna według producenta nie przekraczać 8 m (w rzeczywistości jest to około 5/6m). Jest to według mnie i tak dobry wynik, bo przecież kto będzie kładł telefon lub inny sprzęt muzyczny i głośnik w takiej odległości od siebie. Pasmo przenoszenia to 285Hz – 20 kHz. Urządzenie współpracuje bezproblemowo ze smartfonami oraz komputerami PC.
O procesie ładowania informuje czerwona dioda, która gaśnie wraz z ustaniem tego procesu. Producent zaleca by używać sprzętu w pełni naładowanego i użytkować go do całkowitego wyładowania akumulatora. Możemy jednak ładować go podczas pracy, choć nie wiem w jakim stopniu jest to efektywne. Do ładowania możemy użyć ładowarki ze złączem USB, która najczęściej dostajemy w zestawie wraz z nowo zakupionym telefonem lub przez porty w komputerze, co nie generuje jakiś dodatkowych kosztów związanych z użytkowaniem urządzenia. Życie ułatwia również jeden standard złącz słuchawkowych w najnowszych telefonach (w przypadku gdybyśmy chcieli go jednak podłączyć przewodowo za pomocą dołączonego 0,5 metrowego kabla).
Głośnik Bluetooth Calisia BS 120 kosztował mnie 59 zł. W zamian za to otrzymuje się głośnik o może nie idealnej ale dobrej jakości dźwięku i wykonany z dobrych jakościowo materiałów. Dolny panel jest złożony z dwóch plastikowych elementów a nie jednego co psuje nieznacznie design urządzenia. Dzięki małym wymiarom, niewielkiej wadze i niezależności od źródła zasilania jest w pełni mobilny i można go schować nawet do niewielkiej damskiej torebki lub do torby laptopa jako sprzęt zastępujący ciche lub niskiej jakości głośniki. Dodatkowym atutem urządzenia jest sterowanie muzyką z panelu głośnika. Brakuje mi tu tylko slotu na karty pamięci lub wbudowanej pamięci na ulubione utwory. Mimo to uważam że nie były to źle wydane pieniądze i mogę ten sprzęt z czystym sumieniem polecić.