Inżynierowie Copy i Paste pracują dla Lenovo
08.11.2014 00:39
Media dosyć intensywnie komentowały odkupienie przez chińską firmę Lenovo resztek działu mobilnego Motorolii od Google. Prawa do tego co zostało z Motoroli kosztowały znanego już producenta komputerów i tabletów skromne 750 mln USD w akcjach firmy Lenovo oraz 660 mln USD w gotówce. Przez kolejne cztery lata Lenovo zobowiązało się dopłacić kolejne 1.5 mld USD.
Zdaniem wielu komentatorów, Lenovo tym sposobem kupiło sobie dobrą pozycje startowa na rynku smartfonów i otrzymało szansę na to, by móc swoimi produktami konkurować z najlepszymi.
Lenovo zaprezentowało swój nowy smartfon, za nad wyglądem którego zapewne pracowało dwóch inżynierów - inż. Copy i inż. Paste. Smartfon Lenovo S90 zdaniem wielu osób jest łudząco podobny do zaprezentowanego kilka tygodni wcześniej iPhone'a 6. Skali tego podobieństwa raczej nie będę komentował, każdy sam wysunie odpowiednie wnioski. Co ciekawsze, w kampani promującej smartfona S90 Lenovo stosuje dokładnie te same ujęcia swoich smartfonów, jakie zastosowało Apple, a nawet tapety widoczne na ekranach telefonów są dziwnie podobne.
Oczywiście, może być to tylko zbieg okoliczności, a przedstawiciele Lenovo argumentują, że nie byli by w stanie tak szybko skopiować i skierować swojego telefonu do produkcji, tym samym ewentualne podobieństwo jest czysto przypadkowe. Z pewnością chińska firma Lenovo nie miała najmniejszych szans skorzystać z pojawiających się wcześniej przecieków dotyczących wyglądu iPhone'a 6, które pochodziły z chińskich fabryk składających smartfony Apple.
Tłumaczenie to jest tak samo urocze jak tłumaczenie pewnego robotnika zatrzymanego na bramie wyjściowej Huty im. Lenina w Krakowie, u którego w plecaku znaleziono sporych rozmiarów i wagi kowadło. Na pytanie skąd to ma odparł - "ktoś musiał mi podrzucić !".
Historia kopiowania smartfonów Apple jest dosyć długa i co tu ukrywać, nieco nudna. Nie mająca końca batalia sądowa pomiędzy Samsungiem a Apple przestała angażować uwagę gawiedzi już jakiś czas temu i najwyraźniej Lenovo postanowiło skorzystać z okazji by zwrócić uwagę mediów na siebie. Ciężko nie zauważyć, że tego typu działania także stanowią pewnego rodzaju reklamę, tylko czy firmy pokroju Lenovo naprawdę nie stać na inne formy autopromocji ?