Afera Bendgate ... Użytkownik odkrył to, co przeoczyło Apple
27.09.2014 | aktual.: 28.09.2014 12:04
W czwartek Apple zaprosiło dziennikarzy do swojego centrum testowego aby rozwiać wątpliwości dotyczące sposobu testowania nowych smartfonów Apple. Prezentacja ta miała stanowić przeciwwagę dla pojawiających się w sieci zdjeć i fimów wykonanych przez użytkowników iPhone'a 6 a dowodzacych, że telefon jest bardzo podatny na zgięcia gdy jego posiadacz usiądzie z telefonem umieszczonym w tylnej kieszeni. Apple zaprezentowało test symulujący wspomnianą sytuacje i dowodzący, że telefon jest w stanie wytrzymać obciążenie conajmniej 25 kg w środkowej części telefonu.
Wczoraj też najprawdopodobniej nastąpiło rozwiązani zagadki związanej z wyginaniem się iPhone'a i jak się okazuje, cześciowo zagadka została rozwiązana także na "Dobrych Programach". Kluczem do jej rozwiązania jest komentarz z dnia wczorajszego.
Z tego samego założenia wyszedł użytkownik iPhone'a 6 podpisujący się nickiem Alleras4. Stwierdził on, że testy zaprezentowane przez Apple istotnie wykazują, że telefon obciążony w środku wytrzymuje nawet znaczne obciążenia, jednakże zdjęcia i filmy pojawiające się w sieci wskazują, że telefon nie wygina się na środku tylko zawsze w pobliżu przycisków do regulacji głośności, a zdjęcia przedstawiają uszkodzenia ramki tylko od strony przycisków.
Niebieskie linie na rysunku obrazują siłę nacisku. Czym dalej od środka, tym siły działające na powierzchnie telefonu są mniejsze.
Jak prezentują zdjęcia zamieszczone przez użytkowników, usiłując wygiąć telefon działają oni z siłami inaczej rozłożonymi niż robi to Apple w swoich testach, a ich rozłożenie być może bliższe jest sytuacji w jakiej znajduje się telefon umieszczony w tylnej kieszeni spodni użytkownika. Równie istotnym elementem jest fakt, że usiłują oni zgiąć telefon stosując podparcie kciukami przy krawędzi z przyciskami do regulacji głośności.
Alleras4 rozrysował siły działające na powierzchnie telefonu i jasno z nich wynika, że rozkładają się one zupełnie inaczej niż ma to miejsce podczas testów Apple. Kluczem jest fakt, że w pobliżu przycisków do regulacji głośności siła jest znacznie większa niż ma to miejsce w testach przeprowadzonych przez Apple.
Teraz wystarczyło spojrzeć jak zbudowany jest telefon w pobliżu przycisków regulacji głośności. W tym celu wystarczy skorzystać z dokumentacji zamieszczonej przez serwis iFixIt.com, który to rozebrał iPhone'a 6 na kawałki i tradycyjnie zamieścił bogatą dokumentację fotograficzną.
Jak wynika z przeprowadzonej analizy, ramka w tym miejscu nie tylko jest cieńsza ze względu na konieczność umieszczenia w niej otworów na przycisk regulacji głośności, ale od wewnątrz osłabiona jest gniazdem na śrubę mocującą panel przycisków.
Nie chodzi o to, jak duże siły i muszą być stosowane, czy kieszeń da rade wygiąć telefon czy nie. To dlatego, że w ramach określonego rodzaju wyginania telefon jest podatny na zginanie głównie dlatego, że umieszczone w nim metalowe punkty są przeznaczone do wzmacniania zamiast obraca się wokół osi i znajdują się zbyt blisko punktu krytycznego. Gdyby były dalej od siebie umieszczone umożliwiłyby lepsze wsparcie przeciwdziałające zginaniu.
Mówiąc krótko. W jednym punkcie obudowy jest zbyt wiele elementów mocujących i wzmacniających, które co prawda wzmacniają szkielet telefonu, lecz równocześnie obniżają elastyczność ramki telefonu w tym miejscu.
Oczywiście być może nie jest to jedyna przyczyna większej podatności telefonu na zgięcia, jednakże cieżko się nie oprzeć wrażeniu, że teoria Alleras4 jest mocno przekonująca.
Jak narazie do Apple w sprawie wymiany zgietych aparatów telefonicznych zgłosiło sie tylko dziewięciu użytkowników.