Za mało portów w laptopie? Spokojnie, będzie jeszcze mniej ... ale są na to sposoby! Choćby Natec Fowler 2!
30.03.2021 | aktual.: 30.03.2021 17:00
Jeśli śledzicie bloga DP, to zapewne od razu skojarzyliście tytuł - że jakiś znajomy, że już się przecież pojawił ... ale autor chyba inny. Owszem. Oryginalny wpis "Za mało portów w komputerze? Spokojnie, będzie jeszcze mniej, ale...", autorstwa redaktora gtxxor, skupiał się na problemie, jakim jest coraz częściej praktykowana przez marki, opcja wypierania znacznej ilości portów w komputerach / laptopach. Z jednej strony to zmuszanie użytkowników by korzystali z nowych technologicznie, często bezprzewodowych rozwiązań, ale z drugiej jawna dyskryminacja sprawdzonych opcji przy połączeniach urządzeń.
Przykładu daleko szukać nie trzeba, gdyż wystarczy wziąć pod lupę rynek oferowanych w sklepach laptopów biznesowych. Już nie będę wspominał o linii modeli z wyższych półek takich jak osławiona seria ThinkPad, ale te tańsze i mniejsze konstrukcje, tracą ilościowo fizyczne punkty dostępowe. Porty USB są wypierane do jednej lub dwóch sztuk, zastępowane USB‑C lub ich całkowicie pozbawiane. Ze smartfonami podobnie - usuwanie jack'a 3,5 mm a niedawno coraz częstsze pogłoski dotyczą całkowitego pozbawienia niektórych sprzętów, wspomnianych portów. Oczywiście nie jest tak, że każda nowa technologia, wypierająca starą jest zła. Autor wpisu bardzo ładnie zakreślił problem, z jakim będziemy się mierzyć oraz mierzymy się teraz, ale na szczęście i z tak patowej sytuacji można wybrnąć obronną ręką. Jak? Inwestując w adapter typu HUB.
Wieloportowy adapter
Prawie 2 lata temu miałem na warsztacie pierwszą generację tego urządzenia - Natec Fowler. Bardzo spodobała mi się praca na takim sprzęcie, tym bardziej że jako posiadacz laptopa pozbawionego w większości starszych portów, mogłem wykorzystać USB‑C i obdarować mobilny komputer, dodatkowymi możliwościami. Pech chciał, że po testach, urządzenie powędrowało dalej. Wraz z zakupem Acer Swift 3, dokupiłem w promocji podobny HUB marki GreenCell, który służy mi po dziś dzień.
Mimo drobnych podobieństw w ilości portów i jakości wykonania, to właśnie przytoczony w tym wpisie Natec Fowler 2, powinien zebrać jak najwięcej laurów. Urządzenie to jest minimalistyczne, gabarytowo przypomina wyrośniętą zapalniczkę i bez problemu zmieści się w kieszeni spodni. Względem poprzedniej wersji, został wyposażony w większą ilość portów, co na pewno ucieszy osoby liczące na wielozadaniowość w swoich mobilnych komputerach. W moim przypadku wejście USB‑C nareszcie zostało wykorzystane.
To, że urządzenie łączy się z laptopem / komputerem, nie oznacza, że tylko te sprzęty, mają okazję ze sobą współpracować. Jeśli technologia pozwoli, możliwe jest także podpinanie pod tablet / smartfona, klawiatury, myszki lub HDMI, by jednocześnie wyświetlać treść na dużym ekranie. Zależne jest to oczywiście od danego modelu urządzenia oraz jego specyfikacji. Masz Samsunga i chcesz jeszcze wygodniejszego DeX'a z myszką, klawiaturą i Internetem "na kablu" - proszę bardzo :)
Adapter ten posiada całkiem pokaźną ilość portów. Na jednym z grzbietów znajdują się bowiem trzy porty USB 3.0 oraz jeden port HDMI, wspierający rozdzielczość w 4K. Na przeciwległej krawędzi, producent zainstalował dwa sloty na karty pamięci - microSD oraz klasyczne SD. Najmniejsza z krawędzi posiada port USB‑C (ładowanie) oraz gniazdo Ethernet. Owszem, jestem świadomy że w dobie bezprzewodowego Internetu, w wielu miejscach uświadczymy bezpłatnej bramki, ale co w przypadku jeśli takowej nie będzie?
Specyfikacja techniczna
- Interfejs - USB-C
- Porty wyjściowe - 3x USB 3.0 / HDMI 4K 30Hz / USB-C / Ethernet
- Obsługa kart - microSD, micro-SD, microSDHC, microSDXC, Mini SD, RS-MMC, SDHC, SDXC
- Transfer USB - do 5 Gb/s
- Transfer JR-45 - do 100 Mb/s
- Długość kabla - 15 cm
- Materiał - ABS / Aluminium
- Kompatybilność - Windows / Mac OS / Linux / Android
- Wymiary - 105 x 50 x 16 mm
Możliwości praktyczne
W dobie dzisiejszej pracy zdalnej, wykupowania na ostatnią chwilę sprzętów elektronicznych, często dostajemy urządzenia, które albo nie posiadają wystarczającej ilości portów, albo my - jako użytkownik - nie zakupiliśmy kompatybilnych urządzeń sterujących. Nie każdy ma w zwyczaju całkowicie zmieniać infrastrukturę akcesoriów pod nowo zakupione urządzenie, dlatego tak ważne jest by zakup adaptera HUB spełniał swoje podstawowe zadanie - dodawał takie porty, których nam najbardziej brakuje. I przyznam szczerze, że w dobie wszechobecnego Wi‑Fi, takie wejście Ethernet, w wielu sytuacjach naprawdę ratuje tyłek.
Nie powinniśmy się też przejmować cenami rynkowymi takich urządzeń. W większości przypadków spokojnie zakupimy podstawowy sprzęt do 100 zł, a powyżej tej kwoty natrafimy po prostu na lepszej jakości wykonanie oraz większą ilość dostępnych portów. Dla przykładu - niedawno na blogu pojawił się wpis dotyczący Transcend HUB5C obsługujący do 6 portów i kosztujący około ~190 zł*. Zeszła generacja Natec Fowler, oferująca podobną ilość portów możemy dorwać za ~170 zł*, a gdy zechcemy dostać jeszcze więcej, to w przypadku Natec Flowler 2, który oficjalnie będzie dostępny w sprzedaży na dniach, wydamy około ~199 zł! Jak tylko pojawi się na rynku, uzupełnię wpis :)
Także jestem świadomy, że wojenki z gigantami przemysłu nie wygramy, ale jedną z wielu broni jakimi jesteśmy w stanie się posługiwać, są właśnie takie, zewnętrzne urządzenia. Bardzo dużą ich ilość poleciłem moim znajomym, którzy w myśl pandemii, zawczasu zakupili wydajne laptopy do pracy, przy których producenci specjalnie "przyżydzili" im dodatkowych portów. Także drogi autorze pierwowzoru i kochani czytelnicy - walczmy o swoje, bo możliwości są wręcz na wyciągnięcie dłoni :)
* - klikając, zaglądając i kupując z reflinka, wspierasz moją działalność publicystyczną.