Średniak, który chciałby być flagowcem — recenzja Samsung Galaxy J5 (2017)
05.10.2017 | aktual.: 05.10.2017 18:45
Całkiem niedawno na łamach bloga miałem możliwość przetestowania i sprawdzenia jak radzi sobie tegoroczny model flagowy marki Samsung. Oczywiście mam na myśli Samsung Galaxy S8+. Tak się złożyło że tym razem przyszło mi przetestować urządzenie z nieco niższej półki wydajnościowej, będącej tuż za linią modeli A. Tak, mam na myśli urządzenia ze średniej półki, a konkretnie tegoroczny model Galaxy J5. Nie miałem okazji testować wcześniejszej wersji tego urządzenia, więc proszę traktować tę recenzję jako bazową.
Norma zwana przepychem
Samsung raczył nas przyzwyczaić do tego że przy każdym sprzedanym telefonie, możemy liczyć na dedykowane akcesoria w pudełku. Szkoda że inni producenci smartfonów odchodzą od tak prostych założeń jak umieszczenie w zestawie choćby słuchawek dousznych. W otrzymanym wraz z telefonem pudełku znajdziemy również ładowarkę sieciową wraz z dołączonym kablem USB‑microUSB. Miejsca w kartoniku dopełnia instrukcja obsługi oraz karta gwarancyjna. Jednego czego nie znalazłem w moim modelu testowym, był kluczyk do otwierania tacek na karty. Być może poprzedni tester nie odłożył go na miejsce.
Gdy pierwszy raz wziąłem urządzenie do rąk, byłem zaskoczony jego idealnym wpasowaniem w dłoń oraz zaoblonymi krawędziami nachodzącymi na nieco wystający ekran. Całość została świetnie dopasowana i przy siłowej próbie ściśnięcia tej bryły, nie występują żadne trzaski na obudowie. Trzeba przyznać że ta, na tle konkurencji wygląda bardzo nowocześnie. Od razu przyszedł mi na myśl Galaxy S8+ w którym zastosowano podobny zabieg, ale ze względów na plecki urządzenia nie byłem do niego aż tak pozytywnie nastawiony. W tym przypadku jest inaczej gdyż całe urządzenie zamknięto w metalowej bryle a tylny aparat został idealnie wpasowany w obudowę, przez co nie wystaje poza nią. Zapewne docenią ten fakt osoby które nie znoszą przecierania swoich urządzeń z odcisków palców :)
Na prawym i lewym boku telefonu, umiejscowiono fizyczne klawisze sterujące głośnością oraz włącznik. Te mają bardzo dobry skok i nie odstają za bardzo od urządzenia. Na prawej ściance, nad klawiszem uśpienia telefonu, znajduje się głośnik. A na lewej ściance, pod klawiszami głośności możemy znaleźć dwie tacki - jedna ka kartę pamięci, a druga na dwie karty nanoSIM. Na dole spodzie urządzenia znajduje się wejście na wtyk microUSB, mikrofon oraz wtyk słuchawkowy 3,5 mm. Za sterowanie odpowiadają klawisze umiejscowione na dole ekranu które w tym przypadku nie są podświetlanie. Pomiędzy nimi - klawisz Home, pełniący również rolę aktywnego czytnika linii papilarnych.
Pierwsze co może nam się rzuć w oczy to zamontowanie na froncie lampki doświetlającej. Zapewne bardzo przyda nam się ona, podczas zdjęć typu selfie, w trudno oświetlonych miejscach. Szkoda że producent nie pomyślał o diodzie powiadomień, której w tym modelu zabrakło. Sprawdzenie powiadomień, sprowadzi nas do tego - by za każdym razem wybudzać urządzenie z letargu. Muszę przyznać że dawno nie miałem w ręce tak dobrze wykonanego telefonu, który przykułby od razu moją uwagę swoją niską wagą i spójnością materiałów z których został wykonany.
Specyfikacja techniczna
Procesor - Ośmiordzeniowy 1,6 GHz RAM - 2 GB ROM - 16 GB (dla użytkownika ok. 11GB) Wyświetlacz - 5,2 cale (720 x 1280) Aparat - 13 Mpix F1.7 (tył) / 13 Mpix F1.9 (przód) Filmy - FHD (1920 x 1080) / 30 klatek/sekundę Bateria - 3000 mAh Wymiary - 146.2 x 71.3 x 8.0 mm Waga - 160 g
Android na diecie!
Od kilku lat podchodzę ze sporym dystansem do nakładki systemowej od Samsunga. Po tym jak przesiadłem się na w miarę czysty / pozbawiony nakładek system, zrozumiałem że więcej nie potrzebuję do sprawnego korzystania - ot pokochałem minimalizm, co oczywiście przekładało się na dłuższy czas pracy na jednym ładowaniu. Od poprzedniego testowanego przeze mnie modelu, widać że Samsung również postawił na skromność, co najpełniej obrazuje system zastosowany w tym modelu. Galaxy J5 hula na androidzie w wersji 7.0 z nakładką systemową Samsung Experience 8.1.
Oprogramowanie w tym modelu choć na pierwszy rzut oka jest bardzo okrojone, to przy bliższym poznaniu, pokazuje ogrom możliwości z jakich możemy skorzystać. Na szczęście podczas normalnej pracy jak i przy stresie, możemy liczyć na bezproblemowe działanie. Dzięki energooszczędnym komponentom w przypadku uruchamiania wymagających aplikacji, ten może nieco zwolnić i potrzebować nieco czasu na uruchomienie programu, ale należy mu to wybaczyć , gdyż w obecnej konfiguracji i tak jest to urządzenie bardzo wydajne.
Producent oddał w nasze ręce możliwość skorzystania z czytnika linii papilarnych, umiejscowionego na przycisku Home pod ekranem. Czytnik ten jest aktywny, przez co nie musimy go wciskać tak jak to robimy w przypadku wywołania ekranu głównego. Wystarczy tylko przyłożyć odpowiedni palec, by czytnik natychmiastowo odblokował telefon. Dzięki opcji prywatnych danych, możemy nałożyć ochronę odcisku palca na poufne folderu lub aplikacje. Funkcja dublowania komunikatorów przyda nam się gdy na jednym programie korzystamy z kilku kont, a podzielny ekran przyda się w przypadku gdy zechcemy coś skopiować lub wysłać.
Jeżeli skupimy się na łączności, to trzeba zauważyć że urządzenie radzi sobie z nią nad wyraz dobrze. Przy zaawansowanych testach GPS, ten potrafił mi podać dokładną lokalizację z błędem w granicach 4‑5 metrów a w przypadku poruszania się w gąszczu budynków, błąd ten oscylował w granicy 7 metrów. Łączność LTE oraz WiFi działa bez zarzutów.
Ah te multimedia
Jeżeli skupimy się na "graniu głośników" w urządzeniu, to muszę przyznać że działają dobrze, choć zdarzały mi się przypadki jego zasłonięcia podczas grania w pozycji pionowej. Gdy skupimy się na nagraniach odsłuchiwanych przez dedykowane słuchawki to sprawa wygląda o wiele lepiej gdyż te grają bardzo czysto. W przypadku głośnika, możemy ratować się dedykowana aplikacją od Samsunga, od razu porzucając odtwarzacz od Googla, gdyż ten nie dość że nie posiada sprawnego equalizera muzycznego, to jeszcze grzeszy wyglądem.
Skupiając się na typowej rozrywce, nie możemy zapomnieć o graniu. Urządzenie to nie powinno mieć problemów z uruchomieniem i płynną rozgrywką w większość dostępnych tytułów. Zadyszki telefon może złapać przy uruchomieniu gier opartych w głównej mierze na dynamicznej grafice oraz szybkiej akcji. Mimo wszystko możemy liczyć na w miarę dobre chłodzenie, gdyż trzeba się postarać by telefon porządnie rozgrzać.
QUO VADIS Stabilizacjo?
W Galaxy J5 główny aparat wyposażono w matrycę 13 Mpix ze światłem 1.7 z pojedynczą diodą doświetlającą. Sam interfejs został bardzo odchudzony co mi tak bardzo nie przeszkadza, ale dla innych może być to całkiem uciążliwe. Na lewym boku umiejscowiono skrót do opcji oraz mozliwość włączenia diody doświetlającej oraz ikonkę zmiany aparatu na przedni. Możemy tego dokonać również przez przejechanie palcem w górę lub dół.
Po prawej stronie mamy przycisk migawki, nagrywania materiałów filmowych oraz podgląd galerii. Oddano do naszej dyspozycji również skrót do upiększenia twarzy oraz dodania animacji, co oczywiście uważam za dość dziecinne podejście. Gdy przesuniemy palec w prawo, rozwiniemy panel wyboru trybu fotografii. Do nich należy bardzo okrojony tryb profesjonalny, panorama, seria zdjęć, HDR oraz tryb nocny który w praktyce podbija samo ISO. Wyciągając prawy panel otrzymujemy skrót do dedykowanych filtrów.
Jak można zauważyć na powyższych zdjęciach, jakość fotografii stoi na wysokim poziomie, pod warunkiem że operujemy na dobrym oświetleniu. W przypadku gdy jest ciemno lub poratujemy się samą lampą, musimy spodziewać się znacznych szumów na brzegach kadru. Inna sprawa jeśli skupimy się na nagrywaniu.
Największą zbrodnią w tym modelu jest brak stabilizacji. Jej brak jest widoczny podczas nagrywania materiałów filmowych z ręki. Filmy nagrywane są w 30 klatkach na sekundę, co nie jest może wynikiem ponadprzeciętnym ale akceptowalnym.Takie nagrania są bardzo szczegółowe i ostre, a w dobrym świetle również pozbawione szumów. W trakcie trwania testów zaobserwowałem że kamera nie radzi sobie z ostrością przy ciemnych kadrach, po prostu ją gubiąc.
Wydajność baterii
Galaxy J5 został wyposażony w wydajne ogniwo o wartości 3000 mAh. W połączeniu z energooszczędną specyfikacją oraz niską rozdzielczością ekranu, telefon jest w stanie wykrzesać nawet 4 dni na jednym ładowaniu. Wiadomo że sposób użytkowania urządzenia jest kwestią indywidualną, lecz w moim przypadku praktyka wyglądała tak:
Dziennie: 4 godziny - ekran włączony 30 minut - gry 1 godzina - muzyka 2 godziny - surfowanie po WiFi
W przypadku stresu, urządzenie jest w stanie wykrzesać do 2 dni pracy, a w momencie ciągłego użytkowania, nawet do 10 godzin pracy. Gdy przyjdzie nam uzupełnić baterię, musimy przygotować się aż na dwie i pół godziny ładowania, gdyż J5 nie wspiera szybkiego uzupełniania baterii.
Podsumowanie
Uważam że Samsung Galaxy J5 (2017) to bardzo udany średniak który spokojnie może stawać w szranki z moimi ulubionymi średniopółkowcami od Nokii i Motoroli. Urządzenie to cechuje wysoka energooszczędność, dwa świetne aparaty oraz z miarę odchudzony z bajerów system operacyjny. Metalowy korpus nadaje pewności przy trzymaniu urządzenia w ręce, choć w takim przypadku można było zaopatrzyć go również w wodoszczelność. Muszę przyznać jako dawny fan‑boj marki Samsung, że wreszcie widzę postęp w ich telefonach, gdyż nareszcie wydają słuchawki skrojone na potrzeby kupujących. Szkoda tylko że robią to w sferze telefonów z niskiej i średniej półki, całkowicie zapominając o flagowcach, upchanych po brzegi technologią i oferujących krótki czas działania na baterii..
Chciałbym gorąco podziękować firmie Komputronik, za możliwość wypożyczenia sprzętu do testów :)