ASUS TUF Dash F15 (i7‑11370H / RTX 3070) - z wielką mocą przychodzi wielka odpowiedzialność? I tak, i nie
10.03.2021 10:28
Niedawno zakończyłem testy wydajnego laptopa dla graczy ze średniej półki - Acer Nitro 5. Urządzenie to zachowało dobry stosunek ceny do jakości, choć w czasach pandemii chyba wszystkie ceny elektroniki poszły zauważalnie w górę. Wspominałem już poprzednio o trudnym dostępie do komponentów i o tym, że warto czasami zakupić "gotowca" niż wydawać krocie na podbitej przez sprzedawców marży.
Tak się złożyło, że tuż po oddaniu laptopa po testach, na warsztat zawitał nowy, jeszcze nieopisywany na łamach mojego bloga gracz - ASUS. Dotąd nie byłem zadowolony z tej marki, mając w pamięci podejście do średnio-półkowych modeli biznesowych sprzed 10 lat, w których co chwila coś się wieszało lub odmawiało posłuszeństwa. Od tego czasu doszły do mnie głosy, że marka sporo się pozmieniała i że teraz może się pochwalić jakością swoich produktów. Przez jakiś czas mogłem się przekonać jak działa w praktyce ich produkt z wysokiej półki, skierowany dla wymagających graczy, a konkretnie ASUS TUF Dash F15 wspierany przez procesor i7-11370H i święty grall w postaci karty graficznej RTX 3070!
Wykończenie na dobrym poziomie
Na testy wpadł mi laptop z wysokiej półki cenowej oraz "teoretycznie", jakościowej. Sprzęt, który został wyceniony na ~8500 zł, wedle mojego doświadczenia, powinien nie tylko celująco zdawać testy wydajnościowe, ale i oferować bardzo dobrej klasy wykonanie, a o to mam największy żal do konstrukcji marki ASUS. Na testy wpadła mi wersja o ciemnym wykończeniu, ale z tego co się zorientowałem, dostępna jest również wersja jasna.
Obudowa została wykonana z połączenia elementów wysokiej jakości tworzyw sztucznych a klapa ekranu, pokryta została aluminiowym pancerzem, na którym znajduje się oznaczenie serii TUF. Spód również został wykonany z tworzywa sztucznego. Producent tak przemyślał swoje urządzenie, że postanowił całkowicie pozbyć się przedniej kamerki. Dzięki takiemu zabiegowi ramki okalające ekran są dosyć cienkie, co tylko ułatwia pracę oraz rozrywkę. Zresztą po co graczom kamerka? Do streamów? Brednie.
I tym razem producent zastosował ekran LED o rozdzielczości FullHD 1920 x 1080 pikseli z matowym wykończeniem, ale wspierany przez wysokiej klasy odświeżaniem na poziomie 240 Hz! By nie było tego mało, zastosowana matryca posiada pokrycie barw na poziomie 100% sRGB, co docenią w szczególności montażyści wideo, graficy oraz bardziej obcykani w temacie gracze.
Na dolnym panelu znajdziemy bardzo dobrej klasy podświetlaną na zielono klawiaturę, o bardzo wytłumionym skoku. Pisze się na niej wyśmienicie, choć początkowo robiłem sporo byków przez mocno ściśnięte przestrzenie między przyciskami. Z racji mocno okrojonego miejsca wiele przycisków posiada skróty funkcyjne, których będziemy w stanie się bardzo szybko nauczyć. Grać się da, ale ja osobiście preferuję zewnętrzną klawiaturę. Wśród nich znajdziemy m.in przyciski do sterowania dźwiękiem, przycisk do wyciszenia mikrofonu oraz wywołujący w systemie, program do zarządzania pracą i wydajnością laptopa - Armoury Crate.
Do gładzika nic osobistego nie mam. Działa bardzo dobrze, jest szybki, bardzo szybko reaguje na komendy i gesty w systemie Windows 10 Home. I tu niestety trzeba wspomnieć o tragicznym wykończeniupanelu plastikowego - ten niemiłosiernie szybko zbiera odciski palców. Nawet porządne przetarcie szmatką z mikrofibry nie wystarczy, bo zaraz na obudowie i tak znajdzie się jakaś tłusta plama. Zresztą podobnie jest w przypadku aluminiowej obudowy, ale nie jest to tak bardzo widoczne jak przy ciemnym i plastikowym wykończeniu. Po bokach klawiatury, producent zastosował ładne wyżłobienia w materiale, nadające urządzeniu bardzo ładny wygląd ... szkoda, że nie mógł tego zastosować na całej ramce okalającej, by zakryć tak mocno zbierającą tłuste paluchy obudowę.
Na lewym panelu znajdziemy takie porty jak: port ładowania, gniazdo Ethernet, HDMI, USB 3.0, USB Typu-C (z Thunderbolt 4) oraz jack 3,5 mm obsługujące jednocześnie słuchawki jak i mikrofon. Po przeciwległej stronie nie zabrakło dwóch dodatkowych portów USB 3.0 oraz portu Kensington Lock.
Specyfikacja techniczna
- Procesor - Intel Core i7-11370H (3.30-4.80 GHz)
- RAM - 16 GB DDR4
- Dysk - SSD M.2 PCIe 1TB
- Przekątna - 15,6-cali
- Ekran - Matowy, LED, EWV
- Rozdzielczość - FullHD 1920 x 1080
- Odświeżanie ekranu - 240 Hz
- Karta graficzna - NVIDIA GeForce RTX 3070 / Intel Iris Xe Graphics
- Łączność - LAN / Bluetooth / Wi-Fi
- Akumulator - 4940 mAh
- Wymiary - 20,9 x 360 x 252 mm
- Waga - 2,08 kg
System, wydajność a kultura pracy
Urządzenie pracuje pod kontrolą systemu Windows 10 Home w architekturze 64‑bitowej. Podczas pisania tego bloga, wgrana jest wersja 20H2 (kompilacja - 19042.804). Zastosowany procesor, który domyślnie działa na 3.30 GHz pozwala na bezproblemową pracę biurową, wydajną obróbkę graficzną oraz montaż filmowy. Przy dość mocno obciążających zadaniach, takich jak rendering czy granie na ultra detalach, potrafi się rozpędzić do 4.80 GHz, uruchamiając dodatkowo pełny zakres wentylatorów.
System został tak dostosowany, by mógł pracować w jednym z trzech profili prędkości. Pierwszy z nich oznaczony jako Windows - pozwala mocno przyoszczędzić baterię, pracując na niezbędnym minimum. Drugi - Silent, pozwala na nieco wydajniejszą pracę, ale przy zachowaniu cichej pracy urządzenia - szczególnie wentylatorów. Ostatni to Performance, uruchamiany z automatu gdy korzystamy z laptopa bez stałego dostępu do prądu. Gdy jednak podłączymy ładowarkę, sprzęt może przejść w profil Turbo, oferując najwydajniejszą pracę na maksymalnych osiągach procesora i karty graficznej.
Przy wypuszczeniu na 4 godziny programu diagnostycznego Furmark przy 8x MSAA, wentylatory generowały około 36 dBA przy czym w trybie Turbo, wyniki nie wykraczały poza 65 dBa, grając na ultra w Cyberpunk 2077, Wiedźmina 3 czy Outriders. Chłodzenie nie jest za głośne podczas pracy pod mocnym obciążeniem, a system chłodzący bardzo dobrze daje sobie radę. Laptopa można spokojnie trzymać na blacie bez obawy o spalenie obrusu czy podkładki materiałowej. A dla żądnych testów praktycznych, garść statystyk:
Przyznam szczerze, że spodziewałem się o wiele lepszego taktowania karty graficznej i procesora w modelu kosztującym 8,5 tysięcy. Biorąc pod uwagę zaniżone taktowanie, w związku z mniejszą konstrukcją oraz zupełnie inną niż desktopy klasą energetyczno cieplną, wyniki w zestawieniu z moim domowym komputerem, były dobre, ale na pewno nie zachwycające.
System chłodzenia działa całkiem sprawnie, odprowadzając znaczną część ciepła z urządzenia. Ogólnie temperatury klarują się na poziomie:
- CPU - spoczynek / obciążenie: 37 / 84 stopni
- GPU - spoczynek / obciążenie: 36 / 75 stopni
Rozrywka a wyniki
Urządzenie zostało wyposażone w mobilną wersję bardzo trudnej do zdobycia karty graficznej RTX 3070 (8GB). W połączeniu z 16 GB RAM DDR4 oraz wydajnym procesorem, taki zestaw pozwala na bezproblemową pracę a przede wszystkim zabawę w każdej nowo wydanej grze komputerowej. By nieco zaostrzyć kryteria, do testów wybrałem ścisłą czołówkę gier, uprzednio dostosowując ich ustawienia pod high-endową specyfikację. Wyniki te opierają się na bardzo wysokich oraz ultra ustawieniach grafiki, z włączonymi opcjami RTX i DLSS, o najwyższym wygładzaniu krawędzi nie zapominając. A wyniki przedstawiają się tak:
W pozostałych grach klatki na ultra ustawieniach:
- Battlefield V - 95 fps
- Control - 65 fps
- Cyberpunk - 50 fps
- Metro Exodus - 55 fps
- Red Dead Redemption 2 - 42 fps
- Quake II RTX - 49 fps
Taki zestaw pozwala również na bezproblemową pracę przy montażu filmów 4K w 60 klatkach. Render 10‑minutowego filmu trwa do 15 minut, co jest dobrym, ale nie doskonałym wynikiem. Szczerze powiedziawszy spodziewałem się nieco więcej po takiej karcie graficznej, na pewno nie tak niskiego taktowania ... no, ale coś za coś :(
Ciepło z urządzenia jest dobrze odprowadzane dzięki zamontowanym po bokach, z tyłu i na spodzie laptopa, kratkom wentylacyjnym, choć mam wrażenie że domyślne chłodzenie dwoi się i troi by nadążyć przy procesorze i grafice. Wielokrotnie miałem wrażenie że podzespoły są ograniczone przez rezerwę energetyczno-cieplną, co ukazywało się przede wszystkim podczas bardzo dużego obciążenia. Po kilku dniach testów zauważyłem ewidentne spadki wydajności podczas renderu filmów w wysokich rozdzielczościach a i po kilku godzinach zabawy, mocny spadek klatek w grach na wartości akceptowalne, ale nie tak wysokie jak przy 2‑3 godzinach grania. Szkoda.
Twardy orzech do zgryzienia
Nie zapomniałem o akumulatorze, który pozwala na niecałe 3 godziny zwykłej pracy biurowej co dopiero na 40‑minutowe granie. W końcu to model typowo pod granie, a nie pracę biurową. Mimo że sprzęt jest w miarę lekki i daje się go nosić, to dopiero po podłączeniu do stałego źródła prądu, jest w stanie ukazać nam pełnię swoich możliwości. W trybie Performance również możemy zagrać w gry komputerowe, ale laptop rozkręca się na około 60% swoich najwyższych możliwości. W stosunku laptop-desktop ASUS TUF Dash F15 potrafi prawie to samo co konstrukcja w pełnej krasie, ale jego domyślne taktowanie jest zdecydowanie niższe.
Wyniki ogólne są zadowalające dla kogoś, kto potrzebuje takiego sprzętu w terenie do szybkiego montażu lub przeglądnięcia internetu, ale mojego zdania nie zmienię - nadal uważam, że do grania najlepszy jest komputer stacjonarny. Co prawda mi się udało zawczasu wymienić płytę główną, kości RAM i procka a w okazji zakupić nowego RTX 3070, by móc zagrać na premierę w Cyberpunk 2077, ale mając na uwadze, że F15 jest sprzętem all‑in-one, nie byłbym skory wydać na niego te ~8500zł*. Według mnie to o wiele za dużo, jak na konstrukcję dla graczy przy takim taktowaniu. Gdyby cena urządzenia klarowała się na poziomie +/- 7000 zł, stałby się on łakomym kąskiem dla poszukujących takich rozwiązań graczy, a tak, ponownie oferuje nam się sprzęt który daje dużo, ale żąda jeszcze więcej ;/
* - klikając, zaglądając i kupując z reflinka, wspierasz moją działalność publicystyczną.