Allegro, dwie Nokie N9 i latające pieniądze
05.07.2012 | aktual.: 05.07.2012 23:21
Jak w moim tytule pojawia się słowo Allegro to wiedz, że czeka cię podróż w sam środek emocjonującej pełnej przygód i niespodziewanych zdarzeń historii. Gdy w grę wchodzą aż dwie Nokie N9 i latające pieniądze to pamiętaj, że bawimy się na bogato. Serdecznie, zapraszam =)
Pewnego pochmurnego popołudnia wertowałem stronice serwisu aukcyjnego Allegro nonszalancko sącząc soczek zieloną rurką w kształcie pioruna, która była umieszczona w sporym góralskim kubku w kolorze białym wraz z pięknymi kwiecistymi zdobieniami. Wkrótce natrafiłem na aukcję - cudo. Telefon został zakupiony 3 miesiące temu! Pełen zestaw, gwarancja, zadbany, nic tylko dzwonić, pytać i kupować.
Podczas wybierania numeru do pana sprzedawcy zza chmur wyszło piękne wiosenne słońce traktując swoim złotym uśmiechem całą leśną okolicę. Subiekt odebrał i z arogancją odpowiadał na moje szczegółowe pytania. Podczas trwania rozmowy dowiedziałem się bardzo, ale to bardzo dużo szczegółów na temat telefonu. Oferowana Nokia N9 według zbywcy nie posiadała ni jednej ryski na ekranie lecz jedną, jedyną na prawej krawędzi obudowy. Po wynegocjowaniu o 100 zł niższą cenę końcową przyglądałem się jak buropomarańczowe słonko chowa się za koronami falującego na wietrze lasu.
Po kilku bezchmurnych dniach nadciągnął rzęsisty deszcz, także wtedy dotarła do mnie czarna Nokia N9. Z drżeniem rąk i głośnym biciem serca otwieram pudełko, już nie mogę się doczekać, zerkam,
Nie tak sobie to wyobrażałem - komórka poobijana na rogach, a sprzedawca z 378 pozytywnymi komentarzami i żadnym negatywnym mnie oszukał. W ten sam dzień wieczorem była burza wraz z dużą ilością deszczu - deszczu rozpaczy.
Po dość krótkim czasie zrozumiałem, że to co powiedział mi przez telefon nijak ma się do opisu aukcji i zdjęcia (pierwsze). Natomiast opis aukcji brzmiał następująco:
ZAKUPIONA W LUTYM TEGO ROKU. CAŁY KOMPLET. WARSZAWA. KONTAKT (numer tel.)
Tydzień z Nokią N9 minął beztrosko, kilkadziesiąt kilometrów zrobionych rowerem do pobliskich miast, w których jeszcze nigdy nie byłem posługując się niezawodną, bardzo dobrą nawigacją. Zdecydowałem, że telefon należy jak najszybciej sprzedać nie tracąc na nim i kupić kolejny. Po wystawieniu telefonu na sprzedaż znalazł się kontrahent, który kupił go ode mnie. Była wtedy ciemna noc, a blask pełni księżyca rozświetlał pobliskie domy i lasy.
Mglisty bezwietrzny poranek - przeglądam aukcje Nokii N9 na Allegro w tym samym czasie konsumuję ostatni kęs kanapki. Natychmiast go połknąłem gdy spostrzegłem, że przed kilkoma sekundami została wystawiona niezwykle dobra oferta. Niebieska Nokia N9 wraz z gwarancją i wszystkimi akcesoriami + dodatkowo różowe etui w bardzo atrakcyjnej cenie żyć nie umierać. Zadzwoniłem, odebrała miła lecz nieco zaspana pani, która na szczegółowe pytania odpowiadała z dziwną jak na tą porę dnia gracją. Telefon kupiłem, niestety z powodu limitu dziennego na koncie w banku do 500 zł byłem zmuszony wysłać dwa przelewy na PayU. Pierwszy przelew wysłałem natychmiast natomiast drugi tuż po północy gdy wszystkie gwiazdy promieniały, jakby chciały powiedzieć - patrz na nas.
Na następny dzień dowiedziałem się, że pierwszy przelew doszedł. O drugim przelewie dowiedziałem się dopiero cztery dni później gdy przyszła mi jakże okropna wiadomość od Allegro, iż przelew został wykonany błędnie (choć na to samo konto). W mailu widniała również prośba o podanie pełnych danych do zwrotu na moje konto. Trochę ponad tydzień czekałem na odpowiedź Obsługi Klienta, w tym samym czasie podczas burzowych dni zwiększyłem sobie limit na koncie w banku, żeby nie mieć już problemów z nim związanych. Minęły około trzy tygodnie, zanim komórka do mnie dotarła. W tym czasie pieniądze przyleciały na moje konto, a następnie poleciały prosto do bardzo cierpliwej sprzedawczyni.
W ten upalny dzień, w który z łatwością można smażyć kiełbaski na gorącej blasze pozdrawiam, Banan =)