Nieznane, a szkoda - Lemming Ball Z
31.05.2011 | aktual.: 01.06.2011 19:18
Witam,
Nie wiem jak wy, ale ja wychowałem się na kultowych serialach. Poczynając od McGyvera i Drużyny A, poprzez Yaibę i Tsubasę, a kończąc na Dragon Ballu.
Jakiś czas temu całkowicie przypadkiem natknąłem się na DB Kai - remake audiowizualny. Nie jest to blog dotyczący anime, więc w szczegóły (wady, zalety, itp.) nie będę wchodził - miło się oglądało po tylu latach od emisji serii Z na nieistniejącym już kanale RTL7.
Z czystej ciekawości sprawdziłem, czy społeczność linuksowa ma coś do zaoferowania fanom DB. No i ma!
Ka...
A konkretnie tytułową grę - Lemming Ball Z. Tytuł jest całkowicie darmowy i multiplatformowy, a w menu głównym widnieje maskotka Tuxa (konkretnie w prawym dolnym rogu). Dla kronikarskiego obowiązku sprawdziłem, czy wersja windowsowa chodzi pod wine - a jakże, bez problemów.
Na stronie projektu dostępne są 2 wydania - stabilne oraz alpha. Ilość usprawnień przynoszonych przez tę drugą wersję (grafika, nowe postaci) skłoniła mnie do wyboru wersji rozwojowej. Żadnych crashy czy zwiech nie uświadczyłem.
Me...
W menu możemy ustawić sterowanie dla 2 graczy, zmienić rozdzielczość, kilka opcji gameplaya (choćby obecność krwi czy grawitację) oraz rozpocząc rozgrywkę.
Dostępne do wyboru tryby singleplayer to Deathmatch (nie trzeba tłumaczyć), Team Deathmatch (znowu każdy wie o co chodzi), Capture the Ball (Jak Capture the Flag, tylko z kultowymi Smoczymi Kulami zamiast proporczyków) oraz Style Deathmatch (wyciskanie combo).
Gra na starcie oferuje około 10 map oraz edytor - w zupełności wystarczy. Naraz uczestniczyć może 4 graczy, w tym do 2 "ludzkich" (hotseat).
Ale jak się w to gra?
Ha...
Na początku każdego meczu gracze "ludzcy" wybierają swoich zawodników. Jest większość znanych postaci z DB (Goku, Kuririn, Vegeta, Piccolo, Freezer, Cell i sporo więcej) oraz kilka bonusowych (m.in. Kakashi z Naruto).
Rozgrywka to bijatyka o cokolwiek epickiej skali, dokładnie jak pierwowzór. Kamera od samego początku pokazuje sytuację z oddalenia, postaci są stosunkowo małe i możemy ogarnąć większość mapki. Powód takiego ustawienia widoku jest bardzo prosty - ciosy są naprawdę destrukcyjne. Już najprostsze mashowanie pozwala nam zniszczyć pokaźny teren, a ciosy ładowalne i kombinacje dosłownie miażdżą góry.
Sterowanie sprawdza się wyśmienicie - 4 klawisze kierunkowe, 2 ataku i jeden odpowiedzialny za Ki. Zwykle 1 klawisz ataku to szybki cios, 2 to coś ładowalnego a Ki służy do dopałek - dwukrotne wciśnięcie to transformacja, pojedyńcze sterują dopływem Ki. Kombinacje nie są zbyt trudne do wykonania. Przykładowo Kaio Ken to Dół, Lewo, Prawo, Ki tuż po sobie. Wygląda to tak:
Skalę epickości podkreśla ragdoll. Trafieni czymś konkretniejszym bohaterowie latają po całej mapie (często już martwi, jak po Genkidamie). Co ciekawe, czasami od ciosu tracimy na chwilę przytomność.
Dopóki nie zetkniemy się postaciami z rywalem, wszystkie ataki to różne kule i promienie energii. Wbrew pozorom, walka wręcz jest jednak bardzo rozwinięta - przyciski 1,2 i Ki zmieniają w niej przeznaczenie na odpowiednio cios ręką, kopniak i dopałkę. Są combosy właściwe tylko dla walki w zwarciu.
Czasami walka wręcz skutkuje quick time eventem. I tutaj miła wiadomość - w QTE uczestniczą obaj gracze! Ten, kto szybciej i celniej naciskał będzie podświetlone klawisze wygra zwarcie.
Udźwiękowienie nie rzuca na kolana, ale jest bardzo przyzwoite. Cieszą autentyczne nazwy ciosów i wyśmienite zbalansowanie postaci - nawet Kuririn ma szansę z Freezerem.
Grafika nie wydaje się piękna, zwłaszcza na screenach, ale jeżeli dobrze się przyjrzeć, widać wiele smaczków. Pył delikatnie faluje, woda drga od wpadających w nią zgęstków energii, góry rozpadają się, a przy wyższych poziomach mocy w niebo wzlatują kawałeczki ziemi.
HUD zorganizowano w postaci Scouterów, czyli obecnych w anime urządzeń mierzących siłę przeciwnika. Są one umieszczone w rogach i faktycznie pokazują power level. Dotychczas tylko raz udało mi się przekroczyć milion, czyli poziom Freezera z serialu.
Nie mogło zabraknąć przemian bohaterów - Goku przy około 150K power levelu przechodzi w Super Sayianina, na 500K na wyższy poziom tegoż. Podobnie jest z Vegetą.
Jakby tego było mało, jest system uników, siłowanie się technikami (np. 2 Kamehameha) i odbijanie wrogów (przytomnych czy nie) od ścian i ziemi - przy dużej prędkości daje to spore obrażenia.
Polecam wyłączyć grawitację - w serialu latali, to i my powinniśmy :)
Me...
Tryb singleplayer to jednak dopiero początek wrażeń. Multiplayer jest zaskakująco bogaty - oferuje rozgrywkę poprzez Sieć, LAN oraz - uwaga! - hotseat!
Ten ostatni to FENOMENALNA zabawa. Tylko dzisiaj spędziłem z kolegą prawie 3 godziny na różnych potyczkach i wyciskaniu power leveli.
Gra współpracuje też z Hamachi.
Ha!
Reasumując, Lemming Ball Z to bardzo przyjemny tytuł. Nie tylko dla fanów Dragon Balla - konkretna rozwałka nikomu jeszcze nie zaszkodziła.
Rozgrywka z innyym graczem jest bardzo przyjemna i wymagająca. Perfekcyjne opanowanie postaci trochę zajmuje, ale naprawdę warto.
Od siebie polecam i zapraszam do zmierzenia się ze mną :)