Czy blog dobrychprogramów to dobry wybór?
09.08.2013 14:25
Tytuł może brzmieć nieco dziwnie, bo przecież piszę tutaj już kilka lat i mam na koncie sporo wpisów. Chciałbym się w tym króciutkim wpisie skupić tylko na jednej rzeczy - na oglądalności wpisów.
Nie ukrywajmy, praktycznie nikt nie pisze bloga do szuflady albo dla 3 znajomych z Grudziądza. Wikipedia podaje taką definicję:
'Blog (ang. web log – dziennik sieciowy) — rodzaj strony internetowej zawierającej odrębne, uporządkowane chronologicznie wpisy. Blogi umożliwiają zazwyczaj archiwizację oraz kategoryzację i tagowanie wpisów, a także komentowanie notatek przez czytelników danego dziennika sieciowego. Ogół blogów traktowany jako medium komunikacyjne nosi nazwę blogosfery.'
Jak widać czytelnicy są tam wspomniani, co prawda w kontekście komentarzy, ale przecież żeby zostawić swój ślad pod wpisem trzeba najpierw go otworzyć. A najlepiej też przeczytać, ale niestety nie wszyscy się do tego stosują. No, ale to temat na osobny wpis.
Przejdźmy jednak do sedna. Parę dni temu ktoś zostawił komentarz pod jednym z moich archiwalnych wpisów. Odpowiedziałem, dziwiąc się w myślach, że jakimś cudem ludzie nadal czytają moje wypociny sprzed lat. Postanowiłem więc z ciekawości wejść na licznik odwiedzin - kiedy patrzyłem po raz ostatni, czyli jakiś tydzień po napisaniu tamtego wpisu (jeszcze na starym layoucie blagów DP), licznik tkwił w okolicach 3-4‑5 tysięcy. Zdaję sobie sprawę z tego, że to spore widełki, ale pamięć już nie ta a nie chcę Was wprowadzać w błąd.
Wróćmy jednak do czasów obecnych. Spojrzałem na licznik, no i szok:
Jeżeli nie chce się Wam wysilać oczu celem wypatrzenia niewielkiej bądź co bądź ilości pikseli na ogromnym ekranie w rozdzielczości Full HD, to służę pomocą:
Ponad PIĘĆDZIESIĄT SIEDEM TYSIĘCY! Mało tego, parę dni temu było 57,015, a dzisiaj już setka więcej! W takim tempie stosunkowo szybko wpis przekroczy 60,000.
Oczywiście są blogi i vortale ze znacznie większą oglądalnością, nawet o rząd wielkości. Albo dwa. Albo i więcej. Ale nie o to chodzi. Nie uważam się za profesjonalnego blogera - nie zarabiam na blogowaniu, piszę dla funu i czytelników. Cieszyłem się jak dziecko już z 3000 odwiedzin (bo to znaczy że dość sporo ludzi weszło na mój blag), stąd też taka a nie inna reakcja na dwudziestokrotność tej liczby.
Jeżeli piszecie na blogach dobrychprogramów i zastanawiacie się, czy ktoś to czyta, lub jeśli nie wiecie czy warto tutaj blogować - to ten wpis jest (przynajmniej dla mnie) dowodem na to, że warto. Bo warto blogować wtedy, kiedy sprawia to frajdę autorowi i ktoś nasze wypociny czyta. A Dobreprogramy to zapewniają.
Tym bardziej szkoda, że w tamtym wpisie nie wyświetlają się już obrazki - zniknęły jak sen złoty przy migracji bloga na aktualny layout. Także mam do Redakcji gorącą prośbę - wiem, że jesteście zawaleni robotą, ale jeżeli stare ilustracje są nadal gdzieś na serwerach, to BARDZO proszę o to, aby trzecia już odsłona blogów dobrychprogramów z automatu przywróciła te stare obrazki we wpisach, zarówno z obecnego interfejsu, jak i z tego pierwszego. Było dużo fajnych wpisów i szkoda je tracić, a niestety ręczne poprawianie wszystkich ilustracji to mordęga.
P.S. Pytanie do kolegów blogerów, też macie tak wysokie liczniki odwiedzin?