Abstrakcyjne i praktyczne testy odtwarzania muzyki z PC
28.04.2017 | aktual.: 04.05.2017 08:30
Praktyczne testy z odsłuchem muzyki są dla mnie ciekawsze, ale czasami potrzebuję zrobić jakieś abstrakcyjne. Ostatnio wręcz dominowały. Szukałem podpowiedzi na przyszłość, jak uzyskać lepszą jakość odtwarzania muzyki udostępnianej w Internecie. Chwilowo jest to trochę w sferze abstrakcji, ale bez testów mogłem jedynie filozofować na ten temat. To intensywne „odsłuchiwanie w celach teoretycznych” zakłóciło moje rutyny z praktycznymi testami. Zrobiłem przez to błąd, gdy koleżanka przekazała mi nowinę, że jej kolejna płyta jest już na ukończeniu i da mi do przesłuchania soundtracks.
Dostałem linki, a nie pliki z muzyką. Zasugerowałem się tym i przez to niewłaściwie je przesłuchałem. Zgodnie z przysłowiem „ciekawość to pierwszy stopień do piekła”, nie powstrzymałem sie, by kliknąć, używając przeglądarkę i laptop. Usłyszałem to co usłyszałem i napisałem o tym do koleżanki. Takiej treści maila nikt nie chce dostać na finiszu ciężkiej pracy przy nagrywaniu płyty. Zabrakło mi przez to także motywacji, by zrobić porządny odsłuch. Udostępnione pliki z soundtracks pobrałem kilka dni później. Zaskoczył mnie ich niewielki rozmiar. Okazało się, że to mp3 z próbkowaniem 44,1 kHz. Podanie do odsłuchu czegoś takiego przez studio jest dla mnie niezrozumiałe, ale nie będę rozwijał tej kwestii, bo temat poruszyłem obszerniej w poprzednim wpisie na temat systemów Dolby.
Postanowiłem posłuchać jeszcze raz tych nagrań. Tym razem laptop podłączyłem na szybko do prościutkiego zestawu audio, który akurat był w moim zasięgu. Pobrane pliki otworzyłem w AIMP z domyślnym ustawieniem WASPI. Zmniejszyło to mój krytyczny stosunek do efektów pracy muzyków. Zmotywowało mnie także, by wreszcie usiąść i odsłuchać te nieszczęsne mp3 z referencyjnym PC. Dopiero tak miałem szansę właściwie ocenić, ile dobrej pracy muzycy włożyli w te nagrania. Tak powinienem zrobić od początku. Po to zainteresowałem się kiedyś, by konfigurować PC dla odsłuchu muzyki.
Dostosowanie komputera dla domowego odtwarzania muzyki wiążę z audiofilstwem, bo określenie Hi‑Fi PC kojarzy mi się z archaicznymi normami Deutsches Institut für Normung. Pojawiają się przez to komentarze, że panoszę się w obszarze drogich przetworników DAC. Przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by ktoś korzystał z drogiego urządzenia podłączonego do komputera. Dysponując właściwymi środkami można sobie podłączyć bez większego trudu taki DAC kablem USB. Są nawet płyty główne ze specjalnymi gniazdami do tego. Oferta zewnętrznych DAC jest przeogromna i mają różne możliwości podłączenia, ale najczęściej USB jest w praktyce najlepszym rozwiązaniem.
Alternatywą jest korzystanie z HDMI i wzmacniaczy do zestawu kina domowego. Takie rozwiązania mogą dać stan posiadania nawet 3 zestawów ADC/DAC, ale w trakcie odsłuchu tylko jeden z nich może być w użytku. Duże nadzieje pokładano kiedyś w optycznych łączach dla cyfrowych urządzeń audio. Wywodzące się z tego techniki S/PDIF są chyba najbardziej dostępne dla cyfrowego podłączenia sygnału z dźwiękiem. Zatrzymały się jednak w pewnej fazie rozwoju i producenci płyt głównych ograniczyli możliwości dla takich połączeń audio, ale w napędach srebrnych krążków są nadal dość często dostępne. Zainteresowani mogą podłączyć napęd z takim wyjściem bezpośrednio do zewnętrznych DAC, a sterowanie odtwarzaniem utworów zapewnić sobie z komputera. Starsze napędy mają także wyjście dla bezpośredniego podłączenia analogowego sygnału do wzmacniacza, ale nie jest to już rozwiązanie godne polecenia, jeżeli jest inna alternatywa. Tak szeroka gama możliwości podłączenia, pokazuje zalety otwartej struktury w PC. Sami możemy zadecydować, co nam najbardziej odpowiada.
Niedawno do zaprzyjaźnionego sklepu komputerowego w Sopocie zgłosiła się osoba zainteresowana kupnem PC do przetwornika DAC w cenie ponad 17 tysięcy złotych. Prawdopodobnie nie dowiem się już, jak w praktyce najlepiej wykorzystać taki zestaw. Zadałem w mailu kilka prostych pytań i chyba prysł czar cudownego związku dla tych urządzeń. To ciekawy projekt, gdzie zainteresowała mnie możliwość optymalnego rozwiązania dla tych urządzeń, do zastosowania z jakimś konkretnym programem. Cudowny PC dla drogich DAC jest dla mnie zbyt abstrakcyjnym projektem, który zabierze dużo czasu i da słabsze efekty. Wiele zależy od użytego oprogramowania. Optymalne rozwiązania dla użycia wbudowanych systemów lepiej jest na bieżąco weryfikować, bo prace rozwojowe z PC są bardziej dynamiczne.
Audiofilstwo jest w Polsce często kojarzone w pierwszej kolejności z wydawaniem dużych pieniędzy na drobne ulepszenia. Najsilniejsze korzenie tego są z czasów, gdy królowała PZPR, a zestaw audio był wyznacznikiem wysokiego statusu społecznego. Nie zdziwiło mnie, gdy w jakimś komentarzu zobaczyłem opinię, że teraz to „obciach”, chociaż autor mógł mieć tylko na myśli wymarzoną w PRL wieżę Hi‑Fi. Początki w szerokim świecie były inne. Szukanie właściwej igły kaktusa to jeden z pierwszych objawów pasji indywidualnego polepszenia jakości odtwarzania muzyki w domowym zaciszu. Na winylowych płytach długogrających muzyka ma jednolity standard RIAA, ale nie zawsze tak było. Płyty gramofonowe miały przez długie lata różne standardy korekcji nagrania. Wzmacniacze lampowe mogły uwzględnić to w stosownych układach elektronicznych. Wcześniej były jednak gramofony z tubą, w których optymalnej jakość odtwarzania szukano przez dobieranie odpowiedniej igły. W Polsce nie można było wyszukać sobie igły za domem, ani w przysłowiowym stogu siana. Podobnie było w wielu miejscach na świecie i wygodniej było używać igły stalowej. To mogło dać początek dla określenia „metalowe brzmienie”, co później długo przypisywano tranzystorom. Nagrywanie płyt w tak wielu standardach świadczy jednak, że pasjonatami odtwarzania muzyki w domu byli kiedyś nie tylko konsumenci. Podobnie było z pewnością w Polsce.
Moje zainteresowanie PC na potrzeby odtwarzania muzyki nie zaczęło się od zastosowań w domowym zaciszu. Inspiracją była obróbka amatorskich nagrań z koncertów zaprzyjaźnionych muzyków, które były rejestrowane cyfrowymi kamerkami wideo. W udostępnionym nagraniu z koncertu muzyka powinna być najważniejsza, a jakość dźwięku zarejestrowana przez kamerkę jest najdelikatniej mówiąc mało zachęcająca. Można to korygować z drogim sprzętem do profesjonalnej pracy, ale to nie miało sensu. Chodziło o amatorskie migawki do udostępnienia w Internecie, które nie będą zbytnio kaleczyć muzyki. Nie brakuje z pewnością specjalistów, którzy wszelkie przekłamania dźwięku odnajdą na ekranie monitora. Na podobnej zasadzie robi to automat. Moim zdaniem wydajniej jest wyłapać je tradycyjnie ze słuchem. Trzeba tylko zapewnić sobie najwyższą możliwą wierność odtwarzania nagranego dźwięku, by nie narobić totalnego bigosu z tym co zagrali muzycy.
Wierność odsłuchu jest dla mnie również najważniejsza w domowym sprzęcie do odtwarzania muzyki. Czasami można trafić na informację, że jakieś głośniki są dla jazzu. Jest to niedokładnie cytowany skrót myślowy. Powinno być, że głośniki sprawdzają się lepiej przy słuchaniu jazzu. Tak samo można zaklasyfikować każde dowolne urządzenie, które użyte jest w procesie odtwarzania muzyki z nagrania. Chodzi o to, że przekłamania z powodu jakiś niedoskonałości w danym urządzeniu są mniej uciążliwe przy słuchaniu tego typu muzyki. Komputer też ktoś może sobie tak określić, ale takie zaszufladkowanie jest dla mnie dość absurdalne.
Używają PC do przesłuchiwania nagrań z muzyką stwierdziłem, że standardowo używane złącze mini jack 1/8 cala jest najsłabszym ogniwem, gdy chcemy korzystać z możliwości podłączenia z dobrym zestawem audio. Zwracam na to uwagę w wielu miejscach w Internecie. Polecam też adapter, by HD Audio z PC podłączyć kablem ze złączami cinch. Robiąc testy, mam o tym konkretną wiedzę. Inaczej jest dla czytającego tylko o tym. Sprawy nie ułatwia, że w komentarzach pojawiają się informacje, jak ta o wieszaku, który użyto zamiast kabla. Przypuszczam, że ktoś miał potrzebę zwrócenia na siebie uwagi, a coś tu kojarzyło się ze zworkami w dobrej klasy wzmacniaczach. Na takie historie jedynym lekarstwem jest zamknięcie się w pomieszczeniu z PC i wzmacniaczem, by podłączyć je z pomocą wieszaka. Nie trzeba udowadniać, że brzmi tak samo jak z kablem. Nie to jest głównym wyzwaniem. Każdy może wymyślić sobie złotą szynę kolejową, by podłączyć PC ze wzmacniaczem. Mając odpowiednie środki można to zrealizować, ale czy jest to równie praktyczne jak kabel?
Największym zaskoczeniem są jednak dla mnie komentarze dotyczące standardu HD Audio, który jest czymś oczywistym przy odtwarzaniu muzyki. Jestem przekonany, że większość komentarzy napisana została na komputerze z tym standardem. Być może ktoś z jakiś powodów ma ustawienia dla pracy wg standardu AC’97, który został zachowany na potrzeby telekomunikacji. Komentarze można robić także z telefonu bez HD Audio. Takie utrudnienia, by usłyszeć różnice w odtwarzaniu muzyki, mogą wzbudzać potrzebę wyszukiwania w Internecie abstrakcyjnych wyjaśnień do zacytowania.
Moje abstrakcyjne testy internetowych możliwości dla odtwarzania muzyki z dobrą jakością zakończyłem bez mała w punkcie wyjścia. Z czasem w sieci będzie powszechnie możliwy zakup stosownych nagrań. Najlepszy relaks zapewni jednak odtwarzanie ich z domowego serwera muzyki, który jest podłączony do zestawu audio, ale nie do Internetu. Wcześniej zwracałem głównie uwagę na zagrożenia, które powszechnie nazywane są wirusami. Mogą one spowodować utratę dostępu do zgromadzonych na dysku nagrań z muzyką. Korzystanie z zabezpieczeń w tym zakresie wpływa negatywnie na jakość odtwarzania muzyki, a ponowne zgranie utworów jest czasochłonne. W trakcie ostatnich testów uświadomiłem sobie, jak gigantyczne jest grono chętnych do buszowania w komputerach podłączonych do Internetu, a rezultaty tego trudno jest przewidzieć. Przystosowane zostają do tego: system operacyjny, przeglądarki, witryny.
Spokojny relaks z muzyką w zaciszu domowym lepiej zapewni więc PC bez połączenia z Internetem. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by zainwestować w zaawansowany system wbudowany z obsługą odpowiednich formatów cyfrowego zapisu nagrań z muzyką. Otwarta struktura PC oferuje tylko szersze możliwości z atrakcyjną ceną, jeżeli w komputerze nie robi się bigosu, by służył do wszystkiego. Kwestia z uniwersalnością PC sama się jednak rozwiązuje, bo obecnie jest to trudne bez dostępu do Internetu. Odtwarzanie muzyki ze słuchawkami może sprawić wiele przyjemności, ale dobrze wysterowane głośniki dają jeszcze więcej.