Z życia "Tweakera" na Windows. Walka do (prawie)końca - nigdy format
01.12.2012 10:54
Kim jest tytułowy "Tweaker"
Tweakerem nazywam użytkownika systemu który "kombinuje" z ustawieniami Windowsa by uzyskać najlepszą wydajność, funkcjonalność, wygodę i bezpieczeństwo swojego systemu.Tweaker używa do tego celu przestawiania trybu uruchamiania usług systemowych oraz nie tylko systemowych, wyłączania zbędnych wpisów z automatycznego uruchamiania (autostart) oraz modyfikacji rejestru systemowego ręcznie oraz przy użyciu zautomatyzowanych programów. Tweaker też używa programów które monitorują pracę systemu i czynią zarządzanie nim nieco łatwiejszym.
Co Tweaker może osiągnąć? Opis z przykładem z życia
Najczęściej tweakując system osiągamy lepszą wydajność. Oznacza to, że gra która wcześniej nie chciała nam się uruchomić zawieszając na pół godziny - teraz włącza się szybciej i pracuje płynniej (jednak nie tylko do gier odnosi się zasada działania optymalizacji - na grze skupimy się ze względu na jej oczywiste wymagania) Dowodem na poparcie tej tezy jest przykład wzięty z życia. Dwa lata temu odwiedzając znajomego próbowałem mu pomóc uruchomić "Burnout Paradise" - na początku gra mieliła przez pół godziny ekran ładowania i zawieszała system. System mojego przyjaciela to Windows XP professional. Ram 512, procek AMD 1,6 (lub 1,8 bo nie pamiętam dokładnie) Kilka kroków do "sukcesu" :
Po pierwsze wyłączyłem zbędne usługi oraz procesy, by zmniejszyć pobór zasobów na Jego leciwym sprzęcie. Nie dało to większych efektów, jednak narzędzie do optymalizacji ramu (najpierw MiniMem od Kerkia, z czasem MemoryBooster od Rizone Software) poradziły sobie doskonale z zadaniem, gra załadowała się po dwóch minutach a optymalizowanie procesów "w locie" uczyniło grę w miarę płynną.
Czego potrzebuje Tweaker i czy sprawa jest warta zachodu
Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że to czego Tweaker potrzebuje jest zależne od czasu który chce poświęcić konfiguracji. Niektórzy wolą się babrać godzinami ustawiając ręcznie wartości i wpisy rejestru, inni zaś wolą włączyć program, wybrać interesujące ich opcje i zapisać. Dla tych pierwszych ściągi będą bardzo przydatne na początku a sieć roi się od tutoriali dotyczących ręcznej konfiguracji rejestru. Dla drugich również internet przygotował prezent w postaci darmowych i płatnych programów, które naprawdę mogą zwalić z nóg (niektóre nawet "zwalić" system).
Baśń o przyjacielskich menadżerach systemowych
Jeśli chcemy mieć jak najlepszą kontrolę nad systemem nic chyba nie uszczęśliwi nas bardziej niż wymiana systemowego menadżera zadań który jest zwyczajnie mało funkcjonalny i niewygodny na inny menadżer zadań pozwalający na pełną kontrolę usług i procesów. Dla przykładu ja od lat jestem zauroczony SystemExplorerem który pozwala na szybki dostęp do konfiguracji autostartu, usług i ich trybu uruchamiania, procesów, sprawdzania podejrzanych plików przez najnowsze skanery antywirusowe, dostępu do sterowników, punktów przywracania, połączeń sieciowych i czego jeszcze dusza zapragnie. Rozgromił niejedno zagrożenie i nauczył mnie wiele w porównaniu do wiedzy jaką miałem na początku mojej przygody. Czasem kiedy nasz system jest zainfekowany a nie używamy antywirusa (chociażby z oszczędności zasobów) pomóc nam może w uporaniu się z automatycznie uruchamianymi procesami program od Glary Soft o wdzięcznej nazwie "Security Process Explorer" - możemy dodać do listy zablokowanych procesów to co zabiera nam zasoby uruchamiając się bez potrzeby lub wirusy automatycznie startujące masę procesów. Zasada działania jest prosta - uruchamiamy program, dodajemy żądany proces (lub procesy) do listy zablokowanych i nasz przyjaciel sam zadba o "ubijanie dziada" dopóki nie znajdziemy wyjścia by inaczej poradzić sobie z problemem.
RAM i priorytet procesu
W sieci roi się od programów które mają optymalizować zużycie ramu - najczęściej jednak ich użycie mija się z celem ponieważ większość z nich by wyczyścić ram, zwyczajnie najpierw go zapełnia zmuszając aplikacje do "oddania" jego części. Efektem jest co prawda zmniejszenie zajętej pamięci, ale także obniżenie responsywności systemu i aplikacji, więc często odczucie takiego zabiegu będzie sprzeczne z oczekiwaniami.Są też bardzo nieliczne aplikacje które czyszczą ram wykorzystując nieco inny sposób używając "Global Memory Compression" lub w inny sposób zmuszając procesy do oddania zbędnej pamięci na nowo do dyspozycji systemu bez uprzedniego zapełniania ramu. Te właśnie technologie obsługują trzy znane mi darmowe programy: MemoryBooster (trudno dostępny w sieci, ale moim zdaniem najlepszy), MiniMem (ograniczony konfiguracją) oraz FreeRAM XP pro (wbrew sugerowanej nazwie działa od systemu XP po 7 i jest prawdziwym zbawcą przy wyciekach pamięci). Dzięki małemu zapotrzebowaniu na zasoby i możliwość konfiguracji automatycznego odświeżania programy poprawiają zużycie ramu, nie obciążając przy tym systemu i aplikacji jak w przypadku wymuszonego zapełnienia pamięci.
Innym zabiegiem w walce o responsywność jest zmiana priorytetu procesu danej aplikacji. Możemy tego dokonać ręcznie w uprzednio wymienionym "System Explorer" lub skorzystać z funkcji takich programów jak "TuneUp Utilities" (płatny) czy "Process Tamer" (darmowy). Zasada działania - aplikacja która jest dla nas ważniejsza otrzymuje większy priorytet w przetwarzaniu przez procesor, lub odwrotnie - aplikacja która "zżera" zasoby procesora zmniejszając responsywność dostaje mniejszy priorytet by wszystko działało równie płynnie. Wszystko zależy od użytego programu i jego konfiguracji.
Nie będziesz miał innych sposobów optymalizacji przede mną
Programy do automatycznej optymalizacji i konserwacji. Weryfikują aktualne ustawienia systemu, pytają nas o to co jest nam potrzebne lub nie - ewentualnie pytają nas o to jaki poziom wydajności chcemy osiągnąć i do jakich celów. Bezkonkurencyjny w mojej opinii jest program od IObit - Advanced System Care. Używam go od lat. Wersja darmowa dokonuje automatycznej optymalizacji jedynie co do podstawowych ustawień, ale nadal spełnia nieocenioną rolę. Wersja płatna jest w mojej opinii "bogiem" innych optymalizatorów - jest warta swej ceny. Pozwala na wybór typu naszego połączenia z internetem oraz wyboru trybu optymalizacji (dom, biuro, gracz - wysoka wydajność) - dzięki temu dostosowuje naszą konfiguracje idealnie do potrzeb i uwarunkowań. Można też użyć TuneUp Utilities, ale miłością do niego nie pałam, chociaż popis możliwości konfiguracji jest imponujący. Z niewygodnymi ustawieniami w systemie Windows XP pomoże nam "Doctor XP". Z systemem Windows 7 - "Ultimate Windows Tweaker" lub polski "Sunrise Seven" .
Miejsce na dysku, wróć do mnie ukochane...
Z czasem użytkowania systemu, zaśmieca się on. Opróżnianie ręczne folderów tymczasowych, usuwanie niepotrzebnych plików i śmieci może być nie tylko niewygodne ale i czasochłonne a czasem niewykonalne. I tu z pomocą przyjdą nam narzędzia. Używałem ich sporo, jedne były lepsze, inne gorsze, jeszcze inne wywaliły system, lub pozbawiły programy możliwości uruchomienia ;) I właśnie w związku z tym wymienię te które problemów mi nie przyniosły a odzyskały najwięcej miejsca. Na miejsce numer jeden na podium zasłużył sobie DiskMax od KoshyJohn. Po pierwszym użyciu u kolegi - zwolnił ponad 2 giga miejsca nie powodując uszczerbku dla działania systemu i programów. Oczywiście Advanced System Care o którym pisałem wcześniej również czyści miejsce na dysku, ale czasem to za mało. Miejsce drugie? BleachBit. Z całą stanowczością. Możemy wyłączyć również hibernację systemu, co nie powoduje zbytnich strat w sumie oraz wyłączyć tworzenie Punktów Przywracania Systemu - to może być efektem problemów jeśli mamy tendencję do namieszania w ustawieniach.
To się ładuje ZA WOLNO
Częsty problem. Z pomocą przyjdzie nam program Game Booster od IObit (darmowy) i defragmentacja. Game Booster pomoże nam uruchomić wybraną aplikację w najwyższym trybie wydajności. Wyłączy procesy i usługi których nie potrzebujemy w tej chwili i przywróci je zaraz po wyłączeniu aplikacji którą przy jego użyciu włączyliśmy. Dodatkowo sprawdzi aktualność naszych sterowników, umożliwi defragmentację konkretnego folderu aplikacji, oraz zmieni tymczasowo konfigurację systemu i priorytet procesu. Miodzio. Co do defragmentacji możemy użyć wbudowanego w system programu lub aplikacji zewnętrznych które pozostawiam do dyspozycji czytelnika. (Uwaga! Defragmentacja to zajęcie bardzo często czasochłonne. Może trwać 20 minut, godzinę, pół dnia - zależy od ilości danych do zdefragmentowania i użytego programu. Dlatego zalecane jest jej wykonanie gdy nie zamierzamy używać komputera, by nie odczuwać zwolnionej reakcji systemu)
Program się wysypał. Krótka historia..
Kiedy próbowałem przy użyciu programu do pobierania torrentów pobrać jedną z dużych dystrybucji GNU/Linuksa każdy z możliwych "pobieraczy" wysypywał się wskutek błędu po losowym czasie - ponieważ nie zawsze byłem obecny przy komputerze, lub nie zawsze zauważałem ten fakt (a także dlatego, że nie chciało mi się cały czas włączać programu przerywając pracę) pobranie torrenta było niemożliwe. Pojawiło się z mojej głowie pytanie - czy jest program który uruchomi ponownie torrent po tym jak pojawi się błąd? Pytanie poprowadziło do przydatnych efektów. ReStartMe - to niewielka i darmowa aplikacja która monitoruje wybrane przez nas procesy i jeśli nie będą uruchomione - sama je włączy. TimeComX Basic - również darmowa aplikacja, która pomoże nam w zarządzaniu nie tylko tym co chcemy aby było uruchomione, ale również który proces chcemy zakończyć i przy jakich warunkach - prawdziwy kombajn posiadający masę funkcji. Gdyby ktoś był ciekaw natury błędu który mnie witał to doszedłem do wniosku, że była to wina karty graficznej kończącej swój żywot w przeciągu następnego miesiąca. Nie wiem jak to możliwe, ale po wymianie karty problem zniknął samoistnie.
Monitorujemy sieć i naprawiamy w przypadku błędu
Użytkownicy sieci WiFi czasem spotykają się z błędem połączenia który powoduje ograniczony dostęp do sieci. Jeśli nie chcemy klikać "napraw" lub czekać na samoistne zniknięcie problemu możemy proces naprawy zautomatyzować. Connectivity Fixer od Badosoft jest darmowym rozwiązaniem monitorującym stan połączenia (nie tylko WiFi) a w razie problemów próbującym połączenie naprawić. Do automatycznego łączenia z siecią jeśli funkcja Windowsa nas nie satysfakcjonuje możemy użyć darmowego WeFi.
Odinstalowałem, ale i tak zostały śmieci, lub - Nie mogę odinstalować
Często wbudowany deinstalator pozostawia ślady po programie na dysku i w rejestrze. Odinstalowanie programu przy użyciu RevoUninstaller pozwoli na dokładną deinstalację która nie pozostawi śladów. Program pomoże nam również jeśli deinstalator nie poradzi sobie z usunięciem aplikacji z powodu błędu/uszkodzenia.
Problem z ustawieniami, coś mi nie działa - czyli innymi słowy "SPAPRAŁEM", jak uciec przed formatem
Czasem na wpół śpiąc, łapiąc wirusa, będąc początkującym, czy też zbyt pewnym siebie i swoich magicznych możliwości zwyczajnie coś zepsujemy. A to program się nie włącza, a to jakaś usługa ma problem, a to chciałbym wrócić do oryginalnych ustawień systemu, ale nie wiem w co ręce włożyć - mówiąc wprost "zepsułem, nie mam kopii ustawień, wyłączyłem przywracanie systemu, byłem głupi - Boże pomóż". Kiedy jesteśmy w sytuacji gdy nasza desperacja dochodzi do punktu bez odwrotu, (czytaj : dość, robię format) warto jest spróbować jeszcze dwóch rozwiązań ostatecznych. Rozwiązanie pierwsze to program przywracający ustawienia domyślne. Sprawdzonym przeze mnie i działającym jest "RefreshPC". Jest to darmowy i bardzo dobry program który ustawi nas w punkcie z którego zaczynaliśmy zabawę czyli domyślnych ustawień. Przywróci domyślne ustawienia rejestru oraz usług, wyczyści foldery tymczasowe i dane prefetch. Nie usunie nam żadnych programów ani danych prywatnych.
Alternatywą jest potężny program o nazwie Combofix, to ostateczne rozwiązanie. Bomba atomowa, wybuch słoneczny, ciężka artyleria, król sztuki walki - dlatego należy go używać w ostateczności a używając należy pamiętać o tym że: Nie powinieneś używać żadnych programów podczas jego działania. Naprawdę. Nie żartuję. ŻADNYCH. - A może bym chociaż pograł w międzyczasie? -<brzdęk patelnią w głowę> Nie ! Program monitoruje uruchomione procesy oraz ich zachowanie, wykrywa zagrożenia i stara się przywrócić oryginalne ustawienia systemu oraz próbuje usunąć to co uzna za szkodliwe lub zbędne (żegnajcie toolbary, drobne infekcje, szkodliwe wirusy i menadżerze zadań którego sobie ustawiłem jako domyślnego) ciach - po prostu nie ma. Nie możesz przerwać pracy tego programu, nie możesz restartować komputera, nie możesz wprowadzać samodzielnie zmian zamykając procesy czy dokonując zmian konfiguracyjnych. Jeśli zawiesi się - po prostu się módl bo nic innego nie zostało poza twardym resetem i nadzieją, że system wstanie. Co prawda mi nigdy program nie wyrządził żadnej szkody i zawsze ratował mój system, ale to "Specnaz" - tego nie używasz przy byle powodzie. Masa użytkowników przez nierozważne użycie miała problemy z systemem. Jeśli jednak używasz z głową - przyda się.