4 dolary – tyle są warte informacje o tobie i twoich długach
Informacja to ropa XXI wieku. Danymi płacisz za dostęp do usług i programów. Porzucenie prywatności może być dla ciebie kosztem nie do zaakceptowania, ale jest tańsze, niż ci się wydaje.
22.07.2019 19:53
Ukradli dane ponad 143 mln osób
W 2017 roku doszło do włamania na serwery firmy Equifax. To przedsiębiorstwo zajmuje się handlem danymi. Gromadzi informacje o historii kredytowej, długach i zwyczajach opłacania rachunków, by przekazywać je zainteresowanym instytucjom i firmom.
Atakujący zdobyli wtedy dane 143 milionów osób z samych Stanów Zjednoczonych. Były tam nie tylko informacje kredytowe, ale też numery dokumentów i ubezpieczeń społecznych. Z tymi informacjami można już próbować kradzieży tożsamości.
Włamanie było możliwe, gdyż na serwerach działało oprogramowanie ze znaną luką i bez aktualizacji. Cała wina została zrzucona na jednego pracownika firmy Equifax. Sprawę badały amerykańskie organy kontroli finansowej: Federalna Komisja Handlu, Consumer Financial Protection Bureau i nowojorski Departament Usług Finansowych.
Jesteś wart 4 dolary
W poniedziałek poznaliśmy szczegóły ugody zawartej między firmą Equifax i nadzorem. Firma ma zapłacić ofiarom włamania, stanom i regulatorom między 575 i 700 mln dolarów odszkodowania. Konkrety musi zatwierdzić sąd.
Takie kwoty przywracają o zawrót głowy, ale trzeba pamiętać, że mówimy o przynajmniej 143 mln ofiar. Nawet jeśli wszystkie pieniądze miałyby trafić do poszkodowanych, wysokość odszkodowań jest żałosna. W optymistycznym wariancie będzie to 4,89 dolara, w pesymistycznym 4 dolary i 2 centy.
Equifax musi też wprowadzić zmiany poprawiające bezpieczeństwo i zabezpieczyć ofiary przed ewentualną kradzieżą. Przynajmniej 300 mln dolarów zostanie wpłaconych na fundusz odszkodowań. Handlarze danymi mają też obowiązek monitorować kredyty przez 10 lat i wyłapywać podejrzane działania. Firma będzie pod stałym nadzorem.
Czy to coś zmieni? Wysokość kary jest śmiesznie niska i wątpię, by Equifax przyjął odpowiedzialność za błąd z 2017 roku. Nic dziwnego, że Wielka Brytania stara się walczyć z brokerami informacji. Problem jest globalny i wymaga globalnych regulacji.