20 lat po rynkowym debiucie seria gier Descent szykuje się do powrotu
Lata 90. ubiegłego wieku to był wspaniały okres dla fanów strzelanek, bo zadebiutowało wtedy wiele kultowych tytułów. Począwszy od legendarnego Wolfensteina 3D, przez oba Doomy i Rise of The Triad, po Star Wars: Dark Forces. Wśród nich była też jedna bardzo zapomniana marka, oferująca niespotykaną swobodę w poruszaniu się po jaskiniach. Descent zasłynął z latania w 6 głównych kierunkach, a teraz chce o sobie przypomnieć.
11.03.2015 | aktual.: 11.03.2015 12:38
Descent: Underground - WIP Game assets trailer
Ruszyła zbiórka na mocno nastawiony na rozgrywkę wieloosobową projekt Descent: Underground. Twórcy, a wśród nich m.in. Eric Peterson, który pracował przy Wing Commanderach, Starlancerze czy ostatnio też Star Citizenie, doszli do wniosku, że czas już najwyższy powrócić wspomnieniami do dawnych, dobrych lat. Nie ma jednak mowy o żadnych anachronizmach. Trzon rozgrywki pozostanie wprawdzie mniej więcej taki sam, ale zabawę oparto na Unreal Engine 4, gwarantującym świetne wrażenia wizualne, do tego zaś dojdą modyfikacje, umożliwiające daleko idącą destrukcję otoczenia dzięki wykorzystaniu powierzchni złożonych z tzw. vokseli. Projekt powstaje z myślą o PC.
Konsolowcy nie mają za bardzo po co wypatrywać innych wersji produktu, bowiem deweloperzy konsole właśnie obwiniają za zepchnięcie w cień wielu dawnych, uznanych serii, w tym Descenta. Komputerowcy za to mają na co czekać. Do wyboru dostaną teraz 8 różnorakich jednostek latających o odmiennych właściwościach, które dodatkowo zmodyfikują pod siebie oraz swój styl gry. Wykorzystają kilka potężnych broni, również z czasem ulepszanych. Wspomina się o zespołowym wydobywaniu surowców z asteroid, oczywiście z podziałem na określone ważne role w grupie, ataki, obronę, rozstawianie pułapek, ale też opcję rozbijania się i walki o swoje w pojedynkę. Dostępne pola bitw z czasem ulegną drastycznym przeobrażeniom, z uwagi na wspomniany już system niszczenia się otoczenia, a nudzie zapobiegnie także obmyślany powoli edytor map czy elementów wyposażenia. Martwi trochę wstępne klasyfikowanie produktu jako MOBA z dwiema drużynami nawet po 16 osób, które biorą udział w wielkim... telewizyjnym show.
Trzeba mocno wierzyć w jakąś sensowną kampanię, chociaż prace nad nią odkłada się do czasu ukończenia modułu podstawowego, czyli multiplayer. Pod rozgrywki po sieci wstępnie przygotowuje się cztery tryby zabawy, w tym klasyczny deathmatch, a także przechwytywanie minerałów, wyścig na wydobyte surowce i obronę wyznaczonych miejsc na wielkich asteroidach (dominacja). Potyczki odbywać się będą w środowisku skutym lodem, który można rzecz jasna stopić, pokrytym gorącą i niebezpieczną lawą, z wydzielającym się szkodliwym gazem lub po prostu zbudowanym z twardych skał o niecodziennych właściwościach, potrafiących zakłócać pracę urządzeń pokładowych. Do zebrania jest 600 tysięcy dolarów, z czego licznik Kickstartera już pokazuje niemal 115.