Wykorzystali wizerunek Szczęsnego. Nie daj się nabrać

Oszuści stworzyli fałszywą kampanię reklamową
Oszuści stworzyli fałszywą kampanię reklamową
Źródło zdjęć: © GETTY | Dan Mullan
Oskar Ziomek

22.06.2024 09:53

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

CSIRT KNF ostrzega o nasilającym się zjawisku fałszywych reklam inwestycyjnych w sieci, które w okresie meczów Euro 2024 związane są także z bezprawnie wykorzystywanymi wizerunkami polskich piłkarzy. W jednej z takich kampanii oszuści spreparowali materiały z Wojciechem Szczęsnym.

Fałszywe reklamy inwestycyjne to jedno z popularniejszych oszustw, które można spotkać zwłaszcza w mediach społecznościowych. Oszuści preparują materiały ze znanymi osobami - zwykle politykami czy aktorami - i manipulują narracją, by zachęcić do wpłacania pieniędzy. Wizerunek znanych osób ma być przy tym zapewnieniem, że dana inwestycja jest wiarygodna, choć oczywiście jest wykorzystany nielegalnie, a cała akcja nie ma nic wspólnego z autentyczną możliwością zyskania pieniędzy.

Jak ostrzega CSIRT KNF, w ostatnim czasie w sieci można znaleźć podobną kampanię z wizerunkiem Wojciecha Szczęsnego. Oszuści deklarują w krótkich filmach, jakoby bramkarz miał na co dzień zarabiać między innymi dzięki korzystaniu z systemu inwestycyjnego opartego na sztucznej inteligencji. Zgodnie z deklaracją aplikacja ma pozwalać zarabiać do 5 tys. złotych dziennie, ale to oczywiście nic innego jak oszustwo, a Wojciech Szczęsny nie ma nic wspólnego z całą akcją.

Jeśli potencjalna ofiara uwierzy w możliwość łatwego zysku w ten sposób, najpewniej straci pieniądze z konta bankowego. Zależnie od scenariusza konkretnego ataku, użytkownik może zostać poproszony o instalację (zainfekowanej) aplikacji czy podanie danych karty płatniczej rzekomo pod pretekstem uzyskania środków z inwestycji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Warto być na to szczególnie wyczulonym - policja często opisuje przypadki, w których oszuści długo zdobywają zaufanie ofiary rzeczywiście przelewając jej rzekome zyski, by dopiero po kilku tygodniach lub miesiącach faktycznie je okraść. Niedawno w podobny sposób zaufanie Polki zdobył "amerykański lekarz", który po dłuższym czasie udawanej znajomości wyłudził od niej prawie 180 tys. złotych.

Wizerunek Wojciecha Szczęsnego wykorzystany w opisywanej kampanii to oczywiście tylko przykład. Oszuści regularnie sięgają po znane twarze wielu osób, by w ten sposób zyskać zaufanie nieświadomych ofiar. Niestety dzisiejsze oprogramowanie pozwala preparować podobne materiały w taki sposób, że dla typowego odbiorcy nie wydają się one fałszywe. Na czele stoi tu wykorzystanie technologii deepfake.

Oskar Ziomek, redaktor prowadzący dobreprogramy.pl

Programy

Zobacz więcej
internetbezpieczeństwodeepfake