Windows nigdy nie usunie swoich przestarzałych składników

Internet Explorer, od ćwierćwiecza nieodłącznie wbudowany w system, przeszedł niedawno na emeryturę. Przeglądarka ma docelowo zniknąć z systemu, choć de facto stanie się to dopiero za wiele miesięcy. Zresztą IE, podobnie jak wiele innych elementów Windows, tak naprawdę nigdy nie umrze, bo nie może.

Windows nigdy nie schudnie
Windows nigdy nie schudnie
Źródło zdjęć: © PxHere
Kamil J. Dudek

22.06.2022 | aktual.: 23.06.2022 12:22

Windows nie utrzymuje się jako desktopowy monopolista ze względu na swoją jakość. Trudno byłoby mu się "wybronić", gdyby musiał budować swoją pozycję od zera. Siła Windows tkwi w jego kompatybilności. A ta bierze się z tego, że niemal każdy składnik dodawany do Windowsa pozostaje w nim już na zawsze.

Mowa tu przede wszystkim o środowiskach programistycznych. Z systemu wypadł wszak między innymi odtwarzacz RealPlayer oraz pasjans, ale interpreter języka Visual Basic Script, dodany w 1996, dalej dzielnie się trzyma.

Zatem Internet Explorera spotkała śmierć, ale jedynie pozorna. Silnik MSHTML oraz wszystkie wywiedzione z niego technologie, jak HTA, CHM i dziesiątki innych, dalej będą działać. Usunięcie IE z Windowsa jest niemożliwe. Choć sam system poradzi sobie bez niego (co w czasach XP było nie do pomyślenia), przestanie działać zaskakujący i pokaźny zbiór oprogramowania.

Czy jest więcej składników potraktowanych jak IE? Tak, na przykład Edge UWP, czyli "ten poprzedni". Usunięcie go z systemu także polega na zlikwidowaniu aplikacji okienkowej, ale sam silnik pozostaje w systemie celem zapewnienia zgodności z aplikacjami WinRT/UWP/WinJS. Nie będzie rozwijany i raczej nikt nie będzie w nim szukał dziur, ale Microsoft będzie musiał go obsługiwać jeszcze przez wiele lat.

VBS

Innym przykładem, starszym acz istotnym, jest Host Skryptów (WSH). Język Visual Basic Script (VBS), przez pewien czas będący wszechstronnym rozwiązaniem do zarządzania systemem, automatyzacji zadań i aktywacji elementów na stronach WWW, dziś służy tylko do uruchamiania starych skryptów.

Stos webdev w Redmond w całości przeszedł na JavaScript, żadna przeglądarka nie obsługuje już dziś taga "script" dostarczającego VBS, a administratorzy przenieśli się na o wiele mniej męczący w obsłudze język PowerShell. WSH jest dziś na kroplówce, nie zostanie do niego dodana żadna nowa funkcja. Hosta Skryptów nie da się jednak usunąć, bo mnóstwo firm stosuje automatyzację z jego użyciem.

Metro

Choć Windows 8 okazał się niewypałem, a jego premiera miała miejsce 10 lat temu, Windows dalej zawiera obsługę aplikacji Metro (WinRT), choć zostały one uznane za "przestarzałe" wraz ze sklepem Windows Store z Ósemki, już dawno temu. Wszystko dlatego, że zdążyły jednak powstać jakieś aplikacje kafelkowe i jest ryzyko, że ktoś nawet ich używa.

Sprawę ułatwia nieco fakt, że platforma UWP (wedle konserwatywnej definicji) jest rozszerzeniem WinRT. Niemniej, aplikacje dla Windows 8 korzystają z innych, starszych kontrolek i Windows musi je utrzymywać, choć najnowsze narzędzia deweloperskie z Redmond nie pozwalają na tworzenie aplikacji Metro.

Management Console

Kolejne wersje Windowsów stopniowo zastępują Panel Sterowania swoimi kontrolkami, ale Panelu nie da się usunąć z systemu ze względu na obsługę CPL oraz wiele przestarzałych interfejsów, których przeniesienie do okna Ustawień byłoby zbyt kosztowne. Panel Sterowania dołączy do grona zamrożonych funkcji, ale wraz z nim - całkiem możliwe - do cyfrowego czyśćca trafi "drugi panel", czyli Microsoft Management Console. Windows nie ma bowiem dwóch panel sterowania, a co najmniej cztery.

Windows Admin Center
Windows Admin Center© Microsoft Docs

Microsoft Management Console było głównym sposobem zarządzania systemem Windows Server przed powstaniem PowerShella. MMC dostarcza zaawansowane UI do w pełni "klikanej" konfiguracji systemu, a unikatowy mechanizm RPC pozwala "nakładać" narzędzia na inne systemy: MMC może być użyte do konfiguracji lokalnego komputera, innej stacji w sieci lub całej domeny.

Szczytem rozwoju MMC był system Windows Server 2008, gdzie większość nowych funkcji otrzymała swoje odzwierciedlenie w przystawkach MMC. Od tego czasu jest coraz gorzej. Powstał co prawda Active Directory Administrative Center, ale dziś nowości pojawiają się tylko w PowerShellu, a niektóre starsze role (jak WDS) i ich przystawki są w ogóle oznaczone do usunięcia.

Zarządzanie systemem przez RPC, choć innowacyjne, jest nietypowe i niezgodne z dzisiejszymi trendami: systemami zarządza się przez konsolę lub przez web UI. Tę rolę pełni dziś PowerShell oraz Windows Admin Center (WAC). MMC będzie przez długie lata dogorywać i nie zniknie nawet, gdy wszystkie przystawki zmigrują na WAC. Powód jest prosty: powstało dużo przystawek MMC firm trzecich.

Lepiej nie będzie

Poza "zwłokami" funkcji i narzędzi, jest też spory zbiór elementów, które rzeczywiście wylatują z systemu. Jego rozmiar jednak wciąż rośnie. Konieczność zachowania zgodności sprawia jednak, że trend ten jest niemożliwy do zatrzymania. Nie pomaga tu nawet modularyzacja: system da się mocno okroić, ale ta cecha ewidentnie istnieje tylko na wewnętrzny użytek w Redmond. Wykorzystanie jej samodzielnie prowadzi do stworzenia nieobsługiwanej wersji. Na mniejszego Windowsa nie ma co liczyć.

Kamil J. Dudek, współpracownik dobreprogramy.pl

Programy

Zobacz więcej
windowsinternet explorerit.pro
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (196)