Windows 10 uruchomiony na Nintendo Switch. Fajnie, tylko po co?
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Był Windows 10 na Lumii 950 XL, był na Raspberry Pi 3, a teraz jest i na Nintendo Switch. Programista podpisujący się w internecie jako Ben, zamieszany także w dwa ww. projekty, tym razem postanowił przenieść najnowszy system operacyjny Microsoftu na japońską hybrydę.
Jak nietrudno się domyślić, z uwagi na wykorzystanie w Switchu ARM-owego układu Tegra, również Windows 10 musi być w wersji ARM. Poza tym wiemy, że implementacja wciąż jest na bardzo wczesnym etapie. Ben wskazuje na niestabilność systemu i wspomina o konieczności uporania się z błędami przy zarządzaniu pamięcią. Choć uważa to wszystko za „odrobinę pracy”.
Z komentarzy na Twitterze wynika, że finalnie przeróbka ma zostać upubliczniona.
Fajnie, tylko po co?
Ano tego już autor nie tłumaczy. Wprawdzie Windows 10 ARM dał się poznać jako system elastyczny i dający się stosunkowo łatwo uruchomić na wielu platformach, ale nie zmienia to faktu, że wydajność w przypadku Switcha może nie być najwyższa. To tytułem dość słabego procesora.
Konsolka ma cztery archaiczne rdzenie Cortex-A57 o taktowaniu 1,02 GHz, co nawet jak na standardy mobilne jest – delikatnie mówiąc – mało imponujące. Windows 10 ARM powstawał z myślą o znacznie bardziej zaawansowanej mikroarchitekturze Cortex-A75 i czipie Snapdragon 850, który potrafi być nawet dwukrotnie szybszy od Tegry. I to w momencie, gdy ta druga pracuje z pełnym taktowaniem 2,01 GHz, a nie w energooszczędnej specyfikacji, narzuconej przez inżynierów Nintendo.