We Wrocławiu podładujesz iPhone'a na przystanku
29.08.2014 12:35, aktual.: 01.09.2014 16:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od teraz do 15 września osoby korzystające z komunikacji miejskiej we Wrocławiu będą mogły korzystać ze stacji ładujących rozmieszczonych na jedenastu przystankach. Wystarczy mieć ze sobą kabel USB, aby doładować swojego smartfona czy tablet.
Każda z zamontowanych na przystankach skrzynek ma trzy wejścia USB, dzięki którym osoba czekająca na autobus czy tramwaj może podładować swoje urządzenia. Prawdopodobnie jest to pierwszy tego typu projekt w Polsce, zaś odpowiada za niego wrocławska firma energetyczna Fortum.
Skorzystać ze stacji ładujących możecie na jednym z niżej wymienionych przystanków:
- Grabiszyńska/Zaporoska
- Grabiszyńska/Klecińska
- Kamienna/Łódzka
- Kamienna/Ślężna
- Krucza/Gajowicka
- Lotnicza/Metalowców
- Piastowska/Sienkiewicza
- Pilczycka/Górnicza
- Ślężna/Sanocka
- Wróblewskiego/Kopernika
- Zaporoska/Grabiszyńska
Sam projekt, chociaż ciekawy, wygląda na nieco niedopracowany. Skrzynki nie są w żaden sposób zabezpieczone, bardzo łatwo także można byłoby je podmienić na własne, odpowiednio zaprogramowane, zaś kable, którymi stacje ładujące zostały podłączone, nie zostały odpowiednio schowane. Jeżeli zaś na innym przystanku zobaczymy podobną skrzynkę, z pozoru także służącą do ładowania, warto zachować ostrożność, gdyż mogą zawierać szkodliwe oprogramowanie.
Próbowaliśmy skontaktować się z rzecznikiem prasowym Fortum by uzyskać informacje, jak firma planuje zabezpieczyć skrzynki przed wandalami lub ich podmianą na takie, w których można ukryć szkodliwe oprogramowanie, jednak do tej pory nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
Aktualizacja 01.09.2014, 16:00: W dniu 1 XI dostaliśmy odpowiedź od Pana Jacka Ławreckiego. Poinformował on nas, że projekt został w całości zrealizowany przez firmę Fortum i miasto nie wsparło go finansowo. Ponadto dostaliśmy informację, iż skrzynki są zainstalowane wewnątrz podświetlanych gablot reklamowych dostępnych za zamkniętymi, szklanymi drzwiami. Same urządzenia nie posiadają żadnych programowanych elementów, które pozwalałyby na ich zmodyfikowanie i zainstalowanie szkodliwego oprogramowania. Niestety stan faktyczny, pokazany przez nas na zdjęciach, różni się znacząco od wysłanego nam opisu, dlatego czytelnikom nadal zalecamy ostrożność i rozwagę.