USA jak Unia Europejska? Administracja Bidena chce, by firmy informowały o atakach

USA jak Unia Europejska? Administracja Bidena chce, by firmy informowały o atakach
Adam Bednarek

28.03.2021 13:11, aktual.: 28.03.2021 13:21

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Nie milkną echa ostatnich cyberataków na USA, za którymi stała Rosja. Administracja prezydenta Joe Bidena już bogatsza o doświadczenia chce zreformować podejście do tematu bezpieczeństwa. Inspiracją poniekąd jest… Unia Europejska.

Firmy tworzące oprogramowanie będą musiały poinformować rząd federalny, jeśli dojdzie do naruszeń cyberbezpieczeństwa - informuje serwis cyberdefense24.pl, powołując się na Agencję Reutera.

Nowe przepisy, które wprawdzie są jeszcze w przygotowaniu, zakładałby również ściślejszą współpracę pomiędzy firmami a FBI i Departamentem Bezpieczeństwa Narodowego.

Jak zauważa rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego, władze nie są w stanie naprawiać czegoś, o czym nie wiedzą. A że w grę wchodzi bezpieczeństwo obywateli Stanów Zjednoczonych, osoby na najwyższych szczeblach też muszą być zaangażowane.

Całość przypominać może "nasze" RODO. Od maja 2018 roku firmy w ciągu 72 godzin muszą zgłosić każdy incydent władzom, opinii publicznej i klientom, którzy mogli ucierpieć na skutek ataku.

Zmiany w USA to pokłosie ostatnich poważnych cyberataków. Akcja hakowania amerykańskich ministerstw oraz największych korporacji (m.in. Microsoftu) była możliwa przez wykorzystanie luk w oprogramowaniu firmy SolarWinds.

W lutym informowaliśmy, że administracja Bidena przygotowuje sankcje, aby ukarać Rosję za atak na SolarWinds. Teraz słusznie zauważono, że lepiej jednak zapobiegać niż leczyć.

Programy

Brak danych.
Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (61)