Gainward GeForce RTX 3090 Ti Phantom GS - test GPU dla klientów z grubym portfelem
Testujemy najmocniejszy wariant układu Ampere. Gainward GeForce RTX 3090 Ti Phantom GS to olbrzymia konstrukcja, która nie tylko z wyglądu robi ogromne wrażenie!
29.05.2022 | aktual.: 29.05.2022 16:09
Po wielu perturbacjach udało się Nvidii wypuścić najmocniejszą odmianę układu Ampere. Zapowiadane w styczniu na targach CES w Las Vegas GPU, zadebiutowało finalnie pod koniec marca 2022 roku. Do redakcji trafił wytwór Gainwarda w postaci karty GeForce RTX 3090 Ti Phantom GS z pamięcią VRAM 24 GB! My sprawdzimy tego potwora w zastosowaniach profesjonalnych, bo zwykli gracze raczej nie będą grupą docelową kupującą na potęgę tego typu sprzęt.
Prawdziwa waga ciężka
Po wyjęciu z dużego pudełka, ogrom karty wręcz poraża. Nie dość, że karta jest bardzo długa (31,5 cm) to dodatkowy efekt robi autorskie chłodzenie Gainwarda, które zajmuje aż trzy sloty, przygotujcie się, że karta będzie wymagać sporo miejsca w obudowie. Waga karty też jest słuszna, bagatela 1,85 kg! To się nazywa prawdziwa waga ciężka!
Przy montażu warto użyć dodatkowych (dołączonych) elementów, które zapewnią stabilność włożonej do komputera karcie i zabezpieczą też gniazdo PCI-Express przed wyrwaniem.
Chłodzenie karty jest ogromne. Trzy wentylatory 90 mm, potężny radiator aluminiowy i aż 9 ciepłowodów mają za zadanie utrzymać w ryzach temperatury pracy GPU. Chłodzenie jest półpasywne i zdecydowanie należy do tych cichszych. Co ciekawe płytka PCB nie jest tak długa, jak wynikałoby z wielkości radiatora i zajmuje około 2/3 jego długości.
Na tylnej części karty znalazł się solidny backplate, który nie tylko chroni elementy PCB ale też odprowadza z nich nadmiar ciepła. Czarne, anodowane aluminium sprawia efekt solidności całej konstrukcji. Na grzbiecie chłodzenia został umieszczony napis GeForce RTX Phantom z podświetleniem RGB. Można nim sterować z poziomu dedykowanej aplikacji i co najważniejsze, dla niektórych, można je całkowicie wyłączyć.
TGP karty zostało ustalone na zawrotne 460 W i zaleca się korzystanie z zasilaczy o mocy od 750 W w górę. Z racji ogromnego zapotrzebowania na energię, karta wymaga zasilania poprzez wtyczkę 12-pin. Gdybyście nie dysponowali odpowiednim zasilaczem, w komplecie znalazł się adapter, który podepniecie do 3 wtyczek 8-pin PCI-Express.
Karta wyposażona jest w złącze NVLink, które oferuje możliwość budowy rozwiązań multi-GPU. Wtedy do zasilania takiej konstrukcji wymagany będzie zasilacz minimum 1500 W!
Najwydajniejszy rdzeń Ampere od środka
Karta bazuje na rdzeniu oznaczonym kodowo GA102, czyli Ampere, które znalazło się też w słabszych modelach RTX 3080 Ti i RTX 3090, z tą różnicą, że w RTX 3090 Ti mamy w pełni aktywne bloki SM i tym samym dysponujemy pełną mocą GPU. Dotychczas pełną specyfikacją mogły się pochwalić tylko rozwiązania profesjonalne, takie jak Nvidia A40 z linii Tesla i Nvidia RTX A6000 z linii Quadro.
Stworzony przez Samsunga w procesie technologicznym 8 nm chip posiada 28,3 mld, które zajmują powierzchnię 628 mm kwadratowych. Do dyspozycji mamy 84 bloki SM (Streaming Multiprocessors), w których znalazło się 10752 jednostek CUDA, 112 ROP, 84 RT i 336 tensorów trzeciej generacji. Rdzeń karty pracuje z nominalnym zegarem 1560 MHz, który wzrasta w trybie Boost do 1890 MHz.
Karta została wyposażona w 24 GB pamięci GDDR6X produkcji Microna. Kości pracują z magistralą 384bit i osiągają przepustowość na poziomie 1000 GB/s! Efektywny zegar to 21000 MHz.
Parametry na papierze wydają się oszałamiające, pora sprawdzić jak karta Gainward GeForce RTX 3090 Ti Phantom GS radzi sobie w testach.
I tu drobna uwaga. Z racji tego, że jest to sprzęt nieprzeciętny o sporych wymaganiach sprzętowych i kosztowych, nie skupiłem się na wydajności w grach, jak zazwyczaj. Umówmy się, że na najmocniejszym Ampere na rynku konsumenckim pogramy komfortowo we wszystkie wydane dotychczas produkcje, w maksymalnych ustawieniach i do tego w rozdzielczości 4K. Poglądowo, dodałem wyniki z Wiedźmina 3 i Cyberpunk 2077. Skupimy się jednak na profesjonalnych zastosowaniach, dla których ta karta może być ciekawym wyborem i nie odstraszy ceną na poziomie 30 czy 40 tys. PLN!
Platforma testowa:
- Procesor Intel Core i9 11900K
- Płyta główna MSI MPG Z590 Gaming Edge WiFi
- 16 GB pamięci Patriot DDR4 4266 MHz
- Dysk SSD NVMe Patriot Viper VP4300 1TB
- obudowa MSI Velox 100P
- zasilacz Fractal Design 1000W
- obudowa MSI Velox 100P
- monitor 27" IIyama G-Master GB2770QSU
Przechodzimy do testów. Jeśli chodzi o zastosowania konsumenckie (gry, 3DMark) karta pracowała na najnowszym sterowniku GeForce Game Ready 512.95. Dla bardziej wymagających zadań (SPECViewPerf2013 i SPECViewPerf2020, Blender) zainstalowane zostały sterowniki Nvidia Studio 512.96, które zostały zoptymalizowane pod bardziej wymagające i kreatywne zastosowania.
Jak się bawić, to się bawić!
Zaczynamy od 3DMarka, który pokazuje potencjał Gainwarda. I tak w teście Firestrike osiągamy zawrotne 34284 punkty i dobijamy do pułapu konfiguracji Premium Gaming 2020, którą napędzają dwa GeForce RTX 2080 Ti!
Kolejny test to Time Spy, ponownie dobijamy do referencyjnej konfiguracji Premium Gaming 2020 osiągając 19205 punktów.
Ostatni test z puli 3DMark, to Port Royal, który korzysta z rozwiązań takich jak Ray Tracing w czasie rzeczywistym i premiuje najnowsze rozwiązania Nvidii. Osiągnięty wynik to tylko potwierdza. 14646 punktów przebija pułap osiągnięty przez konfigurację Premium Gaming 2020.
Jeśli chodzi o gry, to nie ma co się rozpisywać. Z założenia GeForce RTX 3090 Ti, jest dedykowany graniu w rozdzielczości 4K i osiągnięcie 60 kl/s nie będzie problemem, nawet przy najwyższych ustawieniach jakości grafiki. A jeśli znajdą się takowe, zawsze w odwodzie pozostaje technologia DLSS, która robi fenomenalną robotę i podbija płynność rozgrywki nie degradując jakości obrazu.
Fajnie jest pograć w Wiedźmina 3, gdzie framerate rzadko spada poniżej 200, albo w Cyberpunka 2077, gdzie mamy stałe 100 kl/s!
Tak się złożyło, że podczas testów mogłem bliżej przyjrzeć się tytułowi Evil Dead: The Game. Gra bazuje na fenomenalnej serii horrorów z lat 80-tych ubiegłego wieku o polskim tytule Martwe Zło i serialu Ash vs Evil Dead, który dostępny jest na platformach streamingowych.
Gra, to typowy, sieciowy shooter kooperacyjny gdzie w uniwersum Martwego Zła i Armii Ciemności rozprawiamy się z hordami wrogów. Oczywiście do dyspozycji mamy Asha Wiliamsa i kilka innych, głównych postaci znanych z filmów i serialu. Pod względem technicznym gra, nie jest wymagająca i można w nią zagrać nawet na słabszych konfiguracjach. Za to na Gainwardzie RTX 3090 Ti gra śmiga aż miło i czerpie pełnymi garściami z wydajności GPU.
W grze, w ustawieniach graficznych jest zaszyta możliwość włączenia DLSS (Deep Learning Super Sampling) czyli techniki renderingu obrazu opartej o SI, która zwiększa wydajność grafiki, poprzez wykorzystanie rdzeni Tensor dostępnych w kartach z serii RTX. Do dyspozycji mamy kilka ustawień: Quality, Balanced, Performance i najnowszy Ultra-Performance dostępny na kartach GeForce RTX 3090, które mają zaszyty DLSS w najnowszej wersji 2.1.
Włączenie w grze trybu DLSS Ultra-Performance powoduje istotny wzrost płynności generowanej grafiki. Warto dodać, że DLSS jest wdrażany w kolejnych tytułach, a takie silniki jak Unreal Engine 5 czy Unity wspierają go już natywnie. Technika DLSS dostępna jest już w ponad 180 grach i programach, a Nvidia nie próżnuje i zapewnia, że kolejne produkcje są już w drodze.
To jest sprzęt do poważnej pracy
Czas na testy, które pokażą wydajność karty Gainward GeForce RTX 3090 Ti Phantom GS w poważniejszych zastosowaniach, niż przyziemna rozrywka. Mam tu na myśli rendering, modelowanie 3D czy wizualizacje 3D. To wszystko znajdzie odzwierciedlenie rzeczywistej wydajności w świetnych pakietach testujących SPECViewPerf2013 i SPECViewPerf2020. Punkty odniesienia stanowią karty GeForce RTX 2080 i GeForce RTX 3080. Wyniki w tabeli to liczba klatek na sekundę.
Test SPECViewPerf2013
RTX 3090 Ti GS | RTX 3080 | RTX 2080 | |
---|---|---|---|
3dsmax-06 | 361,07 | 207,18 | 204,58 |
catia-05 | 248,36 | 158,11 | 155,38 |
creo-02 | 406,33 | 202,72 | 201,68 |
energy-05 | 48,15 | 26,6 | 22,48 |
maya-05 | 589,34 | 256,3 | 248,16 |
medical-02 | 117,34 | 74,33 | 63,94 |
showcase-02 | 269,7 | 132,36 | 123,28 |
snx-03 | 27,24 | 21,24 | 20,63 |
sw-04 | 146,31 | 97,48 | 93,95 |
Test SPECViewPerf2020
RTX 3090 Ti GS | RTX 3080 | RTX 2080 | |
---|---|---|---|
3dsmax-07 | 224,55 | 138,84 | 95,92 |
catia-06 | 108,73 | 65,61 | 62,07 |
creo-03 | 121,44 | 82,7 | 80,86 |
energy-03 | 48,02 | 26,7 | 22,79 |
maya-06 | 593,72 | 267,69 | 252,51 |
medical-03 | 53,68 | 33,75 | 30,56 |
snx-04 | 27,33 | 21,15 | 20,45 |
solidworks-05 | 452,89 | 204,51 | 199,79 |
Testy Blender
Blender to całkowicie darmowy program do tworzenia grafiki statycznej jak i animacji. To ikona w świecie wolnego oprogramowania. Program wykorzystuje kilka silników renderujących. Od podstawowego, działającego na procesorze, poprzez zoptymalizowanego dla rdzeni CUDA, po OptiX, który wykorzystuje rdzenie RT i Tensor w kartach z rodziny RTX 3000. Do testów użyłem kilka popularnych scen przygotowanych w Blenderze, które renderowałem za pomocą obu, bardziej wydajnych, wbudowanych rozwiązań. Liczy się czas renderowania sceny, mniej, znaczy lepiej!
Silnik OptiX, czas w s. | Silnik CUDA, czas w s. | |
---|---|---|
Barbershop | 59,04 | 140,46 |
Bmw | 7,32 | 12,02 |
Classroom | 13,67 | 21,54 |
Fishy Cat | 11,18 | 23,72 |
Koro | 23,05 | 27,31 |
Pavilon Barcelona | 17,88 | 46,10 |
Jak widać w bardziej poważnych zastosowaniach karta Geinward GeForce RTX 3090 Ti Phantom GS wypada wyśmienicie. Osoby pracujące w takich środowiskach jak 3DStudioMax, Maya, Catia czy SolidWorks zauważą wręcz niebywałą różnicę w płynności działania. Właściwie nie ma środowiska, w którym najmocniejszy model RTX z serii 3000 nie da przyrostu wydajności na poziomie minimum kilkudziesięciu procent!
To samo tyczy się programu Blender, gdzie wdrożony przez wraz z Nvidią renderer OptiX rozbija bank pod względem wydajności. Różnice w stosunku do wykorzystania samych rdzeni CUDA są ogromne, nie mówiąc o porównaniu do renderingu standardowego lub jeszcze gorszego renderingu na procesorze.
Z możliwości technik Nvidii i wydajności GPU skorzystają też amatorzy, twórcy wideo pracujący w takich aplikacjach jak DaVinci Resolve czy Adobe Premier. Rdzenie CUDA przyspieszą renderowanie wideo wielokrotnie. Zwłaszcza jeśli mówimy o skomplikowanych klipach o wielu przejściach i efektach. Czyli im większe wyzwanie dla GPU, tym lepiej prezentuje się GeForce RTX 3090 Ti.
Kultura pracy, aplikacja i koniecznie właściwy zasilacz
Wydajność już znamy, czas na podsumowanie kultury pracy tego giganta. Tak jak wspominałem, system chłodzenia opracowany przez Gainwarda to rozwiązanie półpasywne. Zasadniczo, jeśli na rdzeniu nie osiągniemy ponad 60 stopni Celsiusza, wentylatory nie uruchomią się. Wtedy chłodzenie działa w trybie pasywnym i jest zupełnie bezgłośne. Warto odnotować, że po przekroczeniu tej temperatury wentylatory ruszają do pracy. Słychać je, jednak nie w takim stopniu by było to w jakikolwiek sposób uciążliwe, nawet przez wiele godzin testów. Tak jakby ich nie było.
Co najważniejsze temperatury nawet podczas dużego obciążenia GPU, pozostają na wyjątkowo niskim poziomie. Najwyższa jaką udało się zarejestrować to zaledwie 77 stopni Celsjusza, minimalna zarejestrowana za to, to wyjątkowe 33 stopnie Celsjusza. Chłodzenie jest bardzo efektywne i nawet po dłuższym graniu, temperatura zbijana jest błyskawicznie do poziomu poniżej 60 stopni, a wentylatory przestają wirować.
Do zarządzania kartą producent udostępnia oprogramowanie ExpertTool. To dość prosta aplikacja, jednak oferująca wszystko to, co potrzeba podczas użytkowania karty graficznej. Mamy tu do dyspozycji trzy dedykowane profile, których ustawienia możemy modyfikować pod siebie, albo też przygotować zupełnie nowe ustawienia w dwóch pustych slotach.
Możemy też modyfikować pracę podświetlenia RGB, w które karta została wyposażona. Pod każdym z profili podświetlenie może zupełnie inaczej ustawić. Możemy je też całkowicie wyłączyć, co dla niektórych może być atutem nie do pogardzenia. Możemy też przeprogramować krzywe pracy wentylatorów, choć w moim przekonaniu ustawieniom fabrycznym nie można nic zarzucić.
Z racji tego, że karta ma określone, bardzo wysokie TGP na poziomie 460W, wymagany jest właściwy zasilacz. Co prawda producent grafiki dołącza specjalny adapter do gniazda 12-pin, to wymaga on podłączenia trzech wtyczek 8-pin. Część zasilaczy dysponuje tylko dwoma wtyczkami, dopiero jednostki gotowe do obsługi muli-GPU będą dysponować większa ich liczbą. Producent zaleca zasilacze o mocy minimum 750 W z mocną sekcją 12V dla pojedynczej karty, dla rozwiązań multi GPU należy szukać np. takich mini elektrowni jak be quiet! Dark Power PRO 12 1500W.
Wydajność ponad wszystko
Testowana karta Gainward GeForce RTX 3090 Ti Phantom GS to najwydajniejsza konstrukcja konsumencka, dostępna dla mas. Dotychczas karty na pełnym rdzeniu Ampere były dostępne w liniach profesjonalnych Quadro i Tesla, których używa się do pracy w programach inżynierskich czy też w obliczeniach naukowych. Tam wydajność była na pierwszym planie i było to okupione wysokimi kosztami zakupu. GeForce RTX 3090 Ti to konsumencka odmiana, która ma zaspokoić najbardziej wymagających użytkowników gdzie granie "w gierki" nie będzie jej podstawowym zadaniem.
Wydajność docenią projektanci i inżynierowie i cyfrowi twórcy pracujący w dedykowanych aplikacjach gdzie można wykorzystać siłę rdzeni CUDA, Tensorów i jednostek sprzętowych RT. Dla nich dedykowana jest platforma Nvidia Studio, gdzie rozwija się współpraca Nvidii z zewnętrznymi partnerami. Z dobrodziejstw najnowszych technologii mogą skorzystać choćby użytkownicy pakietu Adobe (programy do obróbki grafiki jak i do montażu wideo), Blendera (przykład testowanego wyżej silnika renderujacego OptiX) czy też popularnego programu wśród twórców wideo, DaVinci Resolve od Blackmagic. Lista wspieranych produktów jest bardzo długa i stale się powiększa, co przekłada się na nowe wykorzystanie sprzętu Nvidii.
Gainward GeForce RTX 3090 Ti Phantom GS to karta o ogromnych możliwościach i granie nawet w najwyższych rozdzielczościach nie pokaże jej pełnego potencjału. Zresztą kupowanie takiego sprzętu tylko do gier, to trochę jak strzelanie do muchy z armaty. Tak, da się, jednak nie tędy droga. To sprzęt do większych wyzwań i dla osób z grubym portfelem. Cena testowanego modelu sięga ponad 11 tys. PLN co, może wydawać się kwotą wręcz szaloną. Jednak nie dla wszystkich. Dla kogoś, kto pracuje na komputerze i na nim zarabia, taki wydatek nie powinien robić wrażenia. W biznesie podniesienie wydajności i tym samym skrócenie czasu pracy nad projektem, warte są każdej, wydanej złotówki. Zwłaszcza, że karta graficzna to tylko drobna część wydatków. Samo oprogramowanie może kosztować znacznie więcej. A wy, co sądzicie o sprzęcie Gainwarda? Dajcie znać w komentarzach.
Krzysztof Fiedor, dziennikarz dobreprogramy.pl
- maksymalna wydajność rdzenia Ampere, więcej nie będzie :)
- rewelacyjne osiągi w renderingu 3D, wizualizacji i w renderingu wideo
- można pograć w 4K bez pokazu slajdów
- jakość wykonania
- cichy system chłodzenia...
- ...do tego bardzo wydajny
- dyskretne podświetlenie RGB, które można wyłączyć
- dedykowana wtyczka zasilania
- wysokie TGP, 460W!
- cena nie dla wszystkich...