T‑Mobile i "oficjalny list potwierdzający". Nic z tych rzeczy
T-Mobile rozdaje sprzęt o wartości kilku tysięcy złotych? Nic bardziej mylnego. Nowa kampania cyberprzestępców wykorzystuje wizerunek firmy telekomunikacyjnej, więc warto zwracać uwagę na podejrzane wiadomości e-mail.
25.07.2024 | aktual.: 26.07.2024 08:04
Cyberprzestępcy chętnie podszywają się pod znane firmy w nadziei, że uda im się wyłudzić podstępem cenne dane użytkowników. Oszuści uskuteczniają nie tylko oszustwo na Netflix, ale wykorzystują też wizerunek innych firm, jak na przykład T-Mobile.
Konkurs, którego nie ma
W sieci trwa nowa kampania cyberprzestępców wykorzystująca wizerunek T-Mobile, jednak schemat działania przypomina inna tego typu oszustwa: użytkownik otrzymuje wiadomość z prywatnego, podejrzanie wyglądającego adresu e-mail. Widoczne jest logo firmy, lecz czcionka nieco różni się od tej, którą znajdziemy w oryginalnej wersji.
Link, który jest dołączana do wiadomości przenosi na fałszywą stronę T-Mobile. Tam nakłaniani jesteśmy do podania swoich danych i opłacenia kosztów przesyłki, bowiem "wygraliśmy" iPada. Nic z tych rzeczy. Jeśli wypełnimy formularz, to rzeczony iPad nigdy nie dotrze, zaś oszuści zdobędą informacje, dzięki którym mogą aktywować płatne subskrypcje lub płacić za zakupy. Na nasz koszt, rzecz jasna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie ma nic za darmo
— Przede wszystkim musisz pamiętać, że w Internecie nie ma nic za darmo. Jeśli jakaś oferta wydaje się nam zbyt atrakcyjna, żeby być prawdziwa, to najpewniej jest próbą oszustwa. Cyberprzestępcy wykorzystują reklamy w mediach społecznościowych, w celu wzbudzenia zaufania i zachęcenia do skorzystania z fałszywej oferty — ostrzega Elwira Charmuszko, specjalista ds. cyberbezpieczeństwa w CyberRescue.
Nawet najmniejsza dawka sceptycyzmu może uratować nasze dane osobowe. Gdy trafimy na podejrzanie atrakcyjną ofertę, warto jest zatrzymać się na chwilę i nie działać impulsywnie. Należy przy tym zwrócić uwagę na adresy stron - będą się różnić od tych oficjalnych.
Sebastian Barysz, dziennikarz dobreprogramy.pl