SMS zamiast e‑maila. Uzasadniona metoda rekruterów
Rekruterzy często doświadczają frustracji, gdy ich wysiłki idą na marne, co zazwyczaj widać po urywającym się kontakcie z potencjalnym kandydatem do pracy. Idealnym rozwiązaniem na takie okazje okazują się SMS-y, które z kilku przyczyn są lepszą formą komunikacji od wiadomości e-mail.
Z raportu firmy Randstad wynika, że tylko co szesnasta osoba, która niedawno rozpoczęła nową pracę, szukała jej krócej niż miesiąc. Dla blisko 3/4 badanych, proces ten trwał od 1 do 3 miesięcy. Kandydaci często składają aplikacje na wiele ofert pracy jednocześnie, zwłaszcza, gdy po wysłaniu swojego CV doświadczają jedynie ciszy. Takie ruchy wpływają na sposób komunikacji z kandydatami, który muszą obrać rekruterzy.
Wsparcie w postaci SMS-ów okazuje się niezwykle cenne w późniejszych etapach rekrutacji - kiedy nadszedł czas, aby zaprosić kandydatów na spotkanie, zlecić im zadanie lub poinformować, że przeszli do kolejnego etapu. Wiadomość tekstowa dociera szybciej i skuteczniej niż e-mail, który jest zwykle stosowany do tego celu.
Według raportu SMSAPI "Komunikacja marki. Oczekiwania konsumenta", połowa badanych odczytuje nowego e-maila w ciągu godziny, podczas gdy SMS w tym samym czasie zobaczy aż 91 proc. odbiorców, a 69 proc. zrobi to już w ciągu 5 minut. To istotna przewaga, zwłaszcza w dynamicznych sytuacjach, takich jak konieczność potwierdzenia spotkania czy przesunięcia jego terminu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiele firm korzysta z komunikacji tekstowej na co dzień, używając komunikatorów takich jak Slack czy Teams. Wprowadzenie kandydata do tej przestrzeni wydaje się jednak przedwczesne i nadmiarowe, rozwiązaniem jest więc dostępny dla każdego SMS.
Tylko w poprzednim roku nasi użytkownicy wysłali ponad 660 tys. wiadomości do kandydatów właśnie za pomocą platformy zintegrowanej z SMSAPI. Zastosowań jest wiele: od potwierdzenia otrzymania CV, przez przypomnienie o zbliżającej się rozmowie rekrutacyjnej, po wysyłkę linka do mapki. Jeśli komuś zależy na budowaniu pozytywnych doświadczeń kandydatów, SMS-y są na to gotową odpowiedzią.
Dodatkowo dane z najnowszego raportu TRAFFIT potwierdzają, że rekruterzy otrzymują teraz o 80% więcej aplikacji na jedno stanowisko niż w 2022 roku. Oznacza to, że jeśli nie chcą spalić mostów z odrzucanymi kandydatami (a tak dzieje się, gdy rekruter po otrzymaniu aplikacji milknie) - powinni poinformować każdego o odrzuceniu go z procesu. Dzięki systemom ATS mogą to zrobić zbiorczo zarówno mailowo, jak i właśnie SMS-em.
Co ciekawe, nie zawsze dobrym pomysłem jest połączenie głosowe. Jak wynika z amerykańskiego badania "Generation Mute", aż 80 proc. respondentów wolałoby otrzymać informację przez czat niż odbierać połączenia. Dotyczy to zwłaszcza młodych osób, które celowo unikają rozmów telefonicznych.
Poza praktycznymi zaletami wspierania procesu rekrutacji komunikacją SMS, ważny jest też aspekt psychologiczny. Dzięki wiadomościom tekstowym kandydat czuje się zaopiekowany. Jeśli jest cały czas na bieżąco ze statusem procesu rekrutacyjnego, rośnie szansa, że traktuje go poważnie, a nie tylko "sparingowo". Na tle innych rekrutacji, w których bierze udział, właśnie ta, w której nawiąże najlepsze relacje, będzie dla niego priorytetowa.
Firmy korzystają również z bardziej zaawansowanych zastosowań narzędzi do masowych wysyłek wiadomości, na przykład używając numeru odbiorczego, co pozwala kandydatom na bieżąco potwierdzić swoje dalsze zaangażowanie w proces, nawet za pomocą krótkiego "tak" lub "nie". Takie rozwiązanie jest również bardzo cenne, kiedy wysyłamy do kandydatów wiadomości przypominające o rozmowie kwalifikacyjnej i dajemy możliwość jej odwołania w odpowiedzi zwrotnej. Dzięki temu kandydat nie musi szukać kontaktu, aby poinformować, że nie może się pojawić.
Ogromną zaletą korzystania z komunikacji SMS w procesie rekrutacji jest budowanie pozytywnego doświadczenia kandydata oraz kompromis pomiędzy masową skalą a zachowaniem czynnika ludzkiego i kultury organizacji. SMS-y są również stosowane przez agencje pracy tymczasowej, które poszukują ludzi do nieregularnych zleceń i dysponują już bazą kontaktów do osób, z którymi wcześniej współpracowały.
