Próba oszustwa. "Ktoś udawał moją córkę"
Nie słabnie zainteresowanie oszustów w temacie ataku "na SMS od córki". Wszystko wskazuje na to, że przestępcy wypracowali schemat, który skutecznie zachęca nieświadome ofiary do przelewów pieniędzy. Atak zaczyna się od wiadomości SMS, którą dostał m.in. nasz czytelnik Krzysztof.
13.10.2024 14:26
"Ktoś udawał moją córkę, że upuściła telefon i nie może zadzwonić. To po to, żeby mnie przekierować na Whatsappa" - tłumaczy nasz czytelnik. SMS jest raczej krótki, w tym przypadku napisany poprawną polszczyzną (co jest nietypowe) i zawiera link, który ma otwierać nową konwersację w WhatsAppie. Jeśli ofiara nie uzna, że w całej operacji jest coś podejrzanego, rozpocznie rozmowę z oszustem, który będzie podszywać się pod jej córkę.
Rozmowa przybierze najpewniej charakter opisu, jak rzekomy telefon uległ uszkodzeniu, co miało spowodować konieczność zmiany numeru i zakupu nowego urządzenia. Docelowo celem jest wyłudzenie pieniędzy. Oszuści, podając się za dziecko ofiary manipulacji, będą prosili o przelew kwoty rzędu kilku tysięcy na pokrycie niespodziewanego wydatku na nowy smartfon. Zależnie od sytuacji można się spodziewać oczekiwania przelewu na konto lub transakcji z wykorzystaniem Blika.
Niezależnie od metody, jest to jednak wyłudzenie pieniędzy, a cała historia manipulacją. Widząc podobną wiadomość SMS najlepiej jest po prostu na nią nie reagować, wysłać do dodatkowej analizy zespołowi CERT Polska wykorzystując numer 8080, a w razie niepewności zweryfikować, czy nadawcą faktycznie może być "córka". W tym celu wystarczy po prostu do niej zadzwonić na dotychczasowy numer (który najpewniej działa bez problemu, bo cała akcja jest zmyślona).
Zobacz także
Oskar Ziomek, redaktor prowadzący dobreprogramy.pl