Po wielkiej premierze Netflix zajmie się „oszukującymi” użytkownikami
15.01.2016 13:42, aktual.: 15.01.2016 14:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pierwszy wybuch entuzjazmu, który nastąpił po premierze Netfliksa w kolejnych krajach, częściowo ostygł po tym, gdy jasnym stało się, że firma dokonała tego w sposób daleki od oczekiwań. Możni tej usługi podjęli właśnie kolejną kontrowersyjną decyzję, która docelowo ma utrudnić oglądanie materiałów dostępnych poza regionem użytkownika.
Rozczarowanie było przede wszystkim związane z tym, że uruchomienie Netfliksa między innymi w Polsce, polegało w zasadzie wyłącznie na zniesieniu ograniczeń terytorialnych w dostępie do usługi. Po tym, gdy jasnym stało się, że w usłudze brakuje wielu popularnych produkcji, napisów, a opłacać trzeba ją w euro, pojawiło się wiele głosów, że aktualnie najlepszym wariantem wykorzystywania Netlfiksa jest jednoczesne opłacanie abonamentu oraz korzystanie z VPN-ów w celu uzyskania dostępu do wciąż blokowanych treści.
Okazuje się, że w przeciwieństwie do współdzielenia kont, przedstawiciele Netfliksa nie spoglądają na taką praktykę łaskawym okiem. W usłudze zostanie bowiem uruchomiony algorytm ewolucyjny, którego zadaniem jest detekcja ruchu sieciowego z wykorzystaniem połączeń VPN oraz serwerów proxy. Dotyczy to również użytkowników regularnie opłacających abonament. Na ten temat opublikowany został nawet oficjalny komunikat.
Dochodzi do dość ciekawej sytuacji, w której Netflix, oferując dotąd swoje usługi w stosunkowo niewielkiej liczbie państw, nie decydował się na otwartą walkę z użytkownikami obchodzącymi ograniczenia. Rękawicę rzucono im dopiero po premierze usługi niemal na całym świecie. Oczywiście można zakładać, że w związku z brakiem oficjalnej działalności Netfliksa na przykład na terenie Polski, tutejsi użytkownicy mieli dla przedstawicieli firmy status quo, co mogło się teraz zmienić.
Z drugiej strony, wypadałoby zweryfikować czy konieczność angażowania złożonych algorytmów ewolucyjnych oraz narażanie się na krytykę byłoby konieczne, gdyby premiera, jaka miała miejsce podczas targów CES, została zrealizowana zgodnie z oczekiwaniami. Nietrudno wywnioskować, że użytkownicy już dawno zrezygnowaliby z wykorzystywania VPN-ów i proxy, gdyby otrzymali taką jakość, jak choćby abonenci usługi w zachodniej Europie czy Stanach Zjednoczonych.