Pijesz w czasie pracy zdalnej? Pracodawca może cię zwolnić
Jak się okazuje, nawyki kojarzone z pracą stacjonarną, wcale nie znikają przy przejściu na model zdalny. A tutaj dochodzi jeszcze mniejszy stopień kontroli. To może sprzyjać pijaństwu w pracy. Jak ustaliła Gazeta Wyborcza, w Polsce miały już przypadki zwolnień dyscyplinarnych za pracę zdalną pod wpływem.
06.04.2021 | aktual.: 06.03.2024 21:45
Zdaniem radcy prawnego Marcina Wojewódki praca zdalna może sprzyjać wykonywaniu swoich obowiązków na rauszu. "Okazja czyni złodzieja" - skwitował w wypowiedzi dla Wyborczej. W przypadku tego typu pracy jest o tyle łatwiej, że nie trzeba stawiać się na kontroli przy wejściu do zakładu pracy, ani nie trzeba tam w ogóle dojeżdżać.
Osoby, które mają skłonność do sięgania po kieliszek mogą się czuć w ten sposób zachęcony. Jest to problem dla pracodawców. Najlepsze, na co mogą liczyć to udowodnienie spożywania alkoholu przy nagraniu wideorozmowy z udziałem pijanej osoby. Może to być zapis dźwięku, który wykazuje, że dany pracownik ma problemy z wymową.
Jednak aby uzyskać niezbite dowody na to, że pracownik jest w stanie wskazującym, należy wysłać na kontrolę policję. Tutaj jednak łatwo ten mechanizm weryfikacyjny ominąć - wystarczy nie otwierać funkcjonariuszom drzwi.
Pracodawcy mają wtedy związane ręce, zwłaszcza, że policja nie zawsze reaguje na ich prośby.
Jak wyjawił Wyborczej prawnik kancelarii Orłowski Patulski Walczak, Grzegorz Orłowski, w takiej sytuacji pracodawca decyduje się na zwolnienie dyscyplinarne, ale podaje inny powód.
Sytuacja jest patowa, gdyż praca zdalna nie została uregulowana w kodeksie pracy. Według zapisów z tarczy antykryzysowej z marca 2020 r. taka praca może być zlecana pod warunkiem posiadania umiejętności, możliwości technicznych i lokalowych pracownika. Pracodawca może jednak cofnąć taką formę pracy w dowolnym momencie.
Wydaje się, że niemożliwym będzie wyeliminowanie zjawiska picia w trakcie pracy zdalnej z racji trudności w udowodnieniu. W ocenie Grzegorza Orłowskiego, wprowadzenie nowych paragrafów przy ich nieegzekwowalności nie przyczyni się do polepszenia sytuacji. Pracodawcy przy zwalnianiu dyscyplinarnym będą musieli powoływać się na naruszanie obowiązków pracowniczych.
Według ankiety firmy Protecting z 2020 r., aż 83 procent pracowników (z grupy 1300 osób) przyznało się do spożywania alkoholu w trakcie pracy zdalnej - przynajmniej dwa razy w tygodniu.
Mark Hall z firmy Protecting uważa, że pracodawcy powinni regularnie rozmawiać z pracownikami, przypominać im o polityce kadrowej w kontekście alkoholu, a także wyznaczać jasne ramy godzinowe pracy.
W razie potrzeby warto także zdaniem Halla oferować wsparcie, a także w skrajnych przypadkach wysyłać zestawy do domowych testów na obecność substancji zmieniających rzeczywistość.