MyWheels – dziennik tankowań, ekonomiczna jazda i prosta diagnostyka OBDII po polsku
14.09.2016 13:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
MyWheels to wygodne połączenie diagnostyki OBDII, kalendarza tankowań i napraw oraz dziennika podróży. Nie dajcie się zmylić nazwie – aplikacja powstaje w Polsce. Jest rozwijana od około miesiąca i zapowiada się bardzo ciekawie. Na razie jest dostępna tylko dla Androida, zupełnie za darmo. W przygotowaniu jest wersja dla iOS.
Zacząć należy od tego, że by w pełni korzystać z MyWheels, potrzebny jest odpowiedni dongiel, który można wpiąć w złącze diagnostyczne samochodu. Aplikacja może korzystać z dowolnego dongla WiFi lub Bluetooth, ale jeśli nie macie takiego, można kupić go na stronie producenta aplikacji. Cena nie jest wygórowana – 55 złotych za sztukę. Diagnostyka z jego pomocą jest możliwa w autach z silnikami benzynowymi, produkowanych po 1998 roku i z silnikami Diesla produkowanych od 2002 roku. Więcej o komunikacji w ten sposób możecie dowiedzieć się z mojego przeglądu aplikacji diagnostycznych z początku roku.
Wróćmy do MyWheels. Na początku należy dodać swoje samochody do aplikacji. Pozwala ona dodać kilka samochodów i podać ich dane jak pojemność silnika, VIN, daty przeglądu i końca ważności ubezpieczenia i tym podobne, a także dodać zdjęcie. Jeśli dane mają być zapisane, należy założyć konto, co można zrobić tradycyjnie lub przez Facebooka.
Po połączeniu z donglem aplikacja zaczyna rejestrować przejazd i zapisywać trasę na podstawie wskazań GPS-u. Telefon nie musi w tym czasie mieć włączonego ekranu, można też spokojnie włączyć na nim aplikację do nawigacji, a MyWheels zostawić w tle.
Na bieżąco można obserwować tylko podstawowe parametry jazdy, jak prędkość, temperatura silnika i powietrza, obroty oraz ciśnienie paliwa. Aplikacja podpowiada też, kiedy zmienić bieg, ale robi to na podstawie ogólnych, uśrednionych wskazań. Jeśli ktoś z Was jeździ autem z automatyczną skrzynią albo wbudowanym systemem podpowiadającym moment zmiany biegów, jak testowany przeze mnie Auris, może spokojnie wyłączać ekran podczas jazdy. Jeśli jednak takich udogodnień nie ma, warto zerkać ekran, choćby orientacyjnie.
Po zapisaniu trasy można przejrzeć bardziej szczegółowe parametry, jak wykres prędkości, obrotów, napięcia, temperatur, oraz rozkład biegów, przy czym ten ostatni nie zawsze się sprawdza. Autorzy aplikacji pracują nad nią w pocie czoła i starają się zapewnić jak najlepsze wskazania, ale z moim doświadczeń wynika, że nie zmieniając biegów po kolei, można aplikację „oszukać”. Dokładność będzie zależna od danych udostępnionych przez komputer pokładowy. Aplikacja ma też możliwość odczytywania kodów błędów, podanych przez samochód.
Te wykresy można przeglądać niestety tylko przy połączeniu z Internetem. Autorzy aplikacji przekonują, że przechowywanie ich na smartfonie prowadziłoby do nagromadzenia ogromnych ilości danych, czego chcą uniknąć. Szykują za to coś innego – niebawem będzie możliwe przeglądanie wykresów w przeglądarce na komputerze, po zalogowaniu się na stronę.
W tej chwili przygotowujemy już system webowy. Będzie on zawierał nie tylko możliwość przeglądania danych przez przeglądarkę, ale także możliwość nakładania na siebie do 3 wykresów, dostęp do systemu grywalizacji, nad którym też obecnie pracujemy, ustawień systemowych, powiadomień i wielu innych. – Radosław Kąkol, MyWheels
Aplikacja ponadto pozwala prowadzić dziennik tankowań i automatycznie wylicza koszty utrzymania samochodu. Przy tankowaniu trzeba wpisać cenę paliwa, kupione litry oraz bieżący przebieg. Na ich podstawie zostanie obliczona cena każdego z przejazdów, a informacje o spalaniu zostaną odczytane z komputera pokładowego. Ponadto po wpisaniu innych kosztów, jak naprawy, przeglądy czy kupione części, aplikacja będzie obliczać ogólne koszty utrzymania auta,
Twórcy aplikacji nie ukrywają, że kierują ją do aut starszych, których na polskich drogach jest wciąż sporo, i poprawne działanie z tą klasą pojazdów jest ich priorytetem. Nie oznacza to jednak, że nie idą z duchem czasu – powoli rozpracowują pojazdy hybrydowe i ulepszają algorytm podpowiadający moment zmiany biegów tak, by działał poprawnie też z nowymi silnikami o nieco innej charakterystyce.