Motorola Moto G6 – test smartfonu z lekkim i sprawnym Androidem
Przed wzrostem popularności Xiaomi, miano jednych z najlepszych smartfonów w średniej półce nosiły produkty Motoroli. Doceniane były za nieznacznie zmodyfikowanego Androida, dość sprawną pracę i całkiem atrakcyjny stosunek oferowanych możliwości do ceny.
15.07.2018 18:12
Cieszę się więc, że po dłuższej przerwie, ponownie w ręce wpadł mi smartfon Motoroli. Model, który otrzymałem do testów, stara się zainteresować osoby szukające sprzętu do 1000 zł. Muszę przyznać, że nie brakuje mu cech, które czynią go ciekawym wyborem. Zapraszam do testu Motoroli Moto G6.
Jakość wykonania
Dla mnie dużą zaletą Moto G6 jest wzornictwo. Nie jest to smartfon wyjątkowo atrakcyjny, wygląda po prostu poprawnie. Jednak nie jest kolejną kopią iPhone’a X. Nie otrzymał wycięcia na ekranie, nie udaje, że jest bezramkowy, a także wyróżnia go podwójna, umieszczona z tyłu kamera. Wysepka, na której znalazły się obiektywy, wygląda dość nietypowo. Szkoda, że zauważalnie wystaje.
Smartfon został bardzo dobrze wykonany, poszczególne elementy są naprawdę dobrze spasowane. Małe zastrzeżenie mam tylko do przycisków, które znalazły się na prawym boku. Owszem mają przyjemny, nieznaczny skok. Jednak minimalnie ruszają się na boki. Podobnego, niepożądanego efektu spodziewałby się w smartfonie za 500 złotych, natomiast Motorola jest trochę droższa. Nie zabrakło złącza minijack.
Tył i przód pokrywa warstwa szkła Gorillal Glass 3. Trochę zbyt chętnie zbiera ona odciski palców, chociaż całkiem nieźle opiera się pierwszym śladom użytkowania – po dwóch tygodniach nie zauważyłem żadnych nowych rysek. Smartfon dobrze leży w dłoni, nie są wyczuwalne żadne ostre krawędzie. Mógłby jednak być mniej śliski – łatwo o przypadkowe wypuszczenie go z dłoni. Dokładnie wymiary wynoszą 153,8×72,3×8,3 mm, całość waży 167 gramów.
Wyświetlacz
Przód należy przede wszystkim do 5,7-calowego wyświetlacza o rozdzielczości Full HD+ (1080×2160 pikseli). Zapewnia on bardzo porządne zagęszczenie pikseli na poziomie 434 ppi. Obraz jest ostry, czcionki są wyraźne, a poszczególnych pikseli w normalnym użytkowaniu nie widać. Ekran został wykonany w technologii IPS. Zapewnia szerokie kąty widzenia, naturalnie odwzorowane kolory i całkiem niezłą czerń. Dobrze radzi sobie także na słońcu. Maksymalna jasność pozwala na komfortowe korzystanie ze smartfonu.
Zgodnie z obecnym trendem, ekran został rozciągnięty w pionie i może pochwalić się proporcjami 18:9 (2:1). Nie otrzymał on jednak szczupłych ramek, dość szerokie są zwłaszcza na górze i dole. Motorola postanowiła wykorzystać dolną ramkę na czytnik linii papilarnych.
Wydajność i akumulator
Sercem urządzenia jest Snapdragon 450. Procesor składa się z ośmiu rdzeni Cortex A53, które rozpędzają się maksymalnie do 1,8 GHz. Przetwarzaniem grafiki zajmuje się natomiast układ Adreno 506. Użytkownik otrzymuje również do dyspozycji 3 GB RAM i 32 GB na dane, które może rozszerzyć z wykorzystaniem karty pamięci, maksymalnie o 128 GB.
Motorola Moto G6 działa naprawdę sprawnie. Nie mam żadnych zastrzeżeń do pracy systemu operacyjnego oraz działania większości aplikacji i prostych gier. Nie doświadczyłem zwolnień podczas przeglądania Internetu, korzystania z aplikacji Facebooka czy w mniej rozbudowanych grach. Bardziej wymagające tytuły będą już jednak zbyt dużym wyzwaniem dla mocy Motoroli.
Zauważyłem jeden problem z działaniem modułów łączności. Podczas podłączania się do domowej sieci Wi-Fi, Motorola sporadycznie ma kłopot ze szybkim wykonaniem tego zadania. Potrafi zastanawiać się przez 5-7 sekund.
Akumulator o pojemności 3000 mAh zapewnia około 5-6 godzin pracy na ekranie. Podczas dość intensywnego użytkowania, po ładowarkę musiałem sięgać każdego dnia. Oczywiście jak najbardziej można osiągnąć 1,5-2 dni bez ładowarki i to bez większych wyrzeczeń.
Android i zabezpieczenia biometryczne
Smartfon działa pod kontrolą Androida 8.0 Oreo. Natomiast w dniu publikacji recenzji, ostatnie poprawki zabezpieczeń podchodzą z marca 2018 roku. Motorola zdecydowała się tylko na nieznaczną modyfikację czystego Androida (czyt. tego z dodatkami od Google). W związku z tym, że nie otrzymujemy rozbudowanej nakładki producenta, smartfon działa bardzo sprawnie.
Niestety, idealnie nie jest. Domyślnie zainstalowana jest mała paczka aplikacji Microsoftu, w tym Outlook i LinkedIn, których nie można odinstalować. Ponadto, podczas pierwszej konfiguracji i po dodaniu konta Google, pojawia się jeszcze jeden ekran z prośbą o adres e-mail. Pochodzi on z aplikacji Outlook i może wprowadzić w błąd. Nieświadomy użytkownik, może ponownie wprowadzić adres e-mail do konta Google.
Motorola dodała funkcję Always On Display. Ekran z podstawowymi informacjami nie jest ciągle wyświetlany, pojawia się tylko na chwilę po wzięciu Motoroli w dłoń lub stuknięciu w wygaszony wyświetlacz. Producent dodaje autorską aplikację Moto. Znajdziemy w niej sekcję Sugestie, która zawiera podpowiedzi dotyczące użytkowania smartfonu, jak np. aktywację ekranu nocnego, zwolnienie miejsca w pamięci czy podpowiedzi dotyczące ładowania i oszczędzania energii. W aplikacji dostępne są także główne funkcje dodane przez Motorolą. Możemy tutaj zarządzać gestami, opcjami wyświetlacza czy obsługą poleceń głosowych.
Wśród zabezpieczeń biometrycznych znalazł się czytnik linii papilarnych. Umieszczony jest on na ramce pod wyświetlaczem. Nie ma problemów z rozpoznawaniem wzorców palca, ale nie działa równie sprawnie, jak czytniki w smartfonach Xiaomi czy Huaweia. Po dotknięciu występuje chwila zwłoki (maksymalnie 1s). Można sobie z tym poradzić – wystarczy wcześniej nacisnąć przycisk blokady, a następnie dotknąć czytnika, wówczas odblokowanie jest natychmiastowe.
Aparat i głośnik
Główna, umieszczona z tyłu kamera składa się z dwóch obiektów. Pierwszy to 12 MP z przysłoną f/1.8. Drugi, wykorzystywany do uzyskania lepszego efektu głębi, to już 5 MP z przysłoną f/2.2. W dobrych warunkach oświetleniowych zdjęcia prezentują się bardzo dobrze oczywiście jak na smartfon za około 1000 zł.
Gorzej robi się wraz ze spadkiem ilości światła. Wówczas szybko pojawiają się wszystkie niedoskonałości, w tym problemy z zapewnieniem ostrości czy widoczne szumy. Przeciętnie wypadają zdjęcia z przedniej kamerki, która ma 8 MP i przysłonę f/2.2. Brakuje im szczegółowości, a kolory wydają się trochę wyblakłe.
Do wad należy również dodać działanie aplikacji aparatu. Ma ona problem z płynnością – przechwytywany obraz ma zbyt małą liczbę klatek na sekundę. Efekt najbardziej widoczny jest w gorszych warunkach oświetleniowych. Nie jest już jednak dostrzegalny w trybie nagrywania wideo. Filmy maksymalnie mogą być rejestrowane w rozdzielczości Full HD przy zachowaniu 60 klatek na sekundę.
Głośnik znajduje się nad ekranem na górnej ramce. Zapewnia dobrą jakość dźwięku, ale przy ustawieniu maksymalnej głości, zaczynają się pojawiać problemy z czystością. Z pewnością jest głośny. Dodatkowo jego umiejscowienie sprawia, że trudno o przypadkowe przysłonięcia dłonią podczas oglądania filmów w trybie poziomym.
Podsumowanie: Czy warto kupić Motorolę Moto G6?
Motorola Moto G6 jest z pewnością uroczym smartfonem. Nie wygląda jak kolejny model, który powstał po premierze iPhone’a X. Nie znajdziemy notcha czy wertykalnie umieszczonych w charakterystyczny sposób aparatów. Ponadto producent nie zdecydował się na rozbudowaną nakładkę, dodając tylko kilka własnych funkcji i aplikację Moto. Do zalet należy zaliczyć również jakość wykonania, bardzo dobry wyświetlacz i zdjęcia robione w lepszych warunkach oświetleniowych.
- Wysoka jakość wykonania
- Brak notcha
- Bardzo dobry wyświetlacz
- Sprawnie działanie Androida
- Umiejscowienie głośnika
- Aplikacje Microsoftu
- Wystający obiektyw kamery
- Śliska obudowa
- Przeciętna jakość selfie