Microsoft lubi tajemnice. Zachowuje szczegółowe opisy aktualizacji dla siebie

Microsoft lubi tajemnice. Zachowuje szczegółowe opisy aktualizacji dla siebie

17.09.2015 23:12, aktual.: 18.09.2015 11:09

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Windows jako usługa to ciężki kawałek chleba, nie tylko dla użytkowników, ale także dla Microsoftu. W ostatnim czasie informowaliśmy o krytyce, jaka spadła na firmę w związku z niewystarczającą dla użytkowników szczegółowością informacji o kolejnych aktualizacjach. Postulowano stworzenie bardziej szczegółowej bazy wiedzy, która zwierałaby wszelkie niezbędne informacje o tym, co dokładnie wprowadza kolejna paczka. Okazuje się jednak, że taka spójna baza istnieje, ale nie jest udostępniana publicznie.

W czynieniu Microsoftu bardziej transparentnym (niezależnie od woli przedstawicieli firmy) kolejnymi osiągnięciami może pochwalić się niezastąpiony WZor. Opublikowane przez niego dokumenty jednoznacznie wskazują, że kompilacje systemu posiadają dokumentację, w której opisane są dość szczegółowo zawarte nowości.

Źródło: wzascok.livejournal.com
Źródło: wzascok.livejournal.com

Można się więc z nich dowiedzieć na przykład o opisywanych przez nas po wycieku (znów punkt dla WZora) kompilacji numer 10537 zmianach w interfejsie Windowsa 10 – powyższy zrzut ekranu zawiera udokumentowany opis nowości, jakie zostały wprowadzone w menu kontekstowym w momencie, gdy użytkownik kliknie prawym przyciskiem myszy na pasek zadań.

Wspomniany już postulat udostępnienia użytkownikom bardziej szczegółowego opisu kolejnych aktualizacji cieszy się sporym poparciem i zebrał już 2684 głosów. W ciągu trzech dni ich liczba zwiększyła się zatem o niecały tysiąc. To jednak nie zdaje się robić na Microsofcie wrażenia. Nic nie wskazuje na to, aby w najbliższym czasie cokolwiek w kwestii transparentności aktualizacji miało się zmienić.

Nie jest co prawda jasne czy wyciekła dokumentacja zawiera wszystkie wprowadzone w kolejnej kompilacji zmiany, niemniej trudno być zaskoczonym faktem, że Microsoft – do użytku wewnętrznego – taką posiada. Pozostaje zatem otwarte pytanie: dlaczego nie decyduje się jej udostępniać choćby uczestnikom programu Windows Insider, którzy mają przecież duży wkład w odnajdywanie kolejnych błędów?

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl