Liczby nie kłamią, ale nie można im ślepo ufać
Słyszymy coraz więcej o statystykach, które mówią i pokazują przeciętnemu Kowalskiemu co jest modne, co się sprzedaje, a co już nie będzie trendy na wiosnę. Tylko czy ktoś zadał sobie trud i sprawdził, czy te informacje są wiarygodne? A jeśli tak, to czy statystyki nie są podawane w takiej formie, aby odpowiadały osobom, które je prezentują? Mówi się, że liczby nie kłamią, ale odpowiednie rzutowanie, filtrowanie, zmiana postrzegania, a także sposób zbierania danych może wpłynąć na odbiór informacji i płynące wnioski. Oto dwa przykłady, które pokazują, że wszystko, nawet dane statystyczne, są względne.
30.09.2013 | aktual.: 02.10.2013 18:34
Na pierwszy ogień pójdzie Windows Phone. Ostatnio firma Gemius podała informacje o tym, że w Polsce nadal najpopularniejszym systemem z okienkami od Microsoftu, jest stara wersja 7. Wynik są dość zaskakujące, aż 62% urządzeń w naszym kraju działa pod kontrolą Windows Phone 7. Wydaje się to dziwne, gdyż urządzenia z Windows Phone 8, mają sporo do zaoferowania w najliczniejszym segmencie tanich smartfonów (Lumia 520 czy HTC 8S). Jednakże, w niemalże tym samym czasie, swoje dane opublikował również AdDuplex. Różnice, porównując statystyki z tym co podał Gemius, są diametralne. W tym przypadku Windows Phone 7 nad Wisłą, ma tylko... 34% użytkowników mobilnych okienek.
Powyższa grafika prezentuje, jak duże są to różnice. Oczywiście pokazane dane obu firm są wiarygodne, ale przeanalizujmy jak informacje są zbierane. AdDuplex to firma zajmująca się reklamami. Statystyki pochodzą z aplikacji, które wykorzystują jej autorski SDK, aby pokazywać użytkownikom oferty sponsorowane. Gemius zaś, to znana marka w Polsce, która analizuje ruch sieciowy w naszym kraju. Każda z metod pozyskiwania danch jest inna. Jednakże skąd, aż takie olbrzymie różnice? Czy użytkowników Windows Phone 8 jest tak mało w Polsce, a może większość osób odwiedza Facebooka, WP, Onet, poprzez natywne aplikacje lub czytniki RSS?
Drugim ciekawym przypadkiem jest odwieczny spór, jaki system jest najpopularniejszy w Stanach Zjednoczonych. Tim Cook, CEO Apple'a, twierdzi, że miarą sukcesu iOS nie jest udział w rynku, ale statystyki wykorzystania urządzeń w internecie. Nie ma co się dziwić tym słowom. Według StatCounter Apple posiada aż 50% urządzeń, które generują ruch w sieci na terenie USA, w tym przypadku Android ma „tylko” 40%. Oczywiście jeżeli weźmiemy pod uwagę udział w rynku, to tutaj iOS spada na drugą pozycję z 40% udziałem. Robocik od Googla zyskuje w tym przypadku znacznie i jest najpotężniejszym udziałowcem - 52% urządzeń, które działają w USA, opierają się o system Android.
Kto w takim wypadku ma racje? Które statystyki są bliżej prawdy w przypadku iOS vs Android? Podobnie jak w przykładzie z danymi w Polsce, nie jest łatwo odpowiedzieć na tego typu pytanie. Udział w rynku jest miarodajny, ale ruch w sieci, w przypadku smartfonów, wydawać się może również rozsądnym sposobem zbierania danych. Na pewno, w tym ostatnim przypadku, ograniczamy i dyskwalifikujemy osoby, które nie korzystają często z internetu. Jednakże urządzenia mobilne, bez dostępu do sieci, mogą przedstawiać smartfony z pierwszego wypustu Androida (za czasów wersji 2.x) lub niewykorzystywane, stare telefony włożone do tzw. „szuflady”.
Stwierdzenie, które statystyki i sposób zbierania danych jest bardziej wiarygodny, jest bardzo trudny, jeśli w ogóle możliwy. Każda z metod ma zalety, oraz budzi pewne kontrowersje. Warto jednak abyśmy wiedzieli, że nie ma tylko jednego sposobu na mierzenie i ocenianie różnych obszarów naszego życia. Taka wiedza pozwoli na rozsądniejsze podchodzenie do pewnych stwierdzeń — z dystansem, którego często nam brakuje.