Kolejna luka w OpenSSL. Panika całkowicie zbyteczna
10.07.2015 19:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zgodnie z poniedziałkową zapowiedzią, zespół odpowiedzialny za rozwój biblioteki OpenSSL naprawił błąd, który pozwalał na przeprowadzenie ataku typu man-in-the-middle. Całość polegała na odpowiednim spreparowaniu certyfikatów poprzez algorytm pozwalający na obejście pola CA w rozszerzeniu 'Basic Constraints'. Nie ma jednak powodów do zmartwień – luka znajdowała się w kodzie starszych wersji OpenSSL i każdy kto przeprowadza aktualizacje według zaleceń nie powinien mieć problemów.
Prawidłowe certyfikaty OpenSSL są wystawiane przez Urzędy Certyfikacji (CA) i mają być gwarantem bezpieczeństwa nawiązywanych połączeń. Niestety, oprogramowanie jest pisane przez ludzi, a co za tym idzie zawiera wiele błędów, które czasami mogą okazać się bardzo niebezpieczne i powodować trudne do przewidzenia problemy. Na szczęście taka sytuacja nie miała miejsca w przypadku wykrytej w OpenSSL luki znanej również jako CVE-2015-1793. Umożliwiała ona przeprowadzenie ataku typu man-in-the-middle. Całość polegała na wykorzystaniu błędu w logice sprawdzania alternatywnych ścieżek po nieudanym stworzeniu ścieżki do głównego certyfikatu (ROOT).
OpenSSL podczas weryfikacji najpierw próbuje stworzyć ścieżkę do certyfikatu głównego, jeśli operacja kończy się niepowodzeniem to uruchamiany jest algorytm poszukiwania alternatywnych ścieżek i właśnie jego kod zawierał lukę. Umożliwiała ona napastnikowi obejście weryfikacji pola CA w prawidłowym certyfikacie końcowym, co prowadziło do możliwości wystawienia niezatwierdzonych przez CA certyfikatów, które były uznawane za zaufane. Błąd zawierał się w funkcji X509_verify_cert i został znaleziony przez dwóch specjalistów firmy Google – Adama Langleya i Davida Benjamina.
Luka znajduje się w kodzie biblioteki OpenSSL w wydaniach oznaczonych jako 1.0.2c, 1.0.2b, 1.0.1n, i 1.0.1o. Wszystkie one powinny być już dawno zaktualizowane do nowszych dostępnych wersji. W związku z powyższym, wbrew panicznym doniesieniom niektórych serwisów internetowych, większość systemów operacyjnych i przeglądarek internetowych nie jest na atak podatna, choć oczywiście w skali całego Internetu nawet tych kilku procent nie można lekceważyć.