Jeśli kupisz MacBooka Pro z Core i9, to przygotuj mu wygodne miejsce w lodówce
W ofercie Apple dostępne są już nowe MacBooki Pro. W odświeżonych laptopach znalazły się wydajniejsze procesory Intel Core 8 generacji, w tym także mocarny Core i9. Zakup modelu z najpotężniejszym procesorem może jednak nie być opłacalny, cierpi on bowiem na termiczny throttling.
18.07.2018 | aktual.: 19.07.2018 14:40
Na throttling procesora narażonych jest sporo mobilnych urządzeń, takich jak smartfony czy laptopy. Podczas dużego obciążenia wydziela się zbyt dużo ciepła, z którym nie potrafi sobie poradzić niewydajny lub po prostu źle zaprojektowany układ chłodzenia. W celu obniżeniu temperatury, a także ochrony sprzętu przed uszkodzeniem, dochodzi do obniżenia taktowania procesora. Efektem ubocznym jest spadek wydajności.
Popularny youtuber Dave Lee otrzymał na testy nowego MacBooka Pro. W jego ręce trafił model 15-calowy z procesorem Intel Core i9. Układ ten składa się z sześciu rdzeni taktowanych bazowym zegarem 2,9 GHz. Natomiast według specyfikacji w trybie Turbo osiąga imponujące 4,8 GHz. W konfiguracji z Core i9, dyskiem SSD 256 GB i 16 GB RAM za MacBooka Pro musimy zapłacić 12 805 zł. Oczywiście mowa o podstawowym wydaniu z opisywanym procesorem.
MacBook Pro 15 (2018) - Beware the Core i9
Z przeprowadzonych przez Dave’a Lee testów pod obciążeniem (np. praca z Adobe Premiere) wynika, że procesor już po kilku sekundach dostaje zadyszki. Ze względu na zbyt wysokie temperatury aktywowany jest throttling, który obniża taktowanie 2,2 GHz. Oczywiście efektem ubocznym jest spory spadek wydajności. Według Lee nowy MBP z Core i9 ma wówczas osiągi zbliżone do modelu z procesorem Core i7, czyli wersji tańszej o 1700 zł.
Youtuber nie poddał się po pierwszym teście. Postanowił ułatwić zadanie topowej wersji laptopa i wsadził MacBooka Pro do… zamrażarki. W sprzyjających warunkach Core i9 faktycznie okazał się wydajniejszy – czas renderowania filmu spadł z 40 do 27 minut.