iPhone i iOS 13 to siedlisko reklam. Inżynier zwraca uwagę na pewną niekonsekwencję
19.02.2020 11:43, aktual.: 19.02.2020 12:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Steve Streza, kontrowersyjny inżynier Tumblr, który w przeszłości zdążył już m.in. nazwać adware'em Windowsa 10, tym razem wziął się za krytykę iPhone'a i iOS 13. I ma dokładnie takie same zarzuty. Zdaniem Strezy, Apple zdecydowanie przesadza przy dystrybucji reklam.
Inżynier zwraca uwagę, że w systemie iOS 13 i podstawowych aplikacjach znajduje się cała masa reklam zachęcających do wykupienia płatnych subskrypcji, takich jak Apple Music czy Apple TV+. Jak sugeruje, ma to obrazować pewną niekonsekwencję modelu biznesowego. Bo z jednej strony musimy kupić drogie urządzenie, jakim niewątpliwie jest iPhone, a z drugiej – oglądać reklamy niczym w oprogramowaniu adware, często darmowym.
Zauważa ponadto, że Apple nie stosuje się do ustawień związanych z powiadomieniami. Swoje własne powiadomienia reklamowe wysyła bez względu na konfigurację.
A w jakim celu cały ten wywód? – zapytacie. Streza uważa, że kwestia reklam w iOS jest powszechnie pomijana. Jak twierdzi, ludzie błyskawicznie dostrzegają reklamy systemowe w smart TV czy czytnikach e-booków, ale już nie w iPhonie. Sam rusza więc z krucjatą, której cel to uświadomienie konsumenta. Co ciekawe, to samo mówił w przypadku Windowsa 10.
Mimo wszystko wydaje się, że inżynier ma mocniejsze argumenty, a Apple rzeczywiście zdarza się uchodzić za świętą krowę. Podczas gdy za reklamy oprogramowania wrzucane w menu Start spływa na Microsoft fala krytyki, w Cupertino wszystko jakby uchodzi na sucho.