iPhone 7 programowo „zabezpieczony” przed wymianą przycisku
08.04.2017 11:29, aktual.: 08.04.2017 12:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Uszkodzone ekrany lub fizyczne przyciski to najprawdopodobniej najczęstsze powody wizyt użytkowników smartfonów w serwisach. Co jednak czeka nas w sytuacji, kiedy w iPhonie 7 uszkodzimy połączony z czytnikiem linii papilarnych przycisk domowy? Jak się okazuje, Apple przygotowało się na taką okoliczność, programowo uniemożliwiając skuteczne przeprowadzenie takich napraw w punktach innych, niż firmowe serwisy.
Innymi słowy – sama wymiana jest oczywiście możliwa, jednak przycisk nie będzie działać, dopóki nie zostanie odpowiednio zaprogramowany i sparowany z telefonem. To zaś możliwe jest wyłącznie w serwisach samego Apple: osiedlowe serwisy telefonów nie będą mogły sobie z tym poradzić.
Ponieważ domowy przycisk iPhone'a to jednocześnie czytnik linii papilarnych, takie posunięcie producenta można tłumaczyć w pierwszej chwili bezpieczeństwem. Tymczasem, do momentu programowego odblokowania, dezaktywowany jest nie tylko sam czytnik, ale również przycisk powrotu do menu.
W tym momencie warto zauważyć, iż inne modele z logo nadgryzionego jabłka (iPhone'y SE, 6 oraz 6s), których przyciski domowe również pełnią rolę czytników linii papilarnych, po naprawie w nieautoryzowanym serwisie blokują wyłącznie funkcjonalność związaną z TouchID. Przycisk sam w sobie działa po takiej wymianie poprawnie.
Należy dodać, iż Apple z pewnością nie jest prekursorem tego typu działań. Programowe zabezpieczanie się przed naprawami zewnętrznych serwisów, stosuje się w różnych dziedzinach, w tym na przykład traktorach Johna Deere'a. Czy wkrótce takie praktyki dotrą do wszystkich urządzeń, z jakimi mamy styczność, a na rynku będą istnieć tylko serwisy autoryzowane?