Groźne oszustwo. Przestępcy dokładnie je zaplanowali
Serwis Sekurak zwrócił uwagę na niepokojący wpis, który pojawił się w serwisie Facebook. Wynika z niego, że oszuści podszywający się pod bank PKO BP kontaktują się telefonicznie z potencjalną ofiarą, aby poinformować ją o próbie zaciągnięcia rzekomej pożyczki na jej koncie. Przekonują też, że incydent został zgłoszony Policji, ale konieczne jest przelanie środków na "utworzony FIRMOWY rezerwowy rachunek".
22.04.2023 14:01
Przestępcy najwyraźniej znaleźli kolejny sposób na kradzież naszych pieniędzy. Mowa tutaj o groźnym wariancie popularnych oszustw bankowych, które wielokrotnie opisywaliśmy. W jego przypadku oszuści nie tylko podszywają się pod bank PKO BP i jego serwis transakcyjny iPKO, ale też sami informują o próbie oszustwa i "pomagają" potencjalne ofierze w zabezpieczeniu środków zgromadzonych na koncie.
Oszuści ostrzegają przed... oszustwem
Próbę takiego oszustwa bardzo dokładnie opisał na Facebooku pan Sebastian. Z jego relacji wynika, że oszuści najpierw skontaktowali się z nim telefonicznie. Wyświetlił mu się znany numer infolinii banku, który miał zapisany na swoim telefonie. Oznacza to, że oszuści wykorzystują spoofing telefoniczny, co w praktyce polega na podszywaniu się pod inne numery, aby następnie móc dzwonić z nich do ofiar i udawać inną osobę.
W trakcie rozmowy dzwoniąca chciała potwierdzić, czy mężczyzna faktycznie składał wniosek o pożyczkę na kwotę 22 tys. zł. Kiedy zaprzeczył, rzekoma konsultantka banku PKO BP miała uruchomić "proces zabezpieczający" jego konto. W celu zwiększenia swojej wiarygodności dopytywała, czy mężczyzna w ostatnim czasie nie zgubił dokumentów lub też nie klikał w podejrzane linki. W międzyczasie na jego numer telefonu przyszło kilka SMS-ów, w tym ten, który informował, że cała sprawa została przekazana Policji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna podczas rozmowy został nawet przekierowany do starszej specjalistki ds. bezpieczeństwa. To właśnie ona przekazała informację o rzekomym zablokowaniu jego środków finansowych na jego koncie bankowym na 48 godzin i uruchomieniu specjalnego rachunku rezerwowego. Warunkiem korzystania z niego było zalogowanie się do swojego konta i przelanie środków właśnie na rachunek rezerwowy, którego numer został przekazany w SMS-ie. Na to liczyli oszuści.
Na szczęście pan Sebastian zorientował się, że to wyrafinowana próba oszustwa i zakończył połączenie. Rzekomi specjaliści ds. bezpieczeństwa próbowali dodzwonić się do niego jeszcze kilkanaście razy. Mężczyzna dla pewności udał się do placówki banku i potwierdził, że żadna próba zaciągnięcia pożyczki na jego koncie nie miała miejsca. Postanowił też podzielić się swoją historią, aby ostrzec innych i utrudnić działanie oszustom.
Karolina Modzelewska, dziennikarka dobreprogramy.pl