Google odda deweloperom większą część zysku z aplikacji – wzorując się na Apple (opinia)
Apple po raz kolejny pokazał, że potrafi wyznaczać nowe trendy, o ile można o takich mówić w kontekście rynku zdominowanego przez dwóch producentów. Chodzi o App Store i Sklep Play, w których deweloperzy udostępniają swoje aplikacje. Google ogłosił wczoraj, że obniży swoje zyski na aplikacjach z 30 na 15 proc. Ruch chwalebny, ale nie zaskakujący – kilka miesięcy wcześniej analogiczną decyzję podjęto bowiem w Apple.
17.03.2021 | aktual.: 06.03.2024 21:59
Obniżenie udziałów Google'a i Apple'a w zyskach z aplikacji to świetne wieści dla deweloperów. Mówiąc wprost, zarobią na swoich programach nieco więcej, a raczej – o połowę mniej zostanie im zabrane jako zysk całej platformy. To w Apple zdecydowano się na takich ruch w pierwszej kolejności, uruchamiając w listopadzie program dla "małych firm". Udział w zyskach został obniżony z 30 na 15 proc. tylko w przypadku tych deweloperów, którzy wygenerowali mniej niż milion dolarów przychodu w wybranym roku.
Od strony marketingu to niewątpliwa zachęta dla początkujących, niezależnych twórców. Co interesujące, jak wynika z doniesień komentowanych przez MacRumors, taka zmiana – choć bez wątpienia atrakcyjna dla programistów – w praktyce nie jest wielkim problemem dla Apple.
Analitycy z Sensor Tower oszacowali bowiem, że gdyby w 2020 roku Apple obniżył swój udział w zyskach do 15 proc. nawet w przypadku wszystkich deweloperów, straciłby na tym niespełna 600 milionów dolarów, czyli... 2,7 proc. możliwego zysku z opłat w aplikacjach z App Store, który szacowany jest na niemal 21,7 mld dolarów. To jednak i tak strata przeszacowana; większość zysków pochodzi bowiem z aplikacji największych twórców, w przypadku których 30-proc. udziału w zyskach przecież nie anulowano.
Google idzie na całość – robi to samo
Jak pokazuje najnowsze ogłoszenie dla deweloperów aplikacji na Androida, nie trzeba było długo czekać, by wizerunkowe korzyści z takiego podejścia dostrzegł Google. Co istotne, nikt tutaj nie udaje, że wie, jak można to zrobić pozornie inaczej czy lepiej. We wpisie na blogu dla deweloperów aplikacji na Androida pojawił się bowiem analogiczny przekaz do tego ze strony Apple'a sprzed kilku miesięcy. Celem jest "wsparcie początkujących", a zasady brzmiące znajomo: obniżenie udziału w zyskach z 30 do 15 proc., o ile deweloper nie wygenerował przychodu większego niż milion dolarów w danym roku.
W przypadku Google'a zmiana wejdzie w życie 1 lipca bieżącego roku. Producent dzieli się także zachęcającymi statystykami, z których wynika, że nowe zasady obejmą w praktyce aż 99 proc. deweloperów. Proporcja jest więc generalnie podobna do tej w Apple – znakomitą większość zysków z aplikacji generuje niewielka grupa deweloperów.
Takie zmiany zawsze cieszą, a w tym przypadku są realną "podwyżką" dla twórców, którzy zarabiają na aplikacjach. Ciekawe tylko, czy gdyby nie ruch Apple'a w ubiegłym roku, Google sam doszedłby dzisiaj do podobnych wniosków i jako pierwszy zaoferował coś – mimo wszystko – tak przełomowego, a przede wszystkim korzystnego dla większości twórców.