Glovo i Uber Eats pod lupą? Sprawdź, czy ty też zostałeś oszukany

UOKiK wszczął postępowania, w których sprawdzi zasady działania popularnych aplikacji do zamawiania jedzenia – Uber Eats i Glovo. To reakcja na liczne skargi użytkowników.

UOKiK sprawdzi działanie aplikacji Glovo i Uber Eats
UOKiK sprawdzi działanie aplikacji Glovo i Uber Eats
Źródło zdjęć: © Getty Images | Jakub Porzycki/NurPhoto
Karolina Modzelewska

28.10.2021 16:03

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wziął pod lupę aplikacje do zamawiania jedzenia firm Glovo oraz Uber Eats. Do instytucji od dłuższego czasu napływały skargi dotyczące ich działania, a szczególnie sposobu rozliczeń. Prezes UOKiK Tomasz Chróstny w postępowaniach wyjaśniających sprawdzi, czy tego typu nieprawidłowości miały faktycznie miejsce.

UOKiK sprawdzi działanie aplikacji Glovo i Uber Eats

Wśród skarg dotyczących aplikacji Glovo znalazły się te, które dotyczyły sposobów naliczania rabatów. W aplikacji klienci widzieli, że rabat został naliczony, jednak ostatecznie płacili "normalną cenę", o czym dowiadywali się dopiero po pobraniu płatności.

Użytkownicy zwrócili również uwagę na działanie firmy w przypadku braków produktów spożywczych zamawianych z dostawą do domu. Kiedy dochodziło do takich sytuacji, Glovo zmieniało zamówienie bez konsultacji z klientem, co wpływało na możliwość skorzystania z dostępnych rabatów. Do UOKiKu wpłynęły też skargi, z których wynika, że klienci mieli problemy z odzyskiwaniem środków od firmy np. w przypadku anulowania zamówienia.

– Dostrzegamy dynamiczny rozwój platform handlu on-line – aplikacje do zamawiania jedzenia są coraz powszechniejsze. Ich popularności powinny odpowiadać wysokie standardy ochrony konsumentów. Dlatego uważnie przyglądamy się praktykom stosowanym przez aplikacje, a także monitorujemy skargi konsumentów. W postępowaniach zweryfikujemy zasady działania aplikacji do zamawiania jedzenia. Zgłoszenia konsumentów dotyczą np. nieprawidłowości w informowaniu o cenie, na podstawie której konsumenci podejmują decyzję o zakupie. Nie może być mowy o wprowadzaniu w błąd – przekazał Chróstny.

Podobne skargi dotyczyły Uber Eats. Z informacji zamieszczonych na oficjalnej stronie UOKiKu wynika, że klienci nie wiedzieli o istnieniu dodatkowej opłaty, która pojawiała się dopiero podczas opłacania zamówienia, mieli problemy ze zwrotem środków np. za niezrealizowane zamówienia, z naliczaniem rabatów, a także procedurą reklamacyjną. Jeśli UOKiK stwierdzi występowanie naruszeń, firmom grozi kara w wysokości do 10 proc. ich obrotu za każdą ze stwierdzonych praktyk.

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)