Duże zmiany w Gmailu – wiadomości będą jak szybkie mobilne strony internetowe
Pisaliśmy już dziś o tym, że w Google ma zamiar wprowadzić nowy sposób prezentowania stron AMP w wynikach wyszukiwania – pojawią się tam duże karty z obrazkami inspirowane znanymi ze Snapchata filmikami Stories. Google właśnie wydało komunikat, który zapowiada, że spore zmiany obejmą także Gmaila.
13.02.2018 16:22
AMP, czyli Accelerated Mobile Pages to opracowana przez Google (i mocno promowana) specyfikacja mobilnych stron internetowych, która wymuszają na wydawcach stosowanie się do ściśle określonych reguł. Dzięki nim użytkownicy maja otrzymywać szybki i wygodny dostęp do treści, w którym kluczowym aspektem jest skrócenie czasu ładowania się strony i zwiększenie responsywności elementów interaktywnych, np. reakcji na naciśnięcie przycisku. Polega to także na narzuceniu restrykcyjnych ograniczeń w zakresie wyświetlania reklam.
Co wspólnego ma z tym Gmail? Google właśnie udostępniło specyfikację AMP dla maili. Korporacja dostrzegła że wiadomości, szczególnie te rozsyłane przez serwisy internetowe czy media społecznościowe, rozrastają się często do niebotycznych rozmiarów, zabierając pojemność konta i wydłużając czas ładowania. To samo, co od dłuższego czasu realizowane jest w przypadku mobilnych stron internetowych ma spotkać wiadomości, jakie trafiają do Gmaila. Słowem – gruntowna liposukcja według ściśle wyznaczonych przez Wujka Google reguł.
W specyfikacji już teraz znajdziemy dokumentację niezbędnych elementów – przycisków potwierdzających, przeglądarek zdjęć i ofert, integracji z usługami Google. Wszystko to, podobnie jak strony AMP, niezwykle responsywne i okrojone ze wszystkich elementów, które chętnie umieszczaliby wydawcy, przede wszystkich reklam.
Przykład AMP pokazał, że Google jest w stanie wymusić stosowanie się do ustalonych przez siebie standardów przede wszystkim przez nadawanie im priorytetu w wynikach wyszukiwania. Czyżby tak samo miało być z wiadomościami trafiającymi na skrzynkę Gmail? Tutaj także każda wiadomość walczy o uwagę użytkownika, a te, które są szczególnie nachalne mogą być skrupulatnie odfiltrowywanie jako spam. Wygląda na to, że autorzy mailingów czy newsletterów w niedalekiej przyszłość będzie walczyć o uwagę odbiorcy korzystającego z Gmaila tak samo , jak dziś robią to wydawcy serwisów internetowych.