Atak na rządowy serwis. Eksperci rozważają najwyższy stopień alarmowy

Eksperci rozważają czwarty stopień alarmowy
Eksperci rozważają czwarty stopień alarmowy
Źródło zdjęć: © Getty Images
Konrad Siwik

09.11.2022 16:08

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Na początku tego tygodnia atak DDoS sparaliżował rządowy serwis eZamówienia. Niespełna tydzień wcześniej hakerzy zaatakowali Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, a 27 października przeprowadzono atak DDoS na serwery Senatu RP. W związku z rosnącym zagrożeniem eksperci zastanawiają się, czy przyszedł czas na kolejny stopień alarmowy.

W oficjalnym komunikacie na stronie gov.pl podano, że do cyberataku na platformę eZamówienia doszło w poniedziałek siódmego listopada o godz. 9:07. Podjęto wówczas działania mające na celu przywrócenie działania serwisu. Rzecznik Urzędu Zamówień Publicznych (UZP) przekazał, że atak przeprowadzono z serwerów znajdujących się poza granicami kraju. Strona ezamowienia.pl nie działała jeszcze o godzinie 17:45.

Z kolei w ubiegły czwartek, 3 listopada, ofiarą hakerów padło Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Na incydent szybko zareagowali specjaliści z NASK, którzy podjęli działania mające na celu minimalizację skutków ataku. Jeszcze wcześniej, bo 27 października, ofiarą ataku DDoS padły serwery Senatu RP. Miał on charakter wielokierunkowy i był przeprowadzany m.in. z Rosji.

Niestety, jak widać, polskie instytucje także są zagrożone. Uważam, że także przedsiębiorcy nie mogą spać zupełnie spokojnie. Atakujący systemy rządowe mogą wykorzystać je jako furtkę do dalszych działań i zainfekowania biznesu.

Patrycja TataraPatrycja TataraEkspertka ds. cyberbezpieczeństwa w Sprint S.A.

Czwarty stopień alarmowy

W Polsce nadal obowiązuje trzeci stopień alarmowy CHARLIE-CRP oznaczający wezwanie instytucji publicznych do zachowania szczególnej czujności, intensywniejszego niż dotychczas monitorowania bezpieczeństwa systemów IT. Czwarty i ostatni stopień DELTA-CRP mówi o zagrożeniach cyberatakami na instytucje publiczne.

– Owszem najbardziej zagrożone, w przypadku ataku na instytucje publiczne, są największe organizacje i firmy, ale nie można zapominać, że coraz częściej hakerzy liczą na ilość, a nie jakość ofiar. Dlatego i sektor małych i średnich przedsiębiorstw jest w obszarze ich zainteresowania – wskazuje Tatara.

Eksperci ds. cyberbezpieczeństwa uważają, że w związku z trwającą wojną w Ukrainie wszyscy powinni być przygotowani na ataki hakerów i każda organizacja powinna zadbać o wzmocnienie zabezpieczeń infrastruktury IT. W takiej sytuacji powinniśmy zadać sobie pytanie, kiedy zostaniemy zaatakowani, a nie czy w ogóle to nastąpi.

– To, co przedsiębiorcy mogą zrobić, to zadbać przede wszystkim o infrastrukturę cybersecurity i procedury bezpieczeństwa. Nie wystarczą już rozwiązania takie jak szyfrowanie łączy czy stosowanie zewnętrznych firewalli. Aby móc skutecznie się bronić należy doposażać się w rozwiązania klasy SIEM, WAF czy też EDR. Często hakerzy rezygnują z ataku, jak w trakcie prób uzyskania dostępu do infrastruktury powstrzymują ich od tego silne zabezpieczenia – podsumowuje ekspertka.

Konrad Siwik, dziennikarz dobreprogramy.pl

Programy

Brak danych.
Zobacz więcej
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)