Specjalista ds. teleinformatycznych, internet i lekarze POZ cz.71
26.09.2016 20:39
Oj coś dawno nie było kolejnego odcinka Specjalisty, ale okres wakacyjny, trochę urlopu, trochę zwolnienia lekarskiego i wakacje jakoś minęły, a że mamy koniec września trzeba by opublikować kolejny odcinek pt. "Co tam piszczy w powiatowym szpitalu". No, ale może po kolei.
Nowy Internet
Już od jakiegoś czasu korzystamy z nowego, wydajnego łącza internetowego o przepustowości 100/100 Mbit. Dzięki połączeniu wszystkich jednostek za pomocą VPN'a skończyły się wszelkie problemy z przesyłaniem plików pomiędzy jednostkami i oczywiście z archiwizacją danych. Teraz serwer w drugim szpitalu zbiera najważniejsze dane z serwerów w głównym szpitalu i "u siebie" je magazynuje. Przesłanie nawet największego pliku nie stanowi problemu. Dzięki temu łączu skończyło się łączenie klientów poprzez pulpit zdalny do głównego serwera medycznego. Teraz każdy użytkownik medyczny ma zainstalowany program u siebie na kompie, a wymiana danych spadła (pomiędzy komputerami z systemem medycznym a głównym serwerem) o jakieś 40‑50% - sporo. Nie podejrzewałem, że pulpit zdalny generuje aż taki ruch. Od kilku miesięcy nie miałem ani jednego wyłączenia dostępu do Internetu. Normalnie słód, miód i ogólnie pięknie. Pierwszy raz chyba w mojej karierze specjalisty informatycznego w moim szpitalu nie muszę martwić się o to czy łącze działa i czy jakiś genialny lekarz nie zapcha go (łącza) jakimiś pierdołami, bo moi lekarze są w tym względzie wybitnie utalentowani. Niestety część rzeczy mam udostępnione za pomocą zwykłych dysków sieciowych co zbyt bezpieczne nie jest. Jednak jeszcze chwila i nowa chmurka wewnątrzzakładowa będzie działać, ale o tym innym razem.
Niestety, całkiem różowo to nie jest, bo jeden z budynków nie został jeszcze podłączony i z nim jest problemów od czorta, ale mam nadzieje, że do połowy października już i ten budynek otrzyma połączenie.
No to zaczynamy walkę z lekarzami POZ
Ze względu na wszelkie pozytywy nowego Internetu (i oczywiście wymagania Ministerstwa Zdrowia) zdecydowaliśmy się wyposażyć resztę gabinetów lekarzy POZ (Podstawowa Opieka Zdrowotna) w komputery. Do tej pory jakieś 50% lekarzy korzystało aktywnie z komputerów i systemu medycznego. Po dokonaniu analizy okazało się, że potrzebujemy 10 kolejnych stanowisk informatycznych, na których będzie pracować 13 lekarzy. Ze względu na pewne roszady w firmie zostało mi 5 komputerów po "starych pracownikach", które oczywiście należało przeczyścić z kurzu i przeinstalować system. A że te komputery to składaki to to żaden obraz systemu nie wchodził w rachubę a więc kolejny raz ręczna instalacja wszystkiego po kolei. Przy okazji muszę się pochwalić, że udało mi się zrezygnować ze wszystkich komercyjnych programów (oczywiście poza systemem operacyjnym i medycznym). Standardowy pakiet oprogramowania instalowany na komputerach to:
- Libre Office
- Sumatra PDF
- 7-Zip
- CCleaner - bez zarządzania centralnego
- Avast Business Security w wersji Free
- Adblock
- Chrome lub Firefox - do wyboru
- Thunderbird
- Cobian Backup - Wersja 8 - jeszcze wówczas była bezpłatna. nowe są już płatne do zastosowania komercyjnego
I to praktycznie wszystko (oprócz systemu medycznego i odpowiednich sterowników do drukarki - ale z tym to tez kolejny temat na cały wpis)) co jest potrzebne do komfortowego korzystania z komputera przez lekarzy. System operacyjny o Windows 7 - działa bez problemów i nie ma z nim problemów nawet na starszym sprzęcie.
Ostatnio testowałem wersje 32 bitową Windowsa 7 (ze wszystkim dostępnymi aktualizacjami) - Dwurdzeniowy Celeron 1,8 Ghz z 2 GB RAM i 80 GB dyskiem SATA i system działa bez najmniejszych zastrzeżeń.
Od razu wyjaśniam dlaczego przeinstalowywałem system - nigdy nie wydaję używanego komputera dla kolejnego użytkownika bez reinstalacji systemu, wewnętrzne zarządzenie wydane przez moje władze na moją prośbę. Nowy użytkownik nie ma prawa pracować na komputerze kolegi/koleżanki lub pracownika który już u nas nie pracuje. Główny powód to nieautoryzowany dostęp do danych poprzedniego użytkownika (zawsze trafia mi się, że czegoś nie usunę po poprzednim użytkowniku). Do tego zakup kilku nowych komputerów i oczywiście rozdzielenie ich do poszczególnych gabinetów.
Wracając jednak do głównego nurtu sprawy. Po położeniu jakiś 300 metrów kabla sieciowego (kurde znowu - nie każdy gabinet miał jeszcze dostęp do neta) i połączeniu komputerów zostało mi tylko szkolenie lekarzy. Część z nich już znała system, reszta miała być przeszkolona przez wsparcie techniczne oprogramowania KAMSOFT (nasz program medyczny). Został ustalony odpowiedni termin, który korygowałem chyba z 10 razy bo zawsze komuś nie odpowiadało, a to lekarzom a to technikom z Kamsoftu. Przyjechali chłopaki i na 13 lekarzy pojawiło się 3, bo ... reszta lekarzy nie miała czasu. No żesz kurde. To po co ja się tak pałowałem?. Oczywiście tych lekarzy, którzy się wspaniałomyślnie pojawili przeszkolono i obiecano, że technicy pojawią się jeszcze raz w następnym tygodniu. Oczywiście kolejnego dnia po szkoleniu był płacz wśród nieobecnych na szkoleniu lekarzy, że mają pracować na systemie a go nie znają. Oczywiście moja wina. Ręce i nogi opadają.
W następnym tygodniu moja władza zmieniła termin szkolenia o 2 dni i jak zwykle dostało mi się od lekarzy, że to moja wina, bo oni na pewno by tego dnia się pojawili. Podejrzewam, że tak jak za pierwszym razem. No dobra po wielkich bólach wszyscy lekarze zostali przeszkoleni, część jak zwykle zresztą przeze mnie, bo nie mieli czasu się pojawić w wyznaczonej porze. Po zakończeniu szkoleń podejrzewałem, że pojawią się jakieś niewielkie problemy, a tu powstał istnym armagedon bo każdy z lekarzy wyszedł z założenia, że jak ma jakiś problem (nawet najbardziej błahy) to informatyk pojawi się natychmiast, bo przecież pacjenci czekają w kolejce. Po trzecim moim spóźnieniu (wg opinii lekarza) się do lekarza POZ dostałem piękne zażalenia na moją osobę, głównie o opieszałość w rozwiązywaniu problemów. Nie ma to jak podziękowanie za wdrożenie komputera i przeszkolenie lekarza.
No dobra na dziś starczy:)
Jedna sprawa pozytywna, druga nie do końca idzie jak bym chciał, ale sumarycznie jest dobrze, firma się rozwija, powstają nowe stanowiska komputerowe, generujemy coraz więcej ruchu sieciowego:). Jest dobrze:)
Na koniec jeszcze link do spisu treści mojego blogowania (wiem, wiem ta regułka zaczyna być nudna:)) i zapraszam do czytania moich kolejnych wpisów. Mając na uwadze młodych blogerów (tych starszych zresztą też:)) polecam zapoznać się z tym wpisem, wasze wpisy tylko na tym zyskają, bo niektóre pomimo świetnej treści formatowanie mają bardzo niepoprawne. Ponadto polecam ten wpis na forum gdzie nasz admin forumowy Semtex opisał w przystępny sposób jak wrzucać grafikę na naszego bloga. Informuję także, że wszystkie grafiki, użyte w tym wpisie są mojego autorstwa lub zostały pobierane ze stron, gdzie są dostępne na podstawie otwartej licencji lub z oficjalnych stron podmiotów, o którym wspominałem w powyższym wpisie. Pozdrawiam Shaki81