Specjalista ds. teleinformatycznych i walka z Telekomunikacją Polską cz.18 (18.3)
16.01.2012 | aktual.: 05.01.2014 12:47
[image=tp]
Mam mieszane uczucia. Wiem, że jakiś czas temu pisałem, że moje kontakty w TP (zarówno prywatne jak i firmowe) są w jak najlepszy..., z drugiej jednak strony ostatnio też nie pochwaliłem zbytnio TP, tak więc mam mieszane uczucia co do tej "kochanej"firmy, ale to co przydarzyło mi się pół roku temu i teraz niedawno prosi o pomstę do Nieba.
Runda pierwsza - sierpień
Cała sprawa wygląda więc tak: Pewnego pięknego dnia (gdzieś w połowie sierpnia) dostaje informacje, że w budynkach 3 i 4 nie działają telefony, nie można się ani dodzwonić z zewnątrz, ani nie ma możliwości wykonania żadnego połączenia na zewnątrz. Natomiast wszystkie połączenia wewnątrz sieci wykonywane są bez problemów. Siecią telefoniczną w tych dwóch budynkach zarządza centrala CCA 2720 firmy Slican. Ok, przyjeżdżam, wyświetlacz systemowy nie wskazuje żadnego błędu. Program zarządzający też nie znalazł, żadnego problemu, logi OK. Ewentualny restart nie dał żadnego efektu.
Hm... Zgłosiłem problem do TP, technicy pojawili się szybko a nawet bardzo szybko, bo już po 6 godzinach od zgłoszenia awarii, popatrzyli i stwierdzili, że problem raczej (podkreślam raczej) jest po stronie miejskiej rozdzielni, a że w mieście są cztery rozdzielnie, muszą sprawdzić wszystkie. (No to się zaczyna, super, technicy nie wiedzą do której rozdzielni podłączony jest szpital i przychodnia). Po trzech dniach okazało się, że wszystkie rozdzielnie są w porządku, więc problem musi być po stronie naszej centrali (którą de facto kilka dni temu sprawdziłem). Wezwałem więc firmę, która zajmuje się konserwacją central telefonicznych. Kilka dni później przyjechał technik i stwierdził że... centrala jest jak najbardziej w porządku a wina jest po stronie dostawcy łącz telekomunikacyjnych (fanie się to nazywa, a chodzi o TP). Oczywiście kolejne zgłoszenie do TP, tym razem technicy pojawili się dopiero po 2 dnach (no przecież mają 48 godzin na diagnozę awarii). Przetestowali i upierali się przy swoim.
Od dwóch tygodni telefony nie działają a ja widzę jak jedni na drugich spychają problem. Po kilku dniach zebrałem więc techników TP i firmę od central i niech się dogadają. Okazało się, że jednak problem leży po stronie... TP, ale takimi uszkodzeniami zajmuje się inny pion TP i trzeba wezwać jakiś speców z Wrocławia. Pojawili się po kilku kolejnych dniach, walczyli, mierzyli, testowali chyba ze 3 dni. O dziwo, nawet w sobotę prosili o dostęp do pomieszczenia z centralą.
W sumie przez ten czas przewinęło się jakiś 20 specjalistów różnej maści specjalistów, którzy przychodzili i stwierdzali, że nie wiedzą.... NO COMMENT Ostatecznie okazało się, że uszkodzona była warstwa logiczna łącza PRA. Cała sprawa trwała jakieś 4 tygodnie, w tym czasie telefony nie działały a wszyscy wieszali psy na informatyku.
Runda druga - styczeń
Na początek nowego roku super prezent, znów ten sam problem. Zgłaszam do TP uszkodzenie łącza PRA, pojawiają się technicy i twierdzą, że łącze PRA jest w porządku. Wszystkie warstwy działają jak należy i tym razem to już centrala padła.
Oczywiście sprawdziłem ją jak poprzednio i tym razem tez nie było żadnych problemów. Wezwałem więc techników od central, którzy... oczywiście stwierdzili, że centrala jest w porządku. Technicy Ci sami zgłosili uszkodzenia łącza PRA i o dziwo następnego dnia pojawiło się dwóch panów z TP, z wrocławskiego pionu i ... naprawili łącze PRA. Cała operacja trwała 4 dni (poprzednim razem 4 tygodnie).
Runda trzecia ???
No mam nadzieje, że 3 rundy nie będzie. Chociaż serwisanci od central powiedzieli, mi, że stare łącza PRA mają to do siebie, że co jakiś czas "się zatykają". Teraz przynajmniej wiem jak i do kogo zgłaszać tego rodzaju uszkodzenie.
Spis treści całości mojego blogowania znajduje się tutaj.