Specjalista ds. teleinformatycznych dostał podwójnej czkawki i ma teraz za swoje cz.57
13.05.2015 23:57
Czas w firmie płynie nieubłaganie, jeszcze niedawno cieszyłem się dostawami "nowego" sprzętu do firmy a teraz przeklinam te dwa dni, w których powziąłem decyzję o "sprowadzeniu" większej ilości używek do firmy. Chciałem być mądrzejszy od waszych opinii to teraz mam za swoje. Dobra uspokoiłem się trochę , to teraz może po kolei.
Geniusz 1 - Komputery z wrocławskiego sądu
Dwa lata temu cieszyłem się jak małe dziecko, że otrzymałem bezpłatnie kilkadziesiąt starszych komputerów z wrocławskiego sądu. Wówczas wydawało mi się to idealnym pomysłem - bez problemu będę mógł zaopatrzyć kilka osób w lepszy sprzęt i pozostanie mi mnóstwo części do ewentualnych serwisów. Przez pierwszy rok było dobrze, niewiele z tego co sobie zostawiłem uległo uszkodzeniu, a użytkownicy byli zadowoleni z lepszego sprzętu. Niestety po jakimś roku okazało się, że 5 z tych złożonych zestawów nadaje się do utylizacji bo albo płyta główna padła, albo coś innego. W ciągu drugiego roku kolejne kilkanaście sztuk umarło i na chwilę obecną niewiele z podarowanego mi sprzętu jeszcze żyje. Na chwilę obecną zostało tylko 5 działających maszyn (przypomnę że początkowo było ich 44) i oczywiście mój magazyn zużytych części zapełnia się w zatrważającym tempie. Kolejna sprawa to papierkowa robota, najpierw trzeba było to wszystko powprowadzać na stan księgowy, a później sukcesywnie zdejmować. Moja księgowa nie była tym zachwycona:).
Z tego wszystkiego to tylko tyle dobrego, że większość monitorów działa po dziś dzień i nie musiałem wracać do kineskopów.
Geniusz 2 - Poleasingowe komputery z Vistą
Natomiast 2 miesiące temu zakupiłem do firmy 10 polesnigowych komputerów z Vistą B (jak się okazało to B znaczyło Business, a ja szukałem nie wiadomo czego) które wydawały mi się dobrym zakupem. Okazuje się że w zastosowaniach komercyjnych ten system nie sprawdza się w cale. Do najczęstszych problemów można zaliczyć:
- Bardzo długie uruchamianie się systemu
- Problemy z połączeniem sieciowym - dostęp do siec raz jest, raz go nie ma
- Współpraca z mapowanymi dyskami to katorga - raz je widzi, raz nie
- Thunderbird cyklicznie odmawia współpracy z systemem zawieszając się
- O dziwo dokumenty Google nie zawsze chcą się poprawnie edytować, pomimo instalacji Chrome
- Windowsowy VPN potrafi zerwać połączenie bez żadnej przyczyny
Żadego z tych problemów nie zauważyłem przy pracy pod XP'kiem, a więc niestety musiałem dokonać downgrade'u do XP'ka (na szczęście pozostało mi kilka wersji BOX tego systemu), który jak wiadomo do najnowszych nie należy, ale komputery z tym systemem działają o wiele sprawniej.
No dobra nie będę Wam już dziś więcej truł
Widać więc, że obie decyzje nie były zbyt udane. Po chwili euforii przyszedł czas zadumy i zastanowienia się co ja najlepszego narobiłem. A co narobiłem? Dwie duże głupoty, po których jeszcze teraz dostaje czkawki.. Na koniec jeszcze tylko link do mojego spisu treści i do następnego razu.