"Blogger od kuchni" - wywiad z Mordzio
10.02.2014 | aktual.: 24.02.2014 08:49
Kolejny miesiąc i kolejny wywiad (mam nadzieje, że jednak jeszcze Wam się nie znudziło:)), tym razem udało mi się zaprosić do rozmowy jednego naszym moderatorów forum a mianowicie użytkownika o wdzięcznej nazwie mordzio. Zapraszam więc po raz kolejny do zapisu niedawno odbytej rozmowy.
1. Na dzień dobry chyba nic nie zmieni pytania. Czym się zajmujesz na co dzień, bo okres szkoły to już masz za sobą.
Dzień Dobry wszystkim!
Na początku chciałem podziękować za zaproszenie, które jest to dla mnie absolutne wyróżnienie. To tak jak gdyby odcisnąć swoją dłoń w Betonowej Alei Blogowych Gwiazd. W celu uściślenia podanych we wstępie informacji, powiem tylko, że od 14 miesięcy na portalu jestem moderatorem Bloga oraz, co pewnie nie wszyscy wiedzą, od kilku miesięcy moderuje również komentarze.
Zanim odpowiem konkretnie na Twoje pytanie, muszę nakreślić pewną historię. Jest to konieczne, bo spodziewam się również pytań o moje sporadyczne wygrywanie w przeróżnych konkursach. Akurat do tej historii nie wracam zbyt często, jednak żeby dać jak najpełniejszy obraz wypadałoby ją pokrótce opowiedzieć.
Kilka miesięcy po ukończeniu szkoły średniej o profilu elektronicznym, czyli mniej więcej w wieku 19 lat, moje plany na dalszą przyszłość pokrzyżował wypadek samochodowy i komplikacje wynikłe z błędu w sztuce lekarskiej. Leczenie samych powikłań trochę trwało. Po 7 latach trafiłem w ręce świetnego specjalisty w Poznaniu - dr Koczewskiego, który w 9 miesięcy postawił mnie na nogi. I to dosłownie, chociaż metoda leczenia bardziej przypominała urządzenie z filmu Piła, a nie z kliniki XXI‑wieku:)
W międzyczasie ukończyłem Studia Informatyczne, choć pierwotnie w planach miałem inny kierunek. Oczywiście całe zdarzenie odbiło się też na zatrudnieniu. Przez kilka lat pracowałem w Zakładzie Pracy Chronionej, a teraz żyje w bardzo dobrych relacjach z mała firmą elektroniczną. I wszyscy są zadowoleni.
Póki jest okazja skorzystania z dofinansowania, dość poważnie myślę nad założeniem własnej działalności. Zrobiłem w tym kierunku już mały kroczek, jednak jeszcze jest za wcześnie, żeby mówić o tym głośno.
2. Dla jednych coś ważnego dla innych wręcz przeciwnie - nick i avatar. Jak to jest u Ciebie i dlaczego właśnie taki zestaw?
Od wielu lat posługuje się tylko jednym Nickiem i muszę przyznać, że jestem do niego bardzo przywiązany. Przyjął się on do tego stopnia, że większość znajomych, a nawet rodziny, posługuje się nim na co dzień „realu”
Historia jego powstania sięga pierwszych tygodni rozpoczęcia przeze mnie nauki w szkole średniej. Wiadomo, nowa szkoła, nowi koledzy i moje nazwisko, które wszystkim kojarzyło się tylko z grą (celowo pomijam tytuł). To było tak dawno temu, że już nie pamiętam jak nauczycielka niemieckiego miała na nazwisko ale ta przesympatyczna kobieta nosiła takie megamocne okulary. I któregoś dnia czytając listę obecności na lekcji pomieszały się jej nazwiska na liście i z tej pomyłki wyłonił się mord-zio. Nick przyjął się błyskawicznie i jest już ze mną blisko 18 lat.
Czasami jest zabawnie jak ktoś próbuje odmienić mój nick i nagle pojawiają się takie cuda jak: mordzia albo mordziu. Więc proszę nie róbcie tego;)
Nie rozważam możliwości zmiany nicka na inny, ten jest po prostu idealny. Chociaż kto wie? Może pierwszego kwietnia zmienię nicka na djMordzio, bo dj’e to równe chłopaki!:)
Jeżeli Redakcja zorganizuje kiedyś konkurs na najbrzydszy avatar to mam gwarantowane miejsce na podium. Jest to pierwszy i jak na razie jedyny avatar jaki ustawiłem na portalu i gdyby była możliwość, to już dawno bym go zmienił.
Avatar na szybko ustawiłem przed pierwszym HotZlotem. Nie jestem z nim specjalnie związany, na pozostałych portalach mam ciut inny obrazek (z serialu Hannibal). Jedno jest pewne, w życiu nie zmienię avatara na swoje zdjęcie, w końcu jaki to sens zmieniać z brzydszego na jeszcze brzydsze?
3. Nie samymi komputerami i elektroniką człowiek żyje, a więc czym się interesujesz poza cyfrowym światem?
U mnie zainteresowania zmieniają się wraz z wiekiem. Dawno, dawno temu należałem nawet do Związku Hodowców Gołębi Pocztowych. Teraz najwięcej mojego wolnego czasu pochłania ogród. Może wydawać się, że to zajęcie dla emeryta, ale wszystko zależy od tego, do czego wykorzystujemy kawałek ziemi. Ja mam bzika na punkcie nietypowych roślin i ziół, z których później robię nalewki. Uwielbiam gotować i co po mnie widać- jeść :)
Kocham muzykę z lat 80‑tych, a w szczególności twórczości Freddiego Mercury'ego. Z filmów stawiam na klasykę oraz na nieśmiertelnego Monty Pythona. Jestem wielkim fanem Georga Carlina. Jeżeli chodzi o książki, to już od dłuższego czasu planuje zakup e‑czytnika. Na razie męczę się z elektronicznymi publikacjami na tablecie. Całkiem niedawno skończyłem czytać Metro 2033 oraz Karaluchy Jo Nesbo. W kolejce do przeczytania leżą teraz Metro 2034 i Czarna Lista.
Uwielbiam pływać (tylko nie w Bałtyku). Co niektórzy z Was może pamiętają popis moich możliwości pływackich, jakie dałem o 4 rano w Kliczkowie:)
4. Blogujesz już od dobrego czasu. Jak to się stało, że właśnie tutaj zacząłeś blogowanie? Przecież jest tyle innych miejsc dobrych do blogowania.
Pierwszy wpis opublikowałem we wrześniu 2011, więc jeszcze jestem stosunkowo „młodym” blogerem. Chociaż na dobrą sprawę dalej nie wiem czy zaliczam się już do Betonu czy jeszcze nie. Nie będę ukrywał, że na początku głównym powodem, dla którego prowadziłem bloga, był HotZlot. Wiem jakie emocje towarzyszą wszystkim oczekującym na wiadomość z zaproszeniem na tą wspaniała imprezę. A że serce mam słabe, to wolę się nie denerwować i systematycznie miesiąc w miesiąc nie daje o sobie zapomnieć.
5. No a można jeszcze gdzieś w necie znaleźć Twoją twórczość czy ograniczasz się do tylko do platformy DP?
Na chwilę obecną cała moja radosna twórczość znajduje się tylko na DP. Niebawem poczynię na boku kilka poradników, jednak z racji poruszanej tam tematyki, nie będą się nadawały do publikacji na portalu.
6. Przez jakiś czas miałeś łatkę osoby wygrywającej wiele nagród w konkursach dobrychprogramów. Jaka jest (a raczej była bo teraz masz czarną passe nie wygrywania niczego :)) Twoja recepta na wygrywanie?
Tu się z Tobą nie zgodzę, mogę pokazać wyniki konkursów z ostatnich miesięcy w których wygrałem!:) To jest jak nałóg, widzę konkurs i muszę wziąć w nim udział.
Faktycznie, kilka lat temu wygrywałem sporo i to nie tylko na DP. Bardzo ciepło wspominam konkurs na innym portalu IT gdzie ze 180 nagród w przeciągu miesiąca zgarnąłem 30. Wiem, wiem, stać mnie na więcej.
Konkurs polegał na odnalezieniu kodu ukrytego na stronach portalu i w chwili zaklepania kodu należało zadzwonić pod wskazany na banerze numer. Po którymś z kolei telefonie, po drugiej stronie słuchawki padło oschłe: „to znowu pan…” No a kto by inny;)
Później zorganizowali jeszcze dwie odsłony tego konkursu, oczywiście też brałem w tym udział z rewelacyjnymi wynikami, co chyba zmartwiło organizatorów, bo przestali organizować ten konkurs. A mogli przecież zmienić tylko regulamin.
Była też sławna Dioda z Intelem, w której wygrałem wszystkie możliwe nagrody do zdobycia, przez co sporo osób wzięło mnie (całkowicie niesłusznie ;P) za oszusta i nolifa.
Jednak dzięki pierwszej Diodzie poznałem wspaniałych ludzi, z którymi utrzymuje kontakt do dnia dzisiejszego (jednak nie na tyle wspaniałych, żeby dali dziecku imię po mnie :P )
Jeżeli pytasz o receptę na wygrywanie, to nie ma czegoś takiego. Każdy konkurs jest inny, ale do każdego warto dobrze się przygotować. Jednak nawet najlepsi maja chwile słabości, czego dobrym przykładem był Geocaching na HotZlocie, gdzie po zabawie otrzymałem zaszczytny tytuł „Największego rozczarowania HotZlotu”. A naprawdę się starałem i tak wszystko poszło na marne, żebyście widzieli z jakim poświęceniem kazałem skakać Darkowi (underface) przez ogrodzenie! A mogłem sobie spokojnie sączyć herbatę na dziedzińcu…
7. Jedni piszą spontanicznie, inni przemyślają dokładnie swoje wpisy. U ciebie raczej każdy wpis jest przemyślany czy niekoniecznie?
Nawet spontaniczny tekst może być dobrze przemyślany, ale chyba nie o to pytałeś. Unikam spontanicznych tekstów, szczególnie pisanych pod wpływem emocji. Swoje teksty dokładnie planuje. Staram się też realizować po kolei różne pomysły. Można powiedzieć, że jeszcze eksperymentuje i sprawdzam, co się najbardziej podoba i o czym tak naprawdę jest sens pisać. Wychodzę z założenia, że mój wpis ma się komuś przydać. Nieważne czy dzisiaj, jutro czy za miesiąc.
Czasami tekst musi pojawić się szybko, jak choćby ten o jednodniowej wyprzedaży aplikacji turystycznych. Ale to traktuje bardziej jako niusa ,a nie jako normalny wpis.
8. Odwieczna wojna trwa:) Linux czy Windows? Po której stronie widzisz Siebie?
Sprecyzujmy, że jest to odwieczna wojna pozycyjna:) A ja trzymam z silniejszym. I nie zanosi się na to, że rok 2014 będzie rokiem Linuksa. Chociaż muszę się przyznać, że po wpisie Kilka słów o nowej wersji Mint 16 “Petra” Cinnamon zainstalowałem sobie na drugim dysku Minta 16, z którego od czasu do czasu korzystam.
Tak naprawdę nie interesują mnie te czy inne wojenki. Każdy z tych systemów ma swoje słabe i mocne strony- wybieram co jest DLA MNIE najlepsze. I to powinno zakończyć dyskusję. Niestety mam nieodparte wrażenie, że niektóre osoby mają chorobliwa manię wyższości tylko dlatego, że używają Sytemu XXX. Całkowicie niesłusznie. Szczególnie jest to widoczne w komentarzach, które moderuje, gdzie po rzeczowych argumentach musi pojawić się epitet pod adresem przeciwnika.
9. Podejrzewam, że i Ty masz wyrobione Swoje zdanie na temat najnowszej wersji okienek Microsoftu?
Jak już wcześniej wspominałem - na co dzień korzystam z Windowsa, w wersji 8.1. Pomijając kafelki, które zaliczyły falstart nie mam większych zastrzeżeń do tego systemu. Co więcej, w czasie kiedy aktualizacja do Windowsa 8 kosztowała naprawdę śmieszne pieniądze, większość moich znajomych również przeszła na najnowsze okienka. Windows 8 na pewno nie jest bublem (bublem była Vista:)) Sam w sobie jest dobrym systemem, moim zdaniem nawet lepszym od Windowsa 7. To co odrzuca chyba większość użytkowników w pierwszej chwili to brak Menu Start. Siła przyzwyczajenia robi swoje. Krótko mówiąc, korzystam i jestem zadowolony.
10. Niektórzy twierdzą, że ta woja przeniosła się na systemy mobilne. Masz swój ulubiony czy korzystasz z tego co masz pod ręką?
Wydaje mi się, że nadużywamy słowa wojna. Zawsze będziemy się o coś spierać i to w gruncie rzeczy jest dobre. Tylko forma tych sporów czasami zawodzi.
Jeżeli chodzi o systemy mobilne, to z Androidem jestem od wersji 2.1. Później miałem roczną przerwę od zielonego robocika. Za namową djfoxera skusiłem się na telefon z systemem Windows Phone, wtedy w wersji 7.8. Chociaż nie miałem wypasionego telefonu z WP na pokładzie, to wszystko działało płynnie i bez zacięć. Najmocniejszą stroną tego systemu jest optymalizacja. Czego nie można powiedzieć o Androidzie, gdzie topowe modele mają już po 3 GB pamięci RAM. Jednak wróciłem do Androida. Pewnego dnia postanowiłem wymienić telefon na nowy i skłaniałem się już ku Lumi 620, jednak pojawiła się promocja i kupiłem Lenovo w Chinach. Później pojawiły się kolejne promocje i niestety dopadł mnie syndrom LukasaAMD. Jednak szybko się opamiętałem i po którejś z kolei wymianie telefonu zdecydowałem się na użytkowanie Xaomi Red Rice z nakładką MIUI. Za taką cenę, a dałem za niego 149$, nie dostanę nic lepszego. Tak na marginesie, jedyna rzecz, która mi się nie podoba w Windows Phone to ceny aplikacji i gier.
10a. Podczas ColdZlotu toczyła się burzliwa dyskusja dotycząca możliwości stosowania bolda na blogu. Jakie masz zdanie na ten temat?
Burzliwa i bardzo długa dyskusja. Co niektórzy byli gotowi nawet zrezygnować z nagród rzeczowych na rzecz możliwości stosowania bolda w swoich wpisach!
Wszystko jest dla ludzi, z drugiej strony boje się o wygląd bloga, jeżeli Redakcja dopuści taką możliwość. Można wprowadzić pewne ograniczenia, moderacje, ale przez to wchodzimy na grząski temat, jakim jest ingerencja we wpisy użytkowników.
11. No i na koniec HotZlot. Impreza-Legenda. Może Ty się wyłamiesz i coś skrytykujesz? Czy jednak i Ty należysz do wielkich entuzjastów tej imprezy?
Pierwsze słyszę o czymś takim, widocznie przegapiłem fotorelację z tej imprezy ;P
A tak na poważnie, byłem na wszystkich HotZlotach (pierwsze Zlot nie był „Hot”). Nie wiem jak Redakcja to robi, ale z roku na rok HZ jest coraz lepszy. Ostatni zlot również postawił wysoko poprzeczkę, a lista hoteli w Polsce cały czas się kurczy (no dobra, w tym roku doszedł jeden porządny Hotel w pięknej nadmorskiej miejscowości, który bez problemu pomieści wszystkich zlotowiczów)
Jeżeli dostanę się na kolejny, już wiem że wezmę dzień wolnego po zlocie a nie przed. Zawsze kończy się tak samo, najlepsze rozmowy toczą się o 4 nad ranem, a o 7 trzeba wstawać i szykować się w długą drogę. A właśnie! Chyba nie narzekałem jeszcze, że ostatnio mam zawsze strasznie daleko. Więc sprawiedliwe będzie, jak następny HotZlot odbędzie się gdzieś bliżej. Może Mazury?:)
Pozdrawiam!
No a spis mojego blogowania jest tutaj.