Scenowe starocie - Technological Death by Mad Elks
12.05.2020 12:34
Technological Death grupy Mad Elks jest kolejnym demem na komputer Amiga, któremu postanowiłem poświęcić kilka słów i jednocześnie zmarnować godzinę czy dwie życia ;)
Tak na poważnie jednak, to właśnie demo to krok milowy w dziejach polskiej amisceny! Dlaczego? Otóż Technological Death reprezentowało sobą zupełnie nową filozofię - twórcy położyli bowiem ogromny nacisk na design, jakość wykonania poszczególnych efektów i przejść oraz idealne zgranie zawartości z muzyką. Jak to wyszło? Imponująco!!!
Z kronikarskiego obowiązku należy dodać, że demo zakodowali Mr.Dak i Valdi, grafikę opracowali Fly i Fli a ścieżką dźwiękową gościnnie zajął się Extend (Xtd/Union), który nie był wtedy akurat członkiem Mad Elks ale współpracował z grupą i udzielał się muzycznie.
Produkcja została wydana na copy-party o intrygującej wówczas nazwie Mountain Congress w Żywcu w 1993r i zajęła, jak się zapewne domyślacie, pierwsze miejsce w demo-compo.
Wspomniałem, że demo to było bardzo innowacyjne pod względem designu. To prawda! Do tej pory bowiem design w demach/intrach/trackmach czy innych scenowych produkcjach był traktowany trochę po macoszemu. Wprawdzie w 1993r. megadema * należały już do przeszłości, jednak takiej jakości jak w Technological Death jeszcze w Polsce nie było!
Na dobrą sprawę również, dopiero po debiucie ww. dema, polskie produkcje zaczęły się masowo pojawiać na zachodnich chartsach (listach przebojów). Wcześniej było z tym kiepsko, z różnych zresztą powodów ale to akurat temat na zupełnie inny tekst.
Tak czy owak, to właśnie Mad Elks przetarli szlaki i pokazali reszcie polskiej amisceny, jak powinny wyglądać dema na miarę XX wieku!
No właśnie - cóż więc takiego urzekającego jest w Technological Death? Cóż, efekty nie są ani nowatorskie ani powalające ale podano je w taki sposób, że tylko "palce lizać"! Z ich całej masy polecam przede wszystkim wektorowe obiekty oraz ich połączenie z rastrową grafiką. Szczególnie efektowny jest podświetlany sześcian toczący się po szachownicy - wygląda to kapitalnie!
Wrażenie robi też zmieniająca się kostka, raz w postaci wektorówki wypełnianej (filled vectors) a raz jako zwykły "druciak". Świetny efekt!
Świetnym pomysłem twórców było dodanie zegara, który odlicza nam czas do końca dema (5min.). Całość uzupełniają raster tunele, shade boby (Amiga Rules!) i kilka wysokiej jakości obrazków z których wyróżnia się szczególnie ten Fly'a.
Bardzo dynamiczny moduł Extenda dopełnia obrazu tego dema! Jest perfekcyjnie zgrany z efektami i może się podobać. Nawet nie oglądając produkcji można go słuchać w nieskończoność!
Zresztą powiedzmy sobie uczciwie - samo demo, mimo wieku (27lat), również się nie zestarzało i "daje radę" nawet w XXI wieku. No to cóż, zapraszam do ucztowania :D
* Megademo - rodzaj produkcji na amigowej demoscenie, szczególnie popularny na początku lat 90tych XXw. Charakterystyczną cechą megadema było kilka/kilkanaście części składających się na całość. W opracowaniu jest wpis, który będzie o tym traktował.
Poniżej spis moich demo scenowych "wypocin": [item]Scenowe chartsy czyli dawny sposób na sławę[/item][item]Let's party czyli jak to się scena dawniej bawiła[/item][item]Sztuka przekraczania[/item][item]Subiektywna lista najlepszych amiscenowych stron[/item][item]Najlepsze scenowe kanały na YouTube[/item][item]Hardwired - demo wszechczasów[/item][item]Thing 15.5 - historia pewnego magazynu[/item][item]Slide show - co to było i z czym się jadło?[/item][item]Odbyt Design The Movie 2019[/item][item]Desert Dream - słów kilka[/item][item]Scenowy music-disk[/item][item]Scenowe starocie - Vision by Oxygen [/item]