Acer TravelMate P645-S — pomocnik mobilnego biznesmena
07.11.2015 | aktual.: 08.11.2015 17:14
Dzięki uprzejmości firmy Intel oraz Redakcji portalu dobreprogramy.pl, miałem okazję przez dwa tygodnie testować biznesowo-mobilne urządzenie firmy Acer, ultrabooka TravelMate P645-S. W poprzednich wpisach przedstawiłem urządzenie pod względem sprzętowym i programowym, poświęciłem też trochę miejsca wykorzystaniu udostępnionego mi do testów notebooka w celach rozrywkowych, a ściślej - do grania. Testy się zakończyły ponad tydzień temu, czas więc najwyższy na podsumowanie.
Obecny, ostatni z serii tekst będzie krótki i będzie zawierał tylko to, co w mojej ocenie powinno się w nim znaleźć. Z góry przepraszam więc wszystkich tych, którzy nie znajdą tu odpowiedzi na swoje pytania - może udzieli ich Dimatheus, w którego rękach Acer TravelMate P645-S obecnie się znajduje :)
Po pierwsze - wygląd
Jak już pisałem wcześniej, zewnętrzny wygląd testowanego ultrabooka jest dla mnie jedną z jego największych zalet i całkowicie sprostał mojemu gustowi. Urządzenie wyróżnia się prostotą (co dla wielu może być wadą, ale nie dla mnie), matową czernią oraz niewielkimi wymiarami (przypominam - przekątna ekranu ma 14 cali). Właściwiej było by powiedzieć, że się nie wyróżnia, wręcz stapia z ubranym w czarny lub porównywalnie ciemny garnitur biznesmenem. Zero jakiejkolwiek ekstrawagancji, jak przystało na poważny sprzęt dla poważnych ludzi.
Obudowa nie dość, że atrakcyjna wizualnie, jest jeszcze wytrzymała. Magnezowo-aluminiowa konstrukcja testowanego urządzenia sprawia, że całość wytrzyma naprawdę wiele.
Po drugie - ultramobilność
Kompaktowe wymiary i niewielka, jak na urządzenie z 14‑calowym ekranem, waga sprawiają, że jego przenoszenie z miejsca na miejsce nie nastręczają żadnych trudności, łatwo zmieści się także w typowej aktówce, którą wielu ludzi biznesu ma zawsze przy sobie. To jednak, co pozwala temu Acerowi być urządzeniem ultramobilnym jest jego bateria oraz energooszczędne podzespoły. Przy korzystaniu z tego laptopa do pracy typowo biurowej, włączając w to korzystanie z łączności internetowej przez WiFi, a nawet umilając sobie czas na chwilę jakimiś multimediami, bez trudu osiągniemy obiecywane przez Acera 8 godzin działania na jednokrotnie naładowanej baterii. A gdy będziemy oszczędniejsi, bez trudu przekroczymy i 10 godzin (maksimum, które ja osiągnąłem, to prawie 12 godzin, prawie pół doby - i nie mówię tu o sytuacji, kiedy ultrabook był nie używany i miał wygaszony ekran, gdyż w takim przypadku urządzenie wytrzyma o wiele dłużej).
Do pełni szczęścia i pełni mobilności zabrakło w tym egzemplarzu jedynie modemu 3G/LTE, ponieważ o zasięg sieci komórkowej jest znacznie łatwiej, niż o zasięg sieci WiFi. Pocieszeniem może być jednak fakt, że są modele tego ultrabooka, które są w odpowiedni modem wyposażone.
Po trzecie - wydajność
Acer TravelMate P645-S to urządzenie pracujące w oparciu o intelowską platformę Broadwell, która - wykorzystując proces litograficzny 14 nm, zapewnia wysoką wydajność przy minimalizowanym zużyciu energii, szczególnie w procesorach energooszczędnych (U), a taki procesor znalazł się tutaj. 4 GB pamięci RAM to w obecnych czasach niezbyt wiele, ale wolny slot sprawia, że możemy jej ilość łatwo powiększyć, przy okazji zamieniając też dysk HDD na SSD (lub nawet dwa - z uwagi na wolne złącze mSATA w standardzie m.2).
Nie ma jednak róży bez kolców - z nieznanych mi powodów Acer nie pozwala nam tu korzystać z technologii Intel Turbo Boost (która między innymi odróżnia procesory z serii i5 oraz i7 od podstawowej serii i3). Czy stało się z to z powodu chęci utrzymania w ryzach zużycia energii, zapobieżeniu przegrzewania się urządzenia, czy z jakiegokolwiek innego - prawdziwą przyczynę zna tylko firma Acer.
Po czwarte - porty zewnętrzne
Komputery mają to do siebie, że czasem potrzeba podpiąć do nich jakieś urządzenie peryferyjne. Aby to było możliwe, potrzebne są odpowiednie porty. Tu mamy ich cały zestaw - 3 x USB 3.0, D‑Sub, HDMI, RJ45, 2 x mini jack 3,5 mm, czytnik kart SD.
Gdyby to nam nie wystarczyło, na spodzie urządzenia znajdziemy port do podłączenia stacji dokującej z dodatkowymi gniazdami, a gdy wolimy łączność bezprzewodową, możemy skorzystać z Bluetooth, WiFi lub WiDi.
Po piąte - oprogramowanie
Standardowo Acer dostarczany jest z systemem Windows 8.1 Pro 64‑bit z opcją downgrade'u do Windows 7 Professional, przy czym cały potrzebny soft - obrazy obu systemów operacyjnych oraz sterowniki i dodatkowe oprogramowanie - mamy na partycji recovery. Ponadto, dzięki Microsoftowi, możemy posiadany system zaktualizować bezpłatnie do Windows 10 Pro. Na uwagę zasługuje fakt, że oprogramowanie, które Acer daje nam razem z systemem (i automatycznie instaluje) to na ogół przydatne narzędzia (o czym już pisałem w jednym z poprzednich tekstów).
I tym razem nie obyło się jednak bez pewnych "zgrzytów". W teorii wygląda to bardzo ładnie: mamy zainstalowany system Windows 7 i chcemy przejść do Ósemki - korzystamy z partycji recovery instalujemy Ósemkę; chcemy mieć dziesiątkę - korzystamy z darmowej aktualizacji do Windows 10 z poziomu zarówno Windows 7, jak i Windows 8.1. Niestety praktyka pokazała coś innego... O ile pierwsze przejście z Windows 7 do Windows 8.1 przeszło bezproblemowo, o tyle z poziomu Windows 8.1 nie udało mi się w żaden sposób dokonać aktualizacji do Windows 10 - ciągle pojawiał się komunikat o błędzie i przerwaniu aktualizacji, na szczęście prawie na samym początku. Pomogło dopiero uruchomienie komputera z pendrive'a z obrazem instalacyjnym Dziesiątki. Przy próbie przywrócenia systemu Windows 7 lub Windows 8.1 przy wykorzystaniu partycji recovery też nie było pięknie i przypominało to ruletkę - jeden wynik pozytywny na kilka nieudanych (wiele razy podczas przywracania pojawiał się komunikat o błędzie w obrazie systemu i niemożliwości kontynuowania, dwa razy zobaczyłem też słynny windowsowy niebieski ekran śmierci, ale tylko przy przywracaniu siódemki).
Po szóste - komfort pracy
Komfort pracy na testowanym przeze mnie urządzeniu jest całkiem przyzwoity, a nawet wysoki. Przyczyniają się do tego przede wszystkim duży, jak na wymiary urządzenia i jego wagę, czternastocalowy, matowy ekran oraz wygodna, pełnowymiarowa, podświetlana, wyspowa klawiatura (używam bardzo podobnej na co dzień, więc zapewne dlatego ta klawiatura przypadła mi do gustu). Oczywiście nie należy zapominać w tym miejscu o roli wspomnianej wcześniej ultramobilności sprzętu oraz wydajności jego podzespołów (dzięki czemu zarówno programy typowo biurowe, jak i gry - oczywiście z wyjątkiem tych pełnych wodotrysków i wysokich wymagań sprzętowych - działają z wystarczającą płynnością).
Jak można by poprawić komfort pracy na tym urządzeniu? Zwiększając rozdzielczość ekranu do Full HD, wymieniając powolny dysk HDD na SDD, dodając modem 3G/LTE oraz podwajając ilość pamięci RAM przy wykorzystaniu wolnego slotu.
Po siódme - bezpieczeństwo
Główną wadą sprzętu mobilnego jest to, że stosunkowo łatwo można go stracić (w taki czy inny sposób). Każdy biznesmen wie, że strata poufnych materiałów, które mogą się znajdować w pamięci mobilnego urządzenia, a przede wszystkim dostanie się ich w niepowołane do tego ręce, może pociągnąć za sobą duże straty. Stąd nieodzowne w takim przypadku są odpowiednie zabezpieczenia. Standardowym wyposażeniem tego Acera jest gniazdo Kensington Lock, dzięki któremu możemy utrudnić potencjalnemu złodziejowi pozbawienie nas naszego sprzętu. Kolejne zabezpieczenie - gdyby to pierwsze okazało się z jakiegoś powodu nieskuteczne - to moduł TPM. Cytując Wikipedię :
Układy zgodne z TPM mogą obsługiwać wszystkie działania związane z kryptografią, w tym działania, w których producent rozwiązania nie życzy sobie ingerencji użytkownika w ich przebieg. Ponadto działanie TPM zbliżone jest do działania karty inteligentnej i w efekcie, przechowywany w układzie klucz prywatny nigdy go nie opuszcza ani nigdzie nie jest wysyłany. Znacząco utrudnia to jego zdalne przechwycenie, czyniąc to w praktyce niemożliwym. „Nieprzejrzystość” operacji kryptograficznych sprawia, że układy TPM mogą być stosowane w rozwiązaniach DRM. Dobra ochrona klucza i ścisłe związanie z konkretnym egzemplarzem sprzętu pozwalają na tworzenie stosunkowo bezpiecznych rozwiązań szyfrujących dane, w szczególności dane na dyskach twardych. Przykładem implementacji może być mechanizm BitLocker stosowany w systemach Windows począwszy od wersji Vista.
Czytnik linii papilarnych to także element systemu obronnego testowanego Acera, choć w tym przypadku bardziej chodzi o komfort używania, niż bezpieczeństwo (odcisk palca zamiast skomplikowanego hasła, które trzeba zapamiętać, a potem wpisać w sposób, który nie umożliwi osobom postronnym poznanie go).
To już jest koniec...
Acer TravelMate P645-S to, wg mnie, dobry sprzęt do zastosowań biznesowych, w szczególności tych, które wymagają większej, niż inne, mobilności. Niewątpliwym atutem, poza tymi, które wymieniłem wyżej, jest niezbyt wygórowana cena - najtańszy model, taki jak testowany, to wydatek rzędu około 3 tysięcy złotych. Za tą cenę dostajemy całkiem niezły sprzęt, choć oczywiście są w nim elementy, które warto było by zamienić na lepsze, co jednak podniosło by cenę.
Najważniejsze zalety:
- spokojny i elegancki wygląd, pasujący niemal do wszystkiego ;)
- wytrzymała magnezowo-aluminiowa konstrukcja,
- długie działanie na baterii,
- matowy ekran,
- dwa sloty na pamięć RAM,
- dwa złącza na pamięć masową (w tym jeden w standardzie m.2),
- ilość portów zewnętrznych i możliwość podpięcia stacji dokującej,
- wygodna klawiatura,
- moduł TPM oraz czytnik linii papilarnych,
- system Windows 8.1 z możliwością downgrade'u do Windows 7 lub upgrade'u do Windows 10,
- przydatne oprogramowanie od producenta.
Najważniejsze wady:
- niska rozdzielczość ekranu,
- powolny dysk HDD,
- funkcja recovery sprawiająca problemy,
- brak modemu 3G/LTE,
- nieaktywna funkcja Turbo Boost (choć wspierana przez procesor).
Na koniec dziękuję Redakcji portalu dobreprogramy.pl oraz firmie Intel za udostępnienie mi sprzętu do testów :)